Rozdział 17

112 8 2
                                    

15 minut później zeszłam do kuchni.

Rita siedziała w kuchni i płakała a pociesza ją Roberto.

-Co się stało?-zapytałam.

Rita otarła oczy ale nic nie mówiła.

-Ricie zniknęły wszystkie oszczędności na czarną godzinę.

-Ktoś mnie okradł, w tym domu mamy złodzieja-rzekła Rita.

No nie znowu?

-Jak kto twoje oszczędności zniknęły? Nie mogły zniknąć ktoś je wziął -rzekłam.

-Tak mamy złodzieja- rzekł Roberto-Mówię Ricie by powiedziała o wszystkim państwu.

-Ale nikt się nie będzie przejmował paroma groszami które zniknęły służącej- rzekła Rita.

-Grosze nie grosze to jest kradzież- rzekłam -Musisz to zgłosić.

-Nie, dajcie mi spokój-Rita wybiegła zapłakana z kuchni.

Roberto westchnął-Jakim trzeba być draniem by okraść naszą Ritę?

-Podejrzewasz kogoś?

-Nie, nie mam pojęcia kto mógłby to zrobić! Bardzo chciałbym jej pomóc ale nie wiem jak....

Nie wiedziałam co powiedzieć, było mi żal Rity kto mógł jej zrobić takie świństwo?

-Ta sprawa napewno się wyjaśni.

-Wątpię- rzekł Roberto-Nikt się nie przyzna do kradzieży- westchnął załamany i wyszedł z kuchni.

Może powinnam porozmawiać o tym z panią Carminią, przecież tak nie można, udałam się do pani Carminii jednak w korytarzu zauważyłam rozmawiającą Adę i Ignacia.

Ada mówiła do swego kochanka.

-Nie mogę tak długo czekać Ignacio mówiłeś że oddasz mi pieniądze w tym tygodniu.

-No niestety nie udało się, przegrałem je w kasynie muszę się odegrać gdy mi się to uda zwrócę ci je.

-Jak długo mam czekać?

-Nie zawracaj mi teraz głowy nie mam czasu.

-Dla ciebie okradłam własną matkę, zabije mnie jak się zorientuje że jej oszczędności zniknęły.

-Nie przyznawaj się do tego.

-Ale i tak musisz mi oddać tę kasę .

-Niedługo bądź cierpliwa.- ucałował ją w czoło i uciekł.

Ruszyłam ku tej przeklętej złodziejce.-Jaką trzeba być suką by okraść własną matkę aby dać pieniądze swemu podstarzałemu kochankowi, nie widzisz że on cię wykorzystuje?

Ada się przeraziła na  mój widok.

-Nie wiem o czym mówisz?

-Wiem co widziałam i słyszałam, lepiej oddaj pieniądze matce albo jej powiem co zrobiłaś.

-Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy szmato, odwal się ode mnie!.

-Masz oddać te pieniądze- zawołałam ostro-Twoja matka już wie, płace w kuchni że ktoś ją okradł, jak mogłaś?

-Odwal się! -powiedziała i wybiegła, byłam w szoku, przeklęty Ignacio, co z niego za człowiek!

Odwróciłam się na pięcie i pobiegłam do kuchni , Rity nie było nadal, co mam robić powiedzieć prawdę, ale wtedy musiałabym zdradzić że jej córka ma romans z Ignaciem to by ją chyba zabiło, gdy tak rozmyślam do kuchni wszedł Roberto.

Mroczny Anioł- Juz WkrótceWhere stories live. Discover now