UWAGA! ROZDZIAŁ ZE SCENAMI +18
____________________________
Rozległo się pukanie do drzwi.
-Ja otworzę!
Nim Ashley zdołała podnieść wzrok na drzwi, druga ślizgonka już je otwierała.
Za drzwiami stał wysoki blondyn, którego Scott kojarzyła z lekcji zielarstwa. Miał na imię Sebastian i był w domu Ravenclaw.
Walburgia mrugnęła do niej po czym wyszła ze swoim księciem na bal.
Blondynka nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Bal miał się zacząć niedługo a do czasu aż Tom po nią przyjdzie miało zejść jeszcze kilka chwil. Poza tym ciągle nie miała ochoty iść na bal. Nie lubiła żadnych imprez. Wolała posiedzieć w swojej pracowni lub coś poczytać. Musiała jeszcze wymyślić, jak mogą z Potterem wrócić do swoich czasów.
Zmarszczyła brwi.
Od dłuższego czasu nie myślała ani o powrocie, ani o swoich czasach.
Usiadła w fotelu i wzięła do ręki pierwszą lepszą książkę. Zaczęła czytać.
Zatraciła się w lekturze na tyle, że nie usłyszała pukania do drzwi. Zignorowała je również za drugim razem. Dopiero gdy pukanie rozległo się trzeci raz uniosła głowę znad książki i wstała.
Otworzyła drzwi, za którymi stał lekko zirytowany ślizgon. Na jej widok uśmiechnął się kącikiem ust.
-Już myślałem, że będę musiał wyważyć drzwi.
-A co gdybym była nago?
-Mogłoby być ciekawie. Możemy nawet sprawdzić nasze reakcje. Ja zamknę drzwi, a ty...
-Jesteś niemożliwy.
Przewróciła oczami i szturchnęła go w ramie, po czym go wyminęła i zamknęła za sobą drzwi.
-Ale za to przystojny i charyzmatyczny.
-I skromny.
-Tak, to też. -Uśmiechnął się- Idziemy?
-W sumie... Nie mam najmniejszej ochoty iść na ten bal...
-Ja też nie, ale bal jest obowiązkowy...
-A ponoć jesteś taaaki inteligentny
Zmarszczył brwi. Ashley westchnęła.
-Chodzi o to że wystarczy jednej czy dwóm osobą zmienić pamięć tak, żeby myślały, że widziały nas na balu.
-O tym nie pomyślałem... To musimy teraz kogoś znaleźć i zmienić mu pamięć...
-Nie teraz. Najlepiej po balu gdy sporo osób będzie pijanych, a nie oszukujmy się, będzie naprawdę dużo tych osób, albo rano gdy będą na kacu.
-Sprytne
-No widzisz. To gdzie idziemy?
-Mam pewien pomysł. Chodź.
Złapał ją za rękę i ruszył przed siebie.
Minęli pokój wspólny i wyszli na korytarze. Przemknęli się po cichu przez salę wejściową i wyszli na błonia.
Słońce chyliło się ku zachodowi, a niebo było pomarańczowo-czerwone, jakby ktoś podpalił jego skrawek.
Przebiegli przez błonia i doszli do pierwszych drzew zakazanego lasu. Nim zdążyła cokolwiek pomyśleć, albo chociaż się zawahać, już dawno mknęli między drzewami w tylko jemu znanym kierunku.
YOU ARE READING
Zabawa Z Czasem
FanfictionHarry Potter- prawdziwy gryfon i chłopiec-który-przeżył oraz Ashley Scott- ślizgonka i młody geniusz przez przypadek przenoszą się w czasie. Mimo początkowej niechęci do siebie muszą zacząć współpracować, żeby wrócić do swoich czasów. Czy im się to...