Historia #33 od Anny M.

1.3K 95 12
                                    

I wchodzi następna historia, zapraszam do czytania!

Witam serdecznie, piszę do was chociaż nie wiem czy otrzymacie mój mail, postanowiłam podzielić się z wami moim przeżyciem które miało miejsce ponad 20 lat temu. Kiedy miałam 18 lat uwielbiałam robić sobie zdjęcia na cmentarzu, tak wiem że to dziwnie brzmi. Były to pewnego rodzaju sesję zdjęciowe, chciałam być niesamowicie oryginalna. Nie skończyło się to dla mnie dobrze. Pamiętam to jakby to było wczoraj 12 Lipiec 1995 rok, była około 23 w nocy. Jeśli interesuje was miasto był to Gorzów Wlkp. Zobaczyłam dziwną postać razem z koleżanką, która mnie wtedy fotografowała. Wyglądała jak stara babcia, bardzo zgarbiona z narzuconym płaszczem. Przypominała posturą „Tofika" z Kabaretu „Ani Mru Mru" Pomyślałyśmy że się zgubiła albo zasłabła, no bo czy to normalne aby starsza pani przebywała o takiej porze na cmentarzu? Wiecie, wtedy były trochę inne czasy. Kiedy podeszłyśmy do niej, zbliżyła się do nas, zapytałyśmy czy nie potrzebuje pomocy, nie odzywała się. Zaświeciliśmy latarką, ponieważ było niesamowicie ciemno. To cmentarz było widać tylko światła świec. Płaszcz opadł jednak nikogo pod nim nie było, latarka w jednym momencie zgasła, usłyszeliśmy głośny śmiech, uciekłyśmy ile sił w nogach.. Nigdy nie poszłam już na ten cmentarz nawet w święto zmarłych. Możecie odpowiedzieć mi jakiego rodzaju jest to duch? Jeśli wiecie oczywiście.. Wiem że publikujecie też podesłane historie prosiłabym jedynie o nie podawanie pełnego nazwiska, które widnieje w mailu, jeśli kiedyś zdecydujecie się ją opublikować, z wiadomych względów. Pozdrawiam i dziękuję serdecznie.

I pamiętajcie:
Nie ma się czego bać.
Chyba.

Straszne Historie Na FaktachWhere stories live. Discover now