Rozdział 39

73 12 2
                                    

Isa

Dziś miałyśmy wolny dzień z Miną bo była sobota.

-Co ty na to byśmy wybrały się do tego nowo otwartego baru po drugiej stronie ulicy?  Śpiewają tam karaoke, nazywa się Luna, zabawmy się chociaż jeden raz taki babski wypad do baru-rzekła podekscytowana Mina-Jutro niedziela nawet jak się urżniemy możemy spać do południa.

-Zgoda-rzekłam w barze nie byłam już od lat, tylko studia i praca.

- W co się ubierzemy?

-Nie mam pojęcia ale coś wymyślimy!

Ada wpadła do kuchni.

-Dokąd się wybieracie?-rzekła podejrzane spokojnie.

-Podsłuchiwałaś?-wrzasnęłyśmy obie z Miną.

-To nasz wolny dzień o co ci chodzi?-rzekła Mina.

-Idziecie do baru jak zwykle pijaczki.

-Wolno nam odczep się, gdybyś była miła to byśmy cię ze sobą zabrały- rzekła Mina.

Ada spojrzała na nią pogardliwie-Nigdzie bym z wami nie poszła prostaczki.

-Wielka dama z miasta-Mina pokazała jej język gdy ta wychodziła z kuchni.

-Jest zazdrosna-oświadczyłam krótko.

Kiedy poszłam się wykapać i przygotować do dzisiejszego wypadu do baru usłyszałam pikanie mojego telefonu ale to nie był dzwonek ktoś mi nagrał wiadomość głosową na Messenger.

Wyszłam w  ręczniku i wzięłam telefon do ręki i odsłuchałam wiadomość, to był Raul, odezwał się jego mocny aksamitny głos.

-Nagrywam się ale po to by ci powiedzieć co czuję, kiedy cię widzę za każdym razem gdy patrzę w  twoje oczy czuję że  żyję, oddycham znacznie lepiej kiedy wiem że mogę cię dotykać, mogę patrzeć na ciebie myśląc że już zawsze będziesz moja, bo kto nam stoi na przeszkodzie ? Chyba tylko ja sam i moje demony przeszłości, staram się nie myśleć i tylko tobie ufam na tyle że wiem że nigdy byś mnie nie zdradziła, nigdy nie oddałabyś się innemu skoro byłaś już moja, kiedy swobodnie chodzisz po moim domu i kusisz tymi ustami które bez przerwy chcę cię całować i kołyszesz biodrami w taki sposób że mam zawroty głowy od samego patrzenia czuję że uzależniam się od ciebie mój słodki narkotyku rób tak dalej a któregoś dnia uświadomię sobie że coraz trudniej byłoby mi żyć bez ciebie miłego wolnego dnia. 

Niemal ucałowałam telefon, to będzie udany wieczór cały czas będę myśleć tylko o nim. 

Wiedziałam że dziś go nie zobaczę był w firmie i wróci późno a my wtedy będziemy wychodzić z domu ale za to jutro go zobaczę, wyszykowałyśmy się jak na bal, Mina trochę przesadziła z mocnym makijażem bo w końcu to nie dyskoteka ale to nic, w  dobrych humorach opuściłyśmy rezydencję.

W barze było już tłoczno w końcu to weekend, grała muzyka w rogu, ale na szczęście udało nam się znaleźć jeszcze wolny stolik w kącie, zamówiłyśmy na początek dwa drinki.

-Wiesz-rzekła Mina-w szafie Ady zauważyłam kilka fajnych ciuchów i zastanawia mnie skąd miała na nie kasę bo wyglądają na porządne, nie takie jak my kupujemy.

-Tak?-rzuciłam obojętnie upiłam łyk i ciekawe rozglądałam się po sali, przy barze siedział jakiś gość i skinął mi głową posyłając uśmiech, lekko się uśmiechnęłam ale nie podjęłam flirtu nie żeby mi się nie podobał ale w głowie siedział mi Raul więc odwróciłam głowę by czasem nie poczuł się zachęcony na tyle aby podejść do naszego stolika.

-Ten gość się gapi na ciebie-rzekła Mina.

-Tak cóż.... niech się gapi, nie jestem zainteresowana.

Mroczny Anioł- Juz WkrótceOnde histórias criam vida. Descubra agora