22.

447 20 67
                                    

Pov: Kathleen

Po tym jak zastrzeliłyśmy tych trzech głąbów uszlyszałyśmy jak ktoś zbiega po schodach. Wycelowałyśmy w to miejsce, ale okazało się, że to Will. Jakoś za nim bardzo nie przepadałam, ale okej. W moim rankingu znajdował się on jakoś nisko może dlatego, że jakoś dziwnie się czuję z tym, że jest między nami taka różnica wieku.

A tak wogule to apropo rankingu "braci" to u mnie on wygląda tak:

1. Tony
2. Dylan
3. Shane
4. Will
5. Vincent

Stary dziad jest ostatni przez tą różnice wieku szczerze dziwnie się poprostu z tym czuje, że gdyby moja mama żyła to by byli w tym samym wieku...

Jakby pewnie się spytacie czemu Tony na pierwszym miejscu, a więc jak się okazało przez ostatni miesiąc oboje uwielbiamy czarny humor. Czytanie i strzelanie choć on o tym jeszcze nie wie, że ja potrafię strzelać z broni ani o tym, że ja wiem, że on to kocha i często chodzi na strzelnicę, która znajdowała się w piwnicy, a wejście do niej było przez zakazany  korytarz. Wiecie ile ja już razy w niej byłam, a jakim cudem ten stary dziad mnie nie przyłapał pewnie się zastanawiacie. Nic trudnego wystarczyło tylko zchakować systemy bezpieczeństwa i póścić stare nagranie, które pokazuję pusty korytarz.

A, co z ochroniarzem spytacie. Wystarczyło tylko grzecznie poprosić. Wcale to nie tak, że zagroziłam porwać jego rodzinę i pozbawić ich życia na jego ocach. Następnie nie zabijając jego tylko patrząc jak cierpi i umyka z niego życie każdego dnia.

Na początku mnie wyśmiał, ale jak zadzwoniłam do jego żony i się spytałam, co tam u Sam i Alexa. Jego kochanej córeczki i synka, którzy mieli trzy latka.
To gościu cały przerażony mnie pościł, a ja mu tylko powiedziałam, że jak komuś o tym powie to moja groźba stanie się rzeczywistością.

Nie rozumiem kompletnie czemu zaczął płakać.

Przecież nie powiedziałam nic złego.

Prawda?

Prawda. No właśnie nie rozumiem jego moim zdaniem nadmiernej reakcji. Mężczyzni... Oni nigdy nie myślą nie to, co dziewczyny piękne i inteligentne. 

A wracając do sytuacji sprzed chwili to obie olałyśmy Przytulanka ( chodzi jej o Willa ) i odwroziłyśmy się do Halyny. Zasnęła, więc Nat wzięła ją na ręce. Odwroziłyśmy się spowrotem do Przytulanki, a on zemdlał pewnie z wrażeń. Szczerze jakoś bardzo się tym nie przejęłam tylko wzięłam jego telefon i kluczki do auta, a następnie zaczełam go ciągnąć po glebie i schodach nawet nie pytam jak on ma głęboki sen. Istnieje też możliwość, że coś mu w głowie uszkodziłam ciągnąc go po schodach, ale to tam trudno.

Doszłyśmy do auta i jakgdyby nigdy nic wrzuciłyśmy nasze rodzeństwo w nim. Halyne delikatnie odłożyła Nat na tylnym siedzeniu, a Przytulanka wrzuciłyśmy do bagażnika sorry nigdzie indziej nie było miejsca. Pojechałyśmy do szpitala. Prowadziłam. Tak ośmio latka prowadziła samochód czemu nie Nat spytacie? Bo ona nie potrafi, a ja się nauczyłam od mojej koleżanki z sierocińca, która była w moim wieku, która nauczyła się od swojej 15 letniej siostry, która nauczyła się od swojego starszego o dwa lata kolegi, który nauczył się od starszego kuzyna.

W szpitalu byliśmy już po dziesięciu minutach, a powinno nam to zająć godzinę, ale cichutko. Wcale to nie tak, że złamałam wszystkie możliwe przepisy. No, ale sory teraz jedyne, co się liczyło to Halyna.

Ciekawe, co robi reszta.

Pewnie oglądają jakieś seriale lub firmy, a Vincent pracuję.

Parę chwil późnej

Ja i Nat z dwójką poszkodowanych weszłyśmy do budynku szpitala i już po chwili przyśli lekarze i się nimi zajęli. Jedna pierengnialka pytała się mnie czy nie potrzebuje pomocy i czy nie chce jakiejś maści na te rany i siniaki, ale ja odmówiłam.

Obróciłem głowę i zobaczyłam Shane i Dylana pokazałam to Nat, a ona na mnie popatrzyła i obie w tym samym momencie poszłyśmy w ich kierunku.

Głodomorek ( Shane ) siedział na podłodze i opierał głowę o kolana, pewnie płakał, w Mamutodylanozauropijako ( Dylan ) siedział na krześle i patrzył przed siebie.

Kiedy byłyśmy już obok nich Nat się odezwała.

- Dylan, Shane, co cię dzieję - N

Odrazu z automatu odwrócili głowę w kierunku osoby, która wypowiedziała ich imiona. Oboje jak nas zauważyli to byli w szoku.

- Wy żyjecie - S

- Nie kurwa jesteśmy duchami i teraz was nawiedzany

- Słownictwo -D

- A ty, co w Vincena się zmieniasz - N

- Nie, ale ona ma siedem lat nie powinna przeklinać - D

W tym momencie ja i Nat popatrzyłyśmy na siebie i miałyśmy takie tak się nami przejmują, że nawet nie wiedzą, że miałam urodziny i mam już osiem lat.

"'"'"""'""'""'""'""'""""'""''"'""''"'""""""""""""""""""""'

Rozdziały będą się pojawiać wcześniej na czas maratonu ♥️

Wesołych świąt moi kochani  czytelnicy♥️🎀♥️🎁♥️☃️♥️⛄♥️🍲♥️❄️♥️🎅♥️🤶♥️🌲♥️🎄♥️🥟♥️🥔♥️🛷♥️

~Elfka Alija

Najmłodsza Monet || Rodzina Monet Where stories live. Discover now