Zabawa Z Czasem

Prolog

-Ashley,idź na chwilkę na górę i zostaw mnie z mamusią.

-Ale tato, czy mama umrze?

Wysoki,ciemnowłosy mężczyzna spojrzał smutnym wzrokiem na swoją najstarszą córeczkę.

-Nie wiem kochanie. Nie wiem.

Odpowiedział z poważną miną. Dziewczynka jeszcze raz spojrzała na kobietę leżącą na łóżku. Oczy miała zamknięte a oddech bardzo słaby.Z każdą chwilą robiła się coraz bardziej blada.

Ashley posłuchała ojca, wybiegła z salonu i pobiegła schodami w górę.Nie płakała. Wiedziała, że jej mamie w niczym to nie pomorze. Nie zauważyła nawet kiedy wbiegła na samą górę, gdzie jej rodzice zawsze zabraniali jej wchodzić. Stanęła przed jedynymi drzwiami prowadzącymi na poddasze. Podeszła do nich i naciskając klamkę pchnęła drzwi do przodu. Otworzyły się z lekkim trudem i głośnym skrzypnięciem, a gdy weszła głębiej do pomieszczenia zamknęły się za nią z cichym trzaskiem.

Rozejrzała się.

Poddasze było dość duże, w rogu stało łóżko, naprzeciwko niego pod oknem stało biurko. Nie było puste Było na nim bardzo dużo fiolek z różnymi eliksirami.

Podeszła do biurka i zaczęła przyglądać się eliksirom.

Drobinki kurzu latały naokoło niej, więc uchyliła okno. Do pomieszczenia wleciał wiatr przynosząc ze sobą dźwięk szlochu jej ojca i jego krzyki

-Dlaczego?!Dlaczego ona?! Dlaczego ona a nie ja?!

Ashley już wiedziała, że jej mama nie przeżyła. Wiatr zwiał jej śnieżnobiałe włosy z twarzy a pojedyncza łza spłynęła jej po policzku.

Spojrzała znowu na eliksiry dziadka i na stos zapisanych notatek leżących na jego biurku. Jej dziadek był naukowcem. Chciał wynaleźć coś, co mogłoby pomóc światu czarodziejów, ale nie zdążył. Śmierć była silniejsza.

Dziewczynka podniosła jedną notatkę i od razu ukazał jej się tytuł ''PODRÓŻ W CZASIE''.

Jej dziadek chciał podróżować w czasie. Był tak blisko.

Ashley Podniosła wzrok i spojrzała na spokojne okolice. Przetarła łzę.Od zawsze kochała Francję, zawsze było tu tak spokojnie, ale to się zmieniło. Zacisnęła mocno usta i spojrzała na notatki dziadka o podróżach w czasie.

-Uratuję cię, mamo.