Głośny trzask drzwi dotarł do uszu Siwowłosego. Wybiegł szybko z łazienki owinięty tylko w ręcznik, gdyż dopiero co brał prysznic. Gdy tylko wyszedł z pomieszczenia ogarnął go chłód i lekkie dreszcze przeszły przez jego ciało.
-Grzesiu?- zapytał gdy tylko zobaczył swojego chłopaka w progu drzwi- Co się stało?- podbiegł do niego
-Te kurwy znowu dały mi degrada chuj wie za co! Nie wiem kurwa, staram się, pracuje dłużej niż powonieniem, a im ciągle coś nie pasuje- zaczął zdenrwowany
-Wiem, al..- próbował powiedzieć coś Erwin
-A wiesz co jest w tym najgorsze? Nawet nie podali konkretnego powodu!- rozłożył ręce i rzucił się na kanapę.
-No to trzeba pokazać im, że jesteś lepszy niż przypuszczają. Nie pozwolę żeby cię tak traktowali. Kurwy jebane. Zobaczą kto jest najlepszym policjantem na tej jebanej komendzie- wykrzyknął po czym pobiegł do innego pokoju.
Wrócił już ubrany.
-Gdzie ty idziesz?
-No przemówić im do rozsądku! Nie będą mi tak chłopaka traktować. Pizdy, które nie potrafią się przyznać do własnych błędów- wytłumaczył
-To nic nie da, kochanie- próbował go jakoś zatrzymać
-Niech spróbują mnie przekonać do twojego degrada- odrzekł zakładając buty
-Erwin spójrz na mnie- już spokojniej powiedział Montanha- Nie warto nawet z nimi rozmawiać.
-Ehhh, Montuś, daj mi chociaż spróbować. Dobrze wiesz, że mam dobre pomysły.
-Ale to jest decyzja policji, a ty jesteś przestępcą. Nie uważasz, że to się trochę nie łączy?- uniósł jedną plbrew do góry patrząc na zdeterminowanego siwego
-Oczywiście, że się nie łączy, ale jeżeli myślisz, że ten argument przekona mnie do zostania, to się grubo mylisz- puścił mu oczko- Niedługo wrócę!- pocałował go i wybiegł z mieszkania.
Wsiadając do samochodu wyciągnął telefon wybierając kontakt do Carbonary, Davidka i Sana. Kazał wszystkim pojechać na Arcade. Najszybciej jak potrafił, ruszył do baru. Przez odsunięte szyby do środka Lambo wlatywały chłodny wiatr, który targał włosami Erwina.
Wjechał przez ukrytą bramę, odstawił samochód i podbiegł do czekających już przyjaciół.
-Dobra panowie, pełna mobilizacja. Mamy robotę do wykonania- zaczął uśmiechając się
-Co się stało?- zapytał San
-Jak wiemy, nasza policja to kurwy- wszyscy pokiwali głowami na znak, że się zgadzają- Dziś mieli zebranie, no i Grzesiu dostał degrada.
-Za co znowu?- spytał David
-No właśnie kurwa nie wiadomo. Przypuszczam, że za każdy mały błąd- odpowiedział smutniej
-A więc co planujesz?- odezwał się po chwili ciszy Carbo
-A więc tak...
~~~~~~~~~~~~~~~~
Capela stał właśnie przed komendą rozmawiąc z dziewczyną. W pewnym momencie zaczął dzwonić mu telefon.
-Halo?- zaczął
-Witam Serdecznie z tej strony Adi Bubblehead, z organizacji związanej ze sprawdzaniem autentyczności degradów oraz awansów- powiedział Erwin zmienionym głosem
-Wait, co kurwa?
-To co pan usłyszał właśnie, będziemy na komendzie za 10 minut, Do zobaczenia- rozłączył się
YOU ARE READING
Prosto W Oczy || Morwin
Romance"Dawniej jego i Montanhe łączyło dziwne uczucie, coś w stylu przyjaźni ale takiej bardzo dużej przyjaźni. Oni sami nie potrafili powiedzieć co to właściwie jest." Mia wyjechała, Erwin wrócił. Czy coś może pójść nie tak? Życzę miłego czytania :)