Prolog

1.2K 129 130
                                    

Witaj. Znajdujesz się teraz w wirtualnym świecie Terra Incognita. Twój pierścień odpowiada za skanowanie Twojego ciała. Słuchawka naszej firmy jest odpowiedzialna za synchronizację bodźców Twojego mózgu z awatarem, dzięki czemu wyglądasz, słyszysz, widzisz i odczuwasz wszystko w wirtualnym świecie, jakbyś tu właśnie żył.

Podłączenie do satelit umożliwia spotkanie osób, które są oddalone od Ciebie o tysiące kilometrów. Dzięki synchronizacji pierścieni i słuchawek z programem Terra Incognita, nie musisz przejmować się barierą językową. Algorytm błyskawicznie tłumaczy Twój język, dzięki czemu myślisz i mówisz w jednym języku Absoluta. Możesz robić tu wszystko, co tylko chcesz, włącznie z łamaniem praw fizyki. Wystarczy, że wykupisz pakiet delux, tylko teraz w cenie promocyjnej, jedynie sto dwadzieścia terrów za miesiąc.

Morderstwa, napaści, substancje odurzające i porwania są zabronione. "Absolut spółka z ograniczoną odpowiedzialnością" nie odpowiada za efekty uboczne w postaci zawrotów głowy, wymiotów, biegunki, czy chorób psychicznych. Życzymy miłego dnia.

Wiedziała, żeby tu teraz nie wchodzić. Nie powinna słuchać tego gamonia, po odsłuchaniu wiadomości: "Pilne. Sprawa życia i śmierci". Najgorsze było to, że chłopak wyjątkowo nie żartował, bo faktycznie wziął sobie za życiową misję podarowanie jej prezentu, który był kolejnym dowodem jego bezgranicznej miłości.

— Zaczekaj! — krzyknął, próbując dogonić piękną nimfę. — Chociaż na nie spójrz!

Była lekka i nieuchwytna niczym najdelikatniejszy powiew wiatru, a szybsza od najbardziej wyćwiczonych kopyt w tym świecie. Tych kopyt, których właściciel gnał ile miał sił we włochatych nogach, starając się przy tym nie zniszczyć swojego bukietu kwiatów. Dziewczyna za to starała się po raz kolejny zgubić swojego namolnego amanta, zastanawiając się, czy istnieje bardziej uparte stworzenie od tego roztrzepanego fauna.

— W mordę no, nie bądź już taka uparta! — wołał za nią, myśląc dokładnie to samo, co ona. — Florka!

Ponownie zapytała samą siebie w myślach, za co spotkał ją tak nędzny los, który trwał już dobre dwa lata. I wcale nie nazywała się Florka, ani Florentynka, jak to miał w zwyczaju ją nazywać ten włochaty stwór, a Flora. Kwiatowa nimfa i podopieczna Absoluta w świecie wirtualnym, która była odpowiedzialna za bieżący wygląd tego świata. Nie Florka, jak ta ryjówka. Tylko Flora.

Cały ten koszmar zaczął się trzy lata temu, a dokładniej pół roku po stworzeniu Terra Incognita, kiedy to pewien anonimowy psychopata postanowił zabrać Absolutowi całe oprogramowanie, by wykorzystać je do własnych niecnych celów.

Najpierw Absolut stworzył Faunusa, czy może raczej zaproponował nieletniemu dzieciakowi dodatkową i bezpłatną posadę, a wraz z nim jego roślinną partnerkę, z którą miał współpracować. Gaja nie wytrzymała, stwierdziła, że chrzani Absoluta, przez co nowa rola, tak samo jak nowo stworzony awatar, został zaproponowany Maxim Grey.

Max od razu przyjęła propozycję, aby podbić swoje zaniżone ego, nawet jeśli nikt nie znał jej prawdziwej tożsamości. Szczególnie, że jedyne co miała robić, to w miarę codziennie wchodzić do Terra Incognity i tworzyć na bieżąco florę dla użytkowników programu.

Naiwna myślała, że Absolut pokona tego hakera w góra trzy dni, a ona nigdy więcej nie zobaczy na oczy ani jego, ani tym bardziej swojego w połowie zwierzęcego partnera. Niestety prawda jest zawsze brutalna, a Flora doznawała wątpliwego zaszczytu spędzania czasu z Faunusem odkąd obydwoje mieli szesnaście lat.

Maxim dziękowała Absolutowi, że Terra Incognita miała w sobie użytkowników z całego świata i nie było szans, by na fauna wybrać dzieciaka z tego samego kraju, a tym bardziej miasta, co ona.

Słoneczne Cienie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz