Rozdział 31

131 14 3
                                    

Federico

Sam nie wiem jak doszło do tej bójki w barze nawet nie wiem o co poszło i jak się w to wplatałem, nie chodziło nawet o mnie i chuj powinno było mnie to obchodzić ale nie, ja musiałem się wtrącić, dostałem po ryju ale i gość też porządnie oberwał ode mnie a potem od kolejnego na którego się zamachnął myśląc że to ja, a potem zaczęli się obaj bić żal mi było tamtego wiec znów temu drugiemu przyłożyłem i tak to szło aż barman wreszcie nie wytrzymał.

Ale wcześniej zapytał mnie grzecznie-Czy ma kto po pana przyjechać? Jak pan wróci do domu?

Lekko się zachwiałem na krześle- Proszę zadzwonić do niej-poszukałem niezgrabnie palcami numer do Isy- Isa tak.... to ona....

Jednak wdałem się w bójkę niechcący bo jakiś gość zwalił się na mnie i wylał mi piwo na spodnie nie wytrzymałem i przywaliłem no i się zaczęło i tak teraz siedziałem na komisariacie w celi z tym drugim pojebanym facetem co zaczął bójkę.

Dopiero teraz miałem ochotę mu przyjebać za to że mnie tak wkopał.

Mimo to czekałem na Isę i trzeźwiałem od dwóch godzin smętnie siedząc w celi , obok gość nie odzywał się wcale gdyż kilkakrotnie pogroziłem mu pięścią, debil skończony!

Strażnik podszedł do mnie-Panie Montefiore zostaje pan tu do rana aby wytrzeźwieć.

-Dlaczego? Isa nie może mnie odebrać?

-Jest środek nocy może odebrać ale panki kuzyn zapłacił kaucję i kazał wypuścić pana dopiero rano gdy pan wytrzeźwieje i sam wróci do domu.

-Raul tu jest? Chcę się z nim widzieć!

-Mówię że pan  dziś nie wyjdzie to na jego jego życzenie pan tu zostanie do rana.

-Dobrze chcę go jednak widzieć!

To skurwysyn będzie mnei tu trzymał do rana nienawidzi mnie a to wszystko tylko z powodu jednej dupy, nie była tego warta! Pieprzona Anna!

Walnąłem bezsilnie ręką w celę a gość z drugiej celi zarechotał.

-Co twoja panna cię wystawiła i przysyła kuzyna?

-Zamknij się jeszcze ci mało?-ryknąłem do gościa.

Wzruszył ramionami-Wal się!

O ten chuj na ropę!

Isa

Spojrzałam zniesmaczona na Raula gdy byliśmy na komisariacie.

-Chce go pan zostawić do rana w areszcie? Dlaczego? To po co tu jesteśmy?

-Bo muszę zapłacić za szkody  w  barze za które został obciążony przez szefa lokalu, zostanie tam do rana to jego pokuta.

-Czemu mam wrażenie że zachowujecie się jak dzieci, wie pan że to bardzo dziecinne?

-Chcesz mi powiedzieć  że on zachowuje się jak dorosły?

Zamilkłam i już nic nie powiedziałam.

Przyszedł komendant -Tak więc strażnik mi przekazał mi że pański kuzyn chce się widzieć z panem, to nie jest koncert życzeń jak panom wiadomo tylko komisariat.

-Oczywiście komendancie mogę zrozumieć pana  irytację jednak chcę by mój kuzyn wytrzeźwiał do tego czasu zapłacę za wszystkie niedogodności i szkody-rzekł Raul.

Komendant zezwolił na widzenie.-Idę z panem.

-Jesteś strasznie uparta-rzucił Raul i podążyliśmy za strażnikiem do celi Federico.

Mroczny Anioł- Juz WkrótceWhere stories live. Discover now