Za szybko. Czas mija zdecydowanie za szybko.
Myślała tylko o tym wpatrując się w tarczę zegara. Wskazówki nie zwracając uwagi na nic, niezależne od niczego po prostu przemieszczały się z cichym tykaniem przypominając jej o nadchodzącym okresie powrotu do szkoły.
Tik-tak tik-tak.
-Ten zegar doprowadza nie do szału.
Podniosła głowę z piersi Toma przerzucając włosy na prawe ramię.
Mężczyzna uniósł się lekko i leniwym spojrzeniem zlustrował jej nagie plecy.
-To akurat powinien być twój najmniejszy problem.
Chwycił ją za talię i przyciągnął z powrotem bliżej siebie.
Przewróciła oczami.
-Przecież wiesz, że nie o to mi chodzi. Jutro muszę wrócić do Hogwartu.
-Przecież wiem. - Westchnął i podniósł się całkowicie. - I nie do końca mi się to podoba, ale uczyć się musisz, więc daj mi się sobą nacieszyć!
-I tak muszę już iść. Część rzeczy została u pani Green i muszę dojechać z dzieciakami na Kings Cross.
Westchnienie irytacji było słyszane w całej rezydencji.
Już po 20 minutach Ashley miała za sobą użeranie się z Tomem, prysznic, ubranie się i staranie się, żeby mężczyzna go z niej z powrotem nie zdjął.
W końcu jednak przeteleportowali się niedaleko domu staruszki. Pożegnanie było trudne, ale obiecali, że będą do siebie pisać i w końcu się rozłączyli.
***
Hogwart od dawna nie wydawał jej się tak smutny i pusty. Zniknęło też ostatnie miejsce, w którym czuła się dobrze. Teraz zostawały jej tylko ciemne klasy, zaludnione korytarze i jej łóżko.
To ostatnie uznała za najprzyjemniejsze więc od razu po uczcie udała się do sypialni i otuliła w kołdrę po czym od razu zasnęła.
Obudziła się z koszmaru, którego przebieg całkowicie wyparował z jej pamięci w chwili pobudki, jakby cienie otaczające wtedy jej umysł bały się choćby odrobiny światła wlatującej do pokoju przez szparę pod drzwiami.
Podniosła się, przetarła pot z czoła i przeciągnęła. Mięśnie miała sztywne, czuła się jakby przeleżała co najmniej kilka dni, nie kilka godzin. Wiedziała, że nie zaśnie, więc wstała, najciszej jak się da narzuciła a siebie losowe ciuchy i wyszła z pomieszczenia.
W pokoju wspólnym światło sączyło się delikatne światło bijące z kominka. Usiadła na kanapie i otuliła się swoim dużym swetrem jak milutkim kocem.
Siedziała i myślała. Próbowała przypomnieć sobie sen,ale kiedy już czuła, że jest blisko, ten wymykał się jej przez co odczuwała dodatkową frustrację.
W końcu od tego wszystkiego zaczęła boleć ją głowa. Przyłożyła dłoń do czoła i zamknęła oczy a świat zaczął odpływać. Przez chwilę czuła się jak na tratwie, po czym zapadła ciemność.
***
Najpierw przez pewien czas nie mogła zorientować się gdzie jest. Później zrozumiała, że jest w pomieszczeniu ze snu. Snu w którym ostatnio widziała dziadka.
Jednak tym razem miejsce było trochę bardziej mroczne, napawało ją lekkim niepokojem.
Od razu w jej umyśle pojawiła się myśl, że skoro tu jest, to na pewno spotka dziadka.
YOU ARE READING
Zabawa Z Czasem
FanfictionHarry Potter- prawdziwy gryfon i chłopiec-który-przeżył oraz Ashley Scott- ślizgonka i młody geniusz przez przypadek przenoszą się w czasie. Mimo początkowej niechęci do siebie muszą zacząć współpracować, żeby wrócić do swoich czasów. Czy im się to...