Rozdział osiemnasty

2.8K 146 64
                                    

- Nadal jesteś pewna, że chcesz to zrobić? - pyta, przyciskając się do mnie jeszcze bardziej. Jej usta lądują na mojej szyi, robąc kilka malinek. Jęczę, łapiąc za koniec jej koszulki.
- Nie wiem jak - stękam, ocierając się o nią. Dziewczyna uśmiecha się lubieżnie, delikatnie głaszcząc kciukiem mój policzek.
- Wszystko ci pokażę, skarbie - mruczy, a następnie wychodzi z wody. Wyciąga dłoń w moją stronę, pomagając mi dostać się na powierzchnię. Od razu przyciąga mnie do gorącego pocałunku, kierując się w stronę ławeczki. - Nie stresuj się, Camz. Nie musisz niczego robić - mówi łagodnie. Kiwam głową, zajmując miejsce.
- Wiem... Chcę się tego nauczyć - patrzę jej prosto w oczy. Jej tęczówki pociemiały, a wzrok ma rozbiegany.
Ściąga swoją koszulkę, zostając tylko w sportowym staniku. Kropelki wody płyną z jej szyi między piersiami. O matko... Aż chciałabym pokonać taką samą drogę ustami.
- Możesz... umm... zostawić bokserki? - mówię, gdy szatynka rozpina pasek.
- W porządku, skarbie. Jeśli nie chcesz... - rzuca spodnie na podłogę i siada obok, całując mnie w czoło.
- To tylko tak teraz... Chyba bardziej wstydzię się go zobaczyć - mruczę drżącym głosem. Nawet w szkole opuściłam wszystkie lekcje anatomii ludzkiego ciała, bo byłam zbyt przerażona widokiem nagiego mężczyzny.
- Okej... To nic złego, kochanie - uspokają mnie po raz kolejny.
Przytakuję, a ja moja dłoń wędruje do jej krocza. Jest duży i taki... sterczący. Lauren jęczy i wypycha biodra w moją stronę.
- Chwyć go trochę mocniej, skarbie - instruuje. Stosuję się do jej polecenia, by usłyszeć jej następne westchnienie. - Poruszaj w górę i w dół. Mhm....Tak jak teraz - mruczy. Jej głos jest bardziej chrapliwy, a ta chrypka jest taka... seksowna. - Wyobrażam sobie twoje usta wokół mnie - stęka. Umiejscawia dłonie na moich udach, przybliżając się bliżej. - Albo to jak będę w ciebie wchodzić, żeby się z tobą kochać - mówi mi. Jej oddech muska moje ucho, co jest bardzo przyjemne. - Tak, skarbie. Poczuj go - sapie, gdy przyspieszam swoje ruchy. Członek drży pod moimi palcami, a Lauren wbija mi paznokcie w pośladki. - Zaraz... d-dojdę - jęczy. Porusza biodrami w takim samym tempie, co moja dłoń. Kilka chwil później ciepła ciecz pojawia się na jej bokserkach. - Camz... Oh... - przyciąga mnie do pocałunku, uśmiechając się delikatnie. - Dziękuję, tego właśnie potrzebowałam. Przez ciebie i przez to co zrobiłaś w samolocie - śmiejemy się obie. Układam głowę na ramieniu zielonookiej i wdycham zapach jej ciała.
- Prawdopodobnie powinnaś zmienić bokserki - mruczę, rumieniąc się. Dziewczyna zaczyna się śmiać, ale wstaje i bierze mnie na ręce.
- Ale najpierw chcę z tobą popływać w basenie - ponownie wskakuje do wody, śmiejąc się przy tym jak dziecko. Zaczynamy kolejną rundę chlapania się nawzajem, spędzając tu kilka godzin.

Opowieść wielkanocna || Camren FF || ✅ Där berättelser lever. Upptäck nu