Pov. Martin
Kucałem przy grobie Vivien, zgarniając z niego liście. Następnie wyciągnąłem z betonowego wazonu wyblakłe kwiaty i wstawiłem nowe. Codziennie przynoszę świeże kwiaty i wymieniam wodę, aby trwały one, jak moja pamięć o Vivien.
Przejechałem palcami po złotym napisie "Vivienne Watson", a łzy stanęły mi w oczach. Czasami nie mogę uwierzyć, że jej już nie ma. Nie ma już mojej stokrotki.
Nie mogę uwierzyć, że jeszcze niedawno była przy mnie, przytulała się i śmiała. A teraz? Teraz leży pochowana w ciemnej trumnie.
Usiadłem na ławeczce obok grobu i popatrzyłem w niebo.
— Jak ci tam jest, stokrotko? Tak bardzo bym chciał cię znów zobaczyć. Daj mi chociaż jakiś malutki znak.
I z tymi słowami z zachmurzonego nieba, wyszło przepięknie świecące słońce. Pierwszy raz od wielu dni.
![](https://img.wattpad.com/cover/313945530-288-k68019.jpg)
VOCÊ ESTÁ LENDO
Empire Of Power
Ficção Adolescente"I mimo, że świat mi się zawala, to czuję, jak on próbuje chociaż trochę go odbudować" ©z.autorka, 2022