Historia #20 od Dominiki C.

1.8K 142 8
                                    

Czwarta historia maratonu!

Witam, jestem Dominika, mam 13 lat i zdarzyła mi się dziwna przygoda paranormalna. Było to w lipcu 2015 roku. Ja, radosna, niedoświadczona jeszcze paranormalnych zjawisk nastolatka poszłam na kilka nocy do ciotki. Wszystko fajnie, do czasu. Wybija godzina 22. Jak to mówią "siusiu, paciorek i spać". Budzę się nagle o 3 rano, to akurat było u mnie normalne gdy u nich nocowałam. Spałam wtedy z pięcioletnią siostrą, ciotka zaś miała łóżko dwa metry dalej przy oknie. Chciałam również napisać, że w pokoju obok umarł w łóżku mój dziadek. Nie, nie na trzeźwo. Staruszek lubił sobie wypić przed śmiercią. Dobra, wracając do tematu. Nie spałam już 2 godziny. Wybiła godzina 5 rano. Leżę, patrzę na okno, a tu nagle... Porusza się firanka! Wykluczony jest przeciąg bo wszystkie okna oraz drzwi były zamknięte. Firanka się poruszyła, ja leżę osłupiała wpatrując się w nią. Chwila po tym ukazuje się CZARNY cień lecący wzdłuż. Po chwili znikł. Ja, oczywiście przestraszona na maxa chowam się cała pod kołdrę. Nie obchodziło mnie już wtedy czy było gorąco czy nie. Po prostu nie wychodziłam spod kołdry. Gdy wróciłam już do domu, zaczęłam szperać po internecie na temat zjawisk paranormalnych. Napisałam o swojej "przygodzie" na forum. Radzili mi żeby pomodlić się za dziadka (NIE WYKLUCZAM TEGO, ŻE TO NIE BYŁ DZIADEK). Tak więc zrobiłam i poszłam do kościoła. Zmówiłam modlitwę za dziadka. Od tamtej pory prawie tam nie chodzę. Zawsze tam panowała dziwna atmosfera. Taka "patologiczna"...

I pamiętajcie:
Nie ma się czego bać.
Chyba.

Straszne Historie Na FaktachWhere stories live. Discover now