Rozdział XXV Konsekwencje

166 13 5
                                    


Upływ czasu stracił dla Rey znaczenie, rozmyślała nad swoją porażką i upadkiem. Dźwięki dochodził do niej z oddalenia, były stłumione i całkowicie nieistotne. Miała otwarte oczy, czuła ich pieczenie, ale nic nie widziała. Ból ścierpniętych od kajdanek dłoni stawał się odległy, naparła na obejmy mocniej, zasługiwała na większe cierpienie, nie miała prawa nikogo krzywdzić.
Ciągle zastanawiała się, analizowała wszystkie spotkania z Jarleyem, każdy gest, wypowiedziane słowa. To musiała być jej wina, nie potrafiła przecież odnaleźć się w relacjach. To było jedyne wytłumaczenie, musiała go w jakiś sposób zachęcić. Może to jej reakcja była przesadzona? Tak, musiała być... Nie powinna ponieść się gniewowi. To musiała być jej wina, przez swoją ignorancję, niezrozumienie relacji musiała go jakoś zachęcić.
Czuła się coraz bardziej zmęczona, walczyła z zamykającymi się oczami, ciało odmówiło jej posłuszeństwa. Rey poczuła uderzenie, gdy całkowicie upadła. Część umysłu, już nigdy nie chciała się obudzić.

Leia westchnęła, pozwalając sobie na okazanie emocji, Luke i tak je znał, a byli sami.
– Rozumiem jej gniew – powiedziała – sama...
Jedi mocniej ścisnął jej rękę i spojrzał w oczy.
– Leio... Gniew nie jest właściwym rozwiązaniem. Nie jesteś Jedi, ale posłuchaj mnie, nie idź tą drogą, możesz jedynie pogorszyć sytuację.
Wyrwała mu dłoń, była wściekła, wszystko wskazywało na to, że Rey usiłowała jedynie pomóc dziewczynie.
– Jak mam być spokojna? To stało się pod moim nosem, a trzymając się zasad, nic nie mogę zrobić sprawcy. Gdyby został przyłapany na gorącym uczynku, to tak, ale nie gdy ofiara nie chce śledztwa.
– Od początku uważałem tę regułę za bezsens, ale nie masz związanych rąk. Co więcej, zeznania zmuszają cię do działania.
Spojrzała na niego, Luke miał według niej nieco spaczone poczucie humoru, ale wątpiła, aby teraz z niej żartował.
– Kiedy stałeś się specjalistą od prawa? Zazwyczaj unikałeś tego, jak tylko mogłeś. Mniejsza o to... W jaki sposób zostaliśmy zmuszeni do działania?
– A w taki, że musicie sprawdzić, czy Rey nie jest jednak ofiarą – powiedział, podając jej datapada.
Leia nie będąc pewna, sięgnęła po urządzenie i przeczytała wyświetlane linijki tekstu, poczuła nadzieję i uśmiechnęła się.
– Nie jestem pewna, czy można to w ten sposób interpretować, ale jeżeli masz rację, będziemy mogli go dopaść, tyle że... Wydaję mi się, że w takim wypadku Rey musiałaby zostać do rozwiązania sprawy w areszcie.
Skłaniała się do sposobu myślenia Luke'a, zeznania technik faktycznie mogły wskazywać na molestowanie, a ponieważ Rey była cywilem, nie mogła odmówić zbadania sprawy. Zabezpieczenie powstało na wypadek zastraszenia przez wojskowego. Samo to nie wystarczyłoby, aby dopaść oficera, ale w toku śledztwa powinno wyjść również to, co zrobił technik, skrzywdzona mogła odmówić wszczęcia śledztwa, dopóki istniały wyłącznie poszlaki. Po potwierdzeniu, że kapitan skrzywdził ją w ten sposób, sprawa nabierała innego biegu. Jednocześnie, ponieważ doszło do przemocy z drugiej strony, Rey musiała być odizolowana i w przeciwieństwie do wojskowego, nie mogła być zwolniona na parol.
– I tak przez pewien czas powinna tam pozostać, a o ile pamięć mnie nie myli, to dni spędzone na oczekiwaniu na proces są odejmowane od wyroku. Rey nadal ma kłopoty.
Leia poczuła złość, była skłonna zatrzymać padawankę w izolacji, do czasu aż nie usłyszą jej wersji, ale jeżeli to, co podejrzewali, było prawdą, to żałowała, że dziewczyna została powstrzymana. Pokręciła głową, mimo wszystko jednak stało się lepiej, że Rey go nie zabiła, wtedy byłby jeszcze większy bałagan.
Po chwili Leia uświadomiła sobie, co jeszcze usłyszała. Jedi według technik stała zupełnie bez ruchu, dopóki mężczyzna jej nie chwycił, jakby nie do końca pojmowała, co miało miejsce.
– Luke, czy ktoś kiedykolwiek uświadomił Rey na temat stosunku?
Jedi zesztywniał, a potem przełknął ślinę.
– Na Moc... Możesz mieć rację, w Świątyni była za mała, a potem zwyczajnie o tym nie pomyślałem.
– Cudownie... A myślałam, że minęły czasy, w których musiałam po tobie sprzątać – powiedziała, przeciągając dłonią po twarzy.

Nadzieja REMAKE |Reylo|Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt