Rozdział 14

129 12 1
                                    

Isa

Leżał na mnie i szeroko otworzył oczy- Isa?

-Chciałam pana obudzić, miał pan koszmary.

Zamknął oczy i po chwili je otworzył, nadal leżałam pod nim.

-Czy może pan ze mnie zejść?

Poczuł moje ciało pod sobą, popatrzył na mnie i powiedział- Przepraszam nie zrobiłbym ci nigdy krzywdy.

-Wiem po prostu coś się panu śniło.

Dotknął moich włosów potem policzka, moje serce łopotało jak u gołębia, poczułam przyjemne mrowienie w dole brzucha i jego ciało na mnie, patrzył na mnie a w jego oczach ustępował mrok, wstał i podał mi rękę.

-Tej nocy nie mogłem spać wziąłem tabletki na sen to dlatego z trudem się obudziłem.

-Często się to panu zdarza?

-Bezsenność? Czasem się zdarza, moja głowa jest gonitwą myśli.

Odsunęłam zasłony i odrazu zrobiło się jasno.

-Muszę wziąść prysznic-powiedział.

-Jak pan skończy to śniadanie będzie jeszcze ciepłe.

-Czy mówiłem coś przez sen?

-Tak pierwsze zdanie, jak mogłaś potem nie możesz umrzeć!

Przetrawiał chwile to co powiedziałam i po jego twarzy przebiegł bolesny skurcz, potarł ręką zarost, wyglądał seksownie i tak męsko, westchnęłam, nie mogę o nim myśleć w ten sposób.

-Zabiorę później tacę, pójdę już.

-Isa....

-Tak?

Zawahał się nim to powiedział-Zjesz ze mną śniadanie?

Oniemiałam, serio pytał o to , chciał zjeść ze mną śniadanie?

-Ja....

-Jadłaś już śniadanie?

-Nie jemy wcześniej przed państwem.

-Zatem pójdę pod prysznic a ty przynieś sobie tu śniadanie.

Byłam lekko oszołomiona-Dobrze.

Zaskoczona wyszłam, podałam szybko śniadanie pani Carminii  a potem poszłam do kuchni gdzie służba już zaczynała siadać do stołu.

-Zabiorę  ze sobą śniadanie, dziś mam polecenie by nie jeść w kuchni.

-Ach rozumiem będziesz jadła z panią Carminią -rzekła Rita.

-Nie, z panem Raulem.

Rita upuściła łyżkę, ogrodnik omal się nie zadławił herbatą a nasz szofer zakaszlał, Mina i Ada  patrzyły na mnie jak na zjawę.

-Co ja takiego powiedziałam?

-Jesz z  ...z....z panem Raulem?-wydukała Mina.

-To takie dziwne prawda?

-To bardzo dziwne- rzekła Rita -On nie rozmawia z ludźmi a co dopiero żeby z nimi jadł.

-Czy on jeszcze żyje? -zapytała Ada-Nikt go w domu od lat nie widział.

-Nie wygaduj bzdur-ofuknęła ją Mina.

-Tak wiec życzcie mi smacznego- wzięłam swoją porcję i nałożyłam na tacę, nadal gapili się na mnie zszokowani jakbym powiedziała że zjem kolację z kosmitą.

-Co ty mu zrobiłaś że zdecydował się zjeść  śniadanie z tobą ?-zapytała złośliwie Ada-Kolację ze śniadaniem też jadacie?

-Ada-zawołała Rita.

Mroczny Anioł- Juz WkrótceWhere stories live. Discover now