26.

419 17 34
                                    

Pov: Hailie

Po mojej małej kłótni z Vincem poprosiłam
moje młodsze siostry aby mi pomogły z przedostaniem się do mojej sali, bo szczerze nie chciałam wiedzieć więcej mojego najstarszego brata, a po za tym ciągle czułam się spięta w towarzystwie jakiegokolwiek z nich. Bałam się ich, co mnie bolało i chyba ich też. Może i nie czuje się częścią tej rodziny to mimo wszystko nią są, co nie zmienia faktu, że mogę się ich bać.

Współczułam im obu tak bardzo Natalie najpierw straciła ciocię, którą kochała. Pamiętam jak kiedyś opowiadała o niej Kati. Ponoć z nimi mieszkała. Kochała śpiewać i tańczyć. Marzyła o byciu światowej sławy aktorką, ale jak dowiedziała się, że jej siostra jest w ciąży i ma być samotną matką to zuciła marzenia i zaczęła pracować jako sprzątaczka w szkole i pomagała siostrze.

Następnie matkę, siostrę, a na koniec została z...

Nie potrafię nawet o tym myśleć, bo odrazu mi się chce płakać i wspomnienia z dzisiejszego poranka wracają. Przeżyła to, co ja i nie mogłam nic z tym zrobić. Wolałabym być z tym całkowicie sama niż by któraś z nich musiała też tak cierpieć.
Życie jest do dupy.

Postanowiłam pójść spać, bo chciałam przestać już myśleć nad tym wszystkim.

Leżałam z zamkniętą oczami mają nadzieję na sen, lecz ten się nie pojawiał. Nagle usłyszałam dźwięk esemesa, więc postanowiłam otworzyć oczy i zobaczyć kto do mnie napisał.

Pierwszą rzeczą jaką zobaczyłam to to, że było 3:57 zdziwiłam się, bo nie zdawałam sobie sprawy, że tak długo próbowałam zasnąć.

Potem zauważyłam, że napisała do mnie Emily się ucieszyłam widząc jej imię. Była moją najlepszą przyjaciółką jeszcze z Anglii. Wiem, że byłam dla niej jak siostra i to tak bolało, bo ja ją kochałam, ale nie tak jak przyjaciółke. Pamiętam jak nie jednokrotnie plotkowałyśmy obie o chłopaka na jej łóżku i zastanawiałyśmy się, która pierwsza wyjdzie za mąż, aż kiedyś wpadłyśmy na pomysł byśmy zrobiły podwójny ślub z biegiem czasu zrozumiałam, że to właśnie z nią chciałabym dzielić życia, ale ona była hetero, więc milczałam i żyłam dalej bojąc się ją stracić, więc wołałam się z nią przyjaźnić niż żyć bez niej.

Następne, co zrobiłam to spojrzałam na wiadomość, którą mi przesłała.

Niepoprawna optymistka z masłem w ręce: przepraszam, kocham cię, ale nie mogłam tego dłużej ukrywać chciałam byś to wiedziała choć mnie już nie ma, czemu?
Pisze to chwilę przed skoceniem z klifu tego na, którym się poznałyśmy. Pamiętam, że cię wtedy uratowałam chciałaś zrobić to, co ja teraz. Miałyśmy wtedy 11 lat byłyśmy dziećmi, a teraz mamy 15 i ty będziesz żyła, a ja nie, bo nie potrafię żyć bez ciebie.
Kocham cię i pamiętaj nigdy się nie poddawaj️❤️❤️❤️

Tak jak ja...

Największa smutaska z chlebem w ręce:
Też cię kocham nie rób tego
Proszę
Emily
Kocham cię i nie potrafię bez ciebie żyć
Przepraszam, że mnie nie ma
Nie zostawiaj mnie
Proszę


Z moich oczu płynęły strumienie łez, a obraz mi się zaczą zamazywać przed oczami. Nie potrafiłam tego pojąć dziewczyna, którą kochałam może teraz nie żyć. Dziewczyna, która mnie uratowała przed tym, co właśnie chciała zrobić albo zrobiła.

Była jedyną osobą, która znała tą prawdziwą wersję mnie tą z bliznami, ranami, myślami, próbami, atakami paniki, uzależnioną to dzięki niej wyszłam z uzależnienia i depresji. To dzięki niej jeszcze jestem na tym świecie i długo bez niej nie wytrzymam.

Przy niej byłam sobą tą prawdziwą sobą bez żadnej maski. Bez udawania.

Dziewczyna bez której nie potrafiłam żyć i dzięki, której jeszcze żyłam.

Cisza...

Zero wiadomości...

Czy ona skoczyła? Czy mogłam jej pomóc?

Wstałam z łóżka i powoli skierowałam się do łazienki, którą miałam w pokoju szpitalnym. Wciąż wszystko mnie bolało, ale nie wystarczająco by usmiezyć ból przychicny. Wzięłam żyletkę spod etui mojego telefonu choć dawno tego nie robiłam to zawsze miałam ją przy sobie.

Zamknęłam łazienke choć nawet nie wiem po, co skoro wszyscy zapewne śpią, a następnie zrobiłam parę kresek na udach.

Miałam dosyć życia najchętniej bym zrobiła to, co Emily, ale, co z moimi braćmi i siostrami?

Co z Nati i Kati, które już straciły wystarczającą ilość osób w swoim życiu?

Zabandażowałam sobie rany, które jak się okazało zrobiłam głębsze niż mi się wydawało.

A z jej strony dalej cisza...

Nie odczytała.....

Pewnie nie żyła....

I leżała na dnie klifu....

Martwa...

Całkiem sama...

Tak jak ja teraz, ale po miedzy nami była jedna bardzo ważna różnica ja byłam żywa, a ona nie.

Czemu to musiała być akurat ona?!

Tyle bym oddała żeby zamienić się z nią teraz miejscami tylko po to by dalej żyła.
Oddałbym wszystko, ale czasu nie cofnę.
Już nic nie mogę zrobić i ta myśl tak bardzo bolała.

"""""''""'""''"''"''"''"""''"''""""'""''""'"""""'"""""""''"''''
Przepraszam, że ostatnio nie było rozdziału, ale nie miałam weny i czasu, a ten napisałam tylko dlatego, że pewna osóbka zroziła mi w komentarzach 😅🙄 nie no tak na serio to dziękuje, bo to mnie zmotywowało ♥️

Mam nadzieję, że wybaczycie i, że podobał wam się rozdział z strony Hailie♥️

Miłego dnia, wieczoru lub nocy 😘

~Elfka Alija



Najmłodsza Monet || Rodzina Monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz