Isa
Ignacio otworzył mi drzwi pokonana wyszłam stamtąd z postanowieniem że będę się trzymać z daleka od tego wszystkiego, sfrustrowana wróciłam do swego pokoju i zamknęłam drzwi nagle się otworzyły i walnęły mnie w plecy.
-Kurwa mać! -syknęłam gdy Ada wparowała do mojego pokoju.
-Mówiłam ci abyś trzymała się z daleka od mojego Ignacia!
-Twojego? Nie bądź śmieszna on cię tylko wykorzystuje pozatym nie zamierzam nawet zbliżać się do tego satyra jest obleśny nie widzisz tego?
-Czego chciałaś od niego?
-Porozmawiać o jego synu.
-Aha-zawołała Ada- Teraz rozumiem wszystko.
-Niby co.
-Ignacio dla ciebie za stary no fakt też bym wolała jego syna jest bogaty i bardzo przystojny widziałam gdzieś jego zdjęcie i....
-Co sugerujesz?
-Że chcesz jego syna !
-Dlaczego mierzysz mnie swoja miarą?
-Nie jestem dziwką kocham Ignacia, to ty się uganiasz za wszystkimi facetami w tej rezydencji.
-Uważaj co mówisz.
-Bo co? Chcesz się wpakować do łóżka panu Raulowi wcześniej chciałaś uwieść Ignacio ale ci się nie udało a jeszcze wcześniej chciałaś pana Federico to dlatego pani Vivan była taka wściekła, jesteś po prostu zwykłą szmatą.
-Cos ty powiedziała?.
-Tak jest.
-Powtórz to!
-Jesteś szmatą!
Uderzyłam ją w twarz a potem zaczęłam ciągnąc za włosy.
-Znowu moje włosy odwal się ode mnie ty wariatko.
Drzwi się otworzyły i usłyszałyśmy krzyki Alberta.
-Co się tu do cholery dzieje?
Puściłam wrzeszczącą Adę.
-Ona mnie zaatakowała bez powodu.
-Bez powodu nazwałaś mnie dziwką?
-A tak to nieprawda że nie chcesz się wpakować do łózka panu Raulowi?
-Co takiego?-zagrzmiał Albert-Nie powtarzaj tych bzdur bo osobiście wyrzucę cię na ulicę idź sprzątać pokoje Ada, a ty Isa idź do pani Carminii wzywa cię, powinniście zająć się robota zamiast urządzać sobie burdy w porządnym domu jak zwykle ulicznice.
-Jeszcze tego pożałujesz- syknęła Ada.
A to suka!
-Idź sprzątać pokoje-zagrzmiał Albert.
-Mam tego dość tylko sprzątać i sprzątać- zawołała Ada.
-Chyba od tego tu jesteś prawda.
-Ale już posprzątałam.
-To posprzątaj jeszcze raz ci mowie ci to ostatni twój wyskok następnego nie będę tolerował, wylądujesz na ulicy jasne?
Upokorzona wyszła trzaskając drzwiami aż mi uszy pękały.
-A ty na co czekasz pani Carminia chce cię widzieć.
-Już idę.
-Ciebie też mam na oku!
Westchnęłam i poszłam do pani Carminii.
Staruszka była radosna jakby pobudzona.
-Potrzebuje pani czegoś?
YOU ARE READING
Mroczny Anioł- Juz Wkrótce
RomanceIsabel Delano mieszka z ciotka na przedmieściach Neapolu kiedy ciotka traci pracę Isa jest zmuszona rzucić studia i poszukać pracy by obie je utrzymywać. Znajduje prace w rezydencji bogatej włoskiej rodziny jako opiekunka starszej pani, juz na pocza...