Rozdział 49

666 45 14
                                    

- Tylko pamiętaj żeby się nie przemęczać - powiedział Syriusz idąc za Konnie korytarzem - Rok szkolny się dopiero zacząć, a ty juz latasz jak nakręcona.

- Wiem, kochanie. Zrobię szybko co mam zrobić i przyjdę do ciebie - powiedziała i złączyła ich usta.

- Będę czekał - powiedział - Kocham cię.

- Ja ciebie też - Syriusz złączył ich usta w kolejnym pocałunku.

Konnie poszła do biblioteki. Była tak zamyślona, że nie zauważyła dziewczyny przed sobą.

- Merlinie, przepraszam - powiedziała, gdy się otrząsnęła.

- Nie szkodzi - powiedziała brunetka.

- Hej, ty jesteś Astrid - powiedziała Konnie z uśmiechem. Nie raz słyszała, gdy siedziała w pokoju wspólnym gryffindoru, jak Remus o niej mówi.

- A ty Konwalia, dziewczyna Syriusza - powiedziała również się uśmiechając.

- Oh, mów mi Konnie - powiedziała - Remus tyle opowiadał o tobie.

- Naprawdę? - zapytała zdziwiona.

- Ciągle gada o tobie - powiedziała szczerze - To takie urocze.

- Ty i Syriusz tworzycie taką uroczą parę - powiedziała Astrid z uśmiechem.

- Ah, przestań - Konnie machnęła ręką.

Konnie tak się zagadala z Astrid, że zapomniała po co szła do biblioteki.

- Chodź, pójdziemy do chłopaków. Na pewno są w pokoju wspólnym, cały czas tam siedzą. Remus na pewno się ucieszy.

- Nie wiem czy to dobry pomysł - zaczęła brunetka.

- Nie gadaj glupot - powiedziała Konnie i pociągnęła Astrid w stronę pokoju wspólnego gryffindoru.

Konnie i Astrid stanęły przed obrazem Grubej Damy. Konnie powiedziała hasło, które powiedział jej Syriusz. Przeszły przez dziurę w obrazie.

- Naprawdę szybko - powiedział Syriusz wstając z fotela - O, cześć!

- Ty jesteś Astrid - powiedział James - James Potter - powiedział wyciągając rękę w stronę brunetki. - Pójdę po niego, jest w dormitorium.

James pobiegł do dormitorium.

- Syriusz Black - powiedział ściskając rękę Astrid.

- James mówiłem, że nie czuje się najlepiej - usłyszeli głos Remusa - Cześć - powiedział gdy zobaczył Astrid.

- Cześć - powiedziała uśmiechając się. Remus patrzył na nią nie wierząc, że tam stoi. Jego policzki zrobiły się całe czerwone - No proszę, cały czas cie zawstydza.

James pchnął Remusa za plecy, a on w końcu zszedł do pokoju wspólnego.

- Przyprowadziłam Astrid - powiedziała Konnie uśmiechając się dumnie. Syriusz pociągnął ją na swoje kolana. 

- Ktoś musiał zrobić. Zanim Remus by to zrobił minęła by wieczność - powiedział James siadając na kanapie.

- Odwal się, stary - powiedział cicho Remus.

-Nie wstydz się, Remus - powiedział Syriusz, a Astrid się zaśmiała.

- Ja nie mogę! - usłyszeli krzyk Lily, która właśnie schodziła ze schodów razem z Marleną - Remus przyprowadził Astrid. Jestem Lily Evans.

- Konnie przyprowadziła - poprawił ją James.

- I dzięki Marlinowi - powiedziała Marlena - Merlena McKinnon - podała Astrid z uśmiechem.

- Gdzie się podział, Pete? - zapytał James, a w tym momencie Peter wpadł do pokoju wspólnego - Gdzieś ty łaził? Już późno!

- Znowu kotka Filcha mnie goniła - powiedział zdyszane - O Astrid. Peter Pettigrew. - przedstawił się.

- W końcu możemy cię poznać - powiedziała Marlena - Bo Remus tylko gadał i gadał, a ani razu cię nie przyprowadził.

- Ja też się cieszę, że mogę was poznać. Remus dużo mówił o was - powiedziała z uśmiechem.

- Remus jest nieśmiały, dlatego cię tu nie przyprowadził - powiedziała Lily.

- Ja tu jestem - powiedział Remus - I nie jestem nieśmiały.

- Oj trochę jesteś, kochany - powiedziała Astrid, a Remus znowu spłonął rumieńcem.

- Umiesz go porządnie zawstydzić - powiedział Syriusz śmiejąc się.

- Oh nie odzywaj się, Black - powiedział Remus - Też się czerwony robiłeś jak ktoś wspominał o Konnie.

- Nie tak jak ty - powiedział Syriusz.
***

- Muszę już lecieć - powiedziała Astrid - Miło było. Do zobaczenia. Widzimy się jutro, Lupin - puściła do niego oczko, a on znowu zrobić się czerwony.

Astrid wyszła z pokoju wspólnego.

- Miła jest - powiedziała Lily.

- Dlaczego to zrobiłaś, Konnie? - zapytał Remus.

- Spotkałam się ją na korytarzu - zaczęła.

- Nie przejmuj się, Konnie. On jest przewrażliwiony - powiedziała Lily.

- Przecież nie było źle - powiedział James - Poczekaj az będziemy cie upokarzać przy niej.

- Konnie nie mówiliście żadnych rzeczy o Syriuszu - powiedział Remus wskazując na parę.

- Słuszna uwaga - powiedział James.

- Nie musicie tego robić - powiedział Syriusz.

- Zdarza mu się mówić przez sen - powiedział Remus.

- Gdy się bardzo denerwuje, zaczyna wplatać francuskie słowa - powiedział Peter.

- Starsznie dramatyzuje - powiedział James - Ma wszędzie łaskotki.

- Wziął mi kiedyś szczotkę do włosów i dalej nie oddał - wracała Lily.

- Pamiętam jak robił nam warkoczyki - powiedziała Marlena szturchając Lily.

- To nie są najgorsze rzeczy - powiedziała Konnie - To urocze.

Konnie spojrzała na Syriusza, a on złączył ich usta w pocałunku.

- Nie krzyw się, Remus, tak będziesz kiedyś z Astrid - powiedział James, a Syriusz się zaśmiał.

Kwiat Konwalii | Syriusz BlackWhere stories live. Discover now