Rozdział trzydziesty piąty

2.3K 143 6
                                    

Budzę się gwałtownie, uderzając przy okazji Dinah łokciem w głowę. Przecieram zaspane oczy, zauważając wściekły wzrok blondynki.
- Co jest, Ralph? - warczy, pocierając bolące miejsce.
- Gdzie Camila? - pytam ze strachem. To chyba... To nie... To nie sen, racja?
- Cam...? - urywa, spoglądając na moją twarz. - Ach... Poszła pod prysznic, gdy zasnęłaś z głową na jej kolanach - tłumaczy. - Będę się zbierać. I zabieram ze sobą Sarę! Obiecałam jej wieczór filmów - krzyczy z korytarza. Prycham, kręcąc głową z uśmiechem. DJ zdecydowanie jest szalona.
- W porządku? Naszą córkę porwały islamistki - słyszę chichot, a chwilę później ciepłe ciało wtula się w mój bok. Automatycznie obejmuję ją ramieniem i całuję w czoło.
- Długo spałam? - pytam chrapliwym głosem, wdychając kwiatowy zapach dziewczyny.
- Jakieś pół godziny. Czyli tyle, ile byłam pod prysznicem - mówi cicho. Delikatnie przesuwa palcem po moim obojczyku, aż umieszcza dłoń na moim policzku. Spoglądam w jej oczy, w których teraz błyszczą iskierki radości. - Jest taka podobna do ciebie...
- Tak... - szepczę wolno. - Chociaż wyobrażałam sobie, że będzie podobna do ciebie.
- Może nasza następna córka będzie moją małą wersją? - uśmiecha się niewinnie, a ja kręcę głową. Podnoszę jej podbródek i przesuwam kciukiem po jej dolnej wardze. Pochylam się powoli i muskam jej usta. Brunetka bez zastanowienia wplata palce w moje włosy, przyciągając moją twarz bliżej.
- Idziemy spać? - pytam, gdy odsuwamy się od siebie, bo brakuje nam tchu.
- Mhm... Jestem zmęczona - wzdycha.

×××

- Dalej nie rozumiem po co ci adres Shawna, Lauren - mamrocze Ally. Pocieram kark i mocniej zaciskam dłoń na telefonie.
- Tak po prostu - wzruszam ramionami, dobrze wiedząc, że dziewczyna tego nie widzi. - Chcę poznać znajomych mojej żony... To źle?
- Nie, Laur. Mam tylko nadzieję, że niczego nie kombinujesz - wzdycha. Uśmiecham się i wsuwam dłoń do kieszeni.
- Spokojnie. Nic się nie dzieje - uspokajam ją, a następnie rozłączam się.
Ten chuj zapłaci za krzywdy jakie wyrządził mojej rodzinie. Już ja tego dopilnuję.

Opowieść wielkanocna || Camren FF || ✅ Where stories live. Discover now