- Gdzie byłyście panie dokładnie? - funkcjonariusz zerka na blondynkę spod swoich okularów.
- Stałyśmy w kolejce po watę cukrową - Hansen trzyma nerwowo chusteczkę, co chwila ocierając policzki. - Normami poszła do toalety, a ja w tym czasie płaciłam za zakupy. Wtedy zauważyłam, że mała zniknęła.
- W co dziewczynka była ubrana? - zaciskam mocno pięści, krążąc z nerwów dookoła. Camila wtula się mocno w mój bok, łkając cicho.
- Założyłam jej niebieską koszulkę i szare spodenki, a na stopach miała białe buty. I jeśli to ważne... Niosła ze sobą małego misia, którego wygrałyśmy - czarnoskóra stara się jakoś wesprzeć Dinah, ale jej próby na nic się zdają, bo dziewczyna wybucha większym płaczem.
- Dyrektor wesołego miasteczka sprawdził już kamery, mamy nagranie z monitoringu - dołącza do nas inny policjant, patrząc na nas dziwnie. Wywracam na to oczami, zaciskając palce na koszulce Camili. Jakby nie widział lesbijek...
- W takim bądź razie, zapraszamy na komisariat. Tam sprawdzimy wszystko.
***
- Przybliż bardziej - marszczę brwi, gdy obraz na komputerze staje się bardziej ostry. - Rozpoznają panie kogoś.
- Hm... Mógłby pan pokazać tę kobietę? - wskazuję na dół ekranu. Mężczyzna robi, o co proszę. Wlepiam więc wzrok w monitor, zagryzając nerwowo wargę. - Spójrz, Camz. Ta osoba wygląda znajomo.
- Mogłabym przysiądz, że widziałam ją jeszcze dzisiaj - brunetka staje obok mnie, przesuwając dłonią po moich plecach.
- Um... Te gesty i sposób poruszania się wygląda naprawdę bardzo znajomo... - drapię się w kark, marszcząc brwi.
- Mają panie jakiś wrogów? Może kogoś, kto źle państwu życzy? - policjant zerka na nas, zapisując coś w notesie.
- Raczej nie. Ostatnio z nikim nie miałyśmy problemów - brązowooka opiera się na mnie, przytulając się do mojego boku.
Wzdycham cicho, odchodząc kilka kroków dalej do okna i łapię głębsze oddechy. Czuję wibrację telefonu, więc wyciągam go natomiast.
Jutro o północy w starych magazynach na obrzeżach miasta. Wiesz gdzie szukać. Przyjdź sama i nie mów nikomu, gdzie idziesz, bo twoja córka zginie. Do zobaczenia, pani prezes :*
Klnę cicho, chowając urządzienie. Rozglądam się dookoła, ale na szczęście dziewczyny są zajęte oglądaniem nagrania z kamery. Marszczę brwi, bo domyślam się, czyją postać zarejestrował monitoring.
CZYTASZ
Opowieść wielkanocna || Camren FF || ✅
Fanfiction10.05.2018 r. - #1 w laurenjauregui Gdzie Lauren to szanowana pani prezes, a Camila to jej pracownica. UWAGA! Lauren G!P, Fifth Harmony nie istnieje. Camren 2017