22. Oddawaj moje majtki!

12.7K 1.3K 146
                                    


- Co wy na to żeby iść nad jezioro? - Skakała w namiocie Hazel, uderzając głową o materiałowy ' sufit '.

- Ja jestem za. - Powiedziała Taiya. Hazel uśmiechnęła się do niej sztucznie i zrobiła minę ' nie obchodzi mnie to, idź się utop '. Miałam ochotę się zaśmiać, ale zdusiłam tą potrzebę w sobie.

- Nie mam siły... Tyle się męczyłyśmy z tym głupim namiotem... - Jęczałam, kręcąc się z boku na bok na śpiworze.

- Ugh, ruszaj tyłek! Wakacje nie będą trwały wiecznie! - Złapała moją rękę i zaczęła mnie ciągnąć.

- No dobra, dobra! Puść mnie! - Śmiałam się. Hazel puściła mnie i upadłam twarzą o ziemię, obijając sobie nos. Jęknęłam z bólu. - Dzięki. - Syknęłam.

Moja współlokatorka wyszczerzyła się i w podskokach wyszła z namiotu, informując nas że idzie się przebrać do toi toia.

- Jak chcesz możesz się tu przebrać, ja też pójdę do ubikacji. - Zaproponowała Taiya i wzięła swój strój. Wzruszyłam ramionami i poczekałam aż dziewczyna wyjdzie, po czym zasunęłam oba zamki w namiocie i zaczęłam szukać mojego bikini w plecaku.

Postanowiłam że dzisiaj ubiorę złoto - czarny, bo jeszcze nigdy go nie ubierałam. Jedyna wada tego kostiumu, to stringi. Nienawidzę chodzić w stringach i nie umiem. Poza tym, mój tyłek nie nadaje się do tego typu bielizny. Ale nic nie poradzę.

Przebrałam się w tempie ekspresyjnym, mając nadzieje że nikt nie zobaczył mnie choć by przez cień, po czym spakowałam koc, krem z filtrem, słuchawki i telefon do torebki na plażę i wyszłam.

Nie zdążyłam nawet nabrać powietrza w płuca, a Calum stał obok mnie.

- Widziałem jak się przebierałaś. - Powiedział i zaczął ruszać brwiami. Zrobiłam wielkie oczy. - Nie martw się, tylko cień. Pilnowałem żeby Luke nie wszedł. - Powiedział mi na ucho.

- Tak, jasne. - Walnęłam go w ramię a on się zaśmiał. Obszedł mnie dookoła i uniósł brwi.

- Melanie i takie majtki?! - Jego usta otworzyły się w kształcie literki ' o '.

- Zamknij usta bo ci ktoś kutasa wsadzi. - Powiedziałam a on wybuchł śmiechem. Jego rechot jest tak zabawny, że sama zaczęłam się śmiać.

Potem razem poszliśmy w stronę jeziora, gdzie większość osób już siedziała i relaksowała się na kocach, lub skakała do wody ze skał. Oczywiście, wszystko pod czujnym okiem Dereka który uważnie obserwował tyłki dziewczyn.

Calum zaprowadził nas do reszty grupy, którzy siedzieli przy jakimś drzewie. Byli tam wszyscy. Ashton, Michael, Alex, Taylor, Hazel, Taiya i Luke.

Rozłożyłam swój koc obok koca Hazel i wyciągnęłam krem z filtrem. Pomachałam nim przed twarzą mojej przyjaciółce, a ta szybko zajarzyła o co chodzi. Wzięła ode mnie tubkę i obie usiadłyśmy, po czym ona wycisnęła trochę na ręce i zaczęła smarować moje plecy.

Czułam wzrok chłopaków na nas.

- Dobra, to jest cholernie gorące. - Popatrzyłam w prawo i zobaczyłam że cała piątka chłopców gapi się na nas jak na obrazek. Zarumieniłam się i wyrwałam Hazel krem z ręki.

- Poradzę sobie. - Powiedziałam a ta zachichotała i poszła na swój koc. Szybko natarłam nogi, ręce, brzuch i klatkę, po czym wstałam z zamiarem wejścia do wody.

- Nie zapomnij posmarować tyłka. - Krzyknął Luke i dopiero wtedy zrozumiałam że cały czas się na mnie gapi.

- Może chcesz mnie wyręczyć? - Parsknęłam.

- Z wielką przyjemnością. - Poderwał się ze swojego miejsca i w kilka sekund znalazł się obok mnie z tubką kremu w ręce.

- Nie mówiłam serio, Luke.

- Ale ja mówiłem, Melanie. - Wycisnął trochę kremu na rękę i miał zamiar przyłożyć dłonie do moich pośladków ale odskoczyłam. - Co?! Przecież już dotykałem twojego tyłka. - Wszyscy się zaśmiali, a ja czułam jak robię się czerwona.

- Jesteś idiotą, Luke. - Powiedziałam.

- No chodź tu, mam już to gówno na rękach. - Nalegał. Zaczęłam się z niego śmiać i pokazałam mu środkowy palec, po czym poszłam do wody.

Zamoczyłam palec u nogi i poczułam jak lodowata woda mrozi moją krew w żyłach.
- Cholera, jaka zimna! - Pisnęłam. Mimo wszystko, miałam zamiar wejść do wody chodź by na chwilę. Powoli weszłam w głąb, aż woda zaczęła sięgać mi pasa. Wciągnęłam brzuch, zacisnęłam oczy i zęby i powoli wchodziłam głębiej.
- Och, cackasz się z tym! - Krzyknęła Hazel i po chwili poczułam jak fala lodowatej wody uderza w moje nagrzane od słońca ciało. Pisnęłam tak głośno, że jeśli w tym lesie żyje jakieś wierze , to jest już na drugim końcu kraju.
Wszyscy się na mnie popatrzyli i wybuchli śmiechem, po czym wrócili do rozmów które prowadzili wcześniej.
- Jest mi cholernie zimno. - Powiedziałam, szczękając zębami. Podeszłam do Hazel i wskoczyłam, a raczej, wpłynęłam jej na barana. Dziewczyna złapała moje łydki, a ja owinęłam ramiona wokół jej szyi z nadzieją że uzyskam od niej trochę ciepła.
Hazel chodziła głupio w tą i z powrotem, bez celu. Czułam jak promienie słoneczne pieką moją skórę na plecach, mimo filtru.
- Złaś już! - Zrzuciła mnie, więc zanurzyłam się cała i zrozumiałam że wypłynęłyśmy bardzo daleko, w głąb jeziora i nie dostaję nawet opuszkami palców do dna.
Wypłynęłam do góry, aby złapać powietrze. Hazel leżała na wodzie, na plecach. Wpadłam na coś głupiego i całkiem nie w moim stylu. Uśmiechnęłam się sama do siebie i podpłynęłam pod Hazel.
Delikatnie złapałam rąbek jej majtek i pociągnęłam je w dół.
Zanim zdążyła zareagować, ja płynęłam już w jej dołem od bikini w stronę plaży.
- Kurwa! Melanie! - Krzyczała za mną. - Oddawaj moje majtki! - Śmiałam się tak mocno, że ledwo dawałam radę płynąć. Hazel nie była daleko ode mnie i gdyby się wysiliła, z łatwością by mnie dogoniła.
Nasze wrzaski i śmiechy przyciągnęły uwagę reszty. Hazel była pod wodą, więc nie mogli zobaczyć o co chodzi, dlatego zatrzymałam się i pomachałam jej majtkami nad głową co, okay, wyglądało źle.
W tym samym momencie, Hazel wskoczyła na mnie i zaczęła mnie podtapiać, po czym wyrwała mi swoje majtki z dłoni i wciągnęła je na siebie pod wodą.
- To było chore, Mel! - Śmiała się Hazel gdy wychodziłyśmy z wody. Wybuchłam śmiechem i zgięłam się w pół, nie mogąc powstrzymać ataku śmiechu.
Poczułam jak ktoś owija ręcznik wokół moich ramion.
- Spokojnie. - Usłyszałam ciepły głos za sobą.
- Luke. - Wydukałam. - Dzięki. - Wyprostowałam się i popatrzyłam na blondyna. Chłopak uśmiechał się szeroko.
- Podobało mi się to. - Zaśmiał się, ja zrobiłam to samo. Chłopak nachylił się, tak aby jego usta mogły musnąć moją skórę na szyi, po czym poczułam jego ciepły oddech przy uchu. - Ale wolał bym zobaczyć ciebie bez majtek. - Wyszeptał, a jego palce przejechały po moim nagim brzuchu, pociągając na końcu za majtki, które puścił i uderzyły o moje podbrzusze z hukiem.
Od razu zrobiło mi się gorąco.

----------------------------
Ważne!!!
Proszę żeby KAŻDY kto czyta to ff, zostawił po sobie jakiś ślad. Gwiazdka, komentarz albo jeszcze lepiej, oba. Ogólnie pod każdym rozdziałem jest między 200 a 300 wyświetleń.
Chodzi mi o to że już zaczynam myśleć nad 2 częścią i chcę po prostu widzieć czy to będzie miało sens :)

Camp BoyDonde viven las historias. Descúbrelo ahora