Ratunek

541 22 8
                                    

Trwa wielka radość po dołączeniu księdza Tomasa do klasztoru. Ksiądz ma prośbę do Esperanzy
T: Esperanza?
E: Tak słucham?
T: Wiesz co muszę pojechać złożyć papiery potrzebne do złożenia rezygnacji z mojej starej parafii. Czy mogłabyś pojechać tam razem ze mną?
E: Oczywiście, nie ma problemu
Tomas specjalnie specjalnie złożył kobiecie taką propozycję, aby z nią porozmawiać. Reakcja kobiety na jego dołączenie do klasztoru dała mężczyźnie dużo do myślenia. W trakcie drogi, kiedy bohaterowie stoją w korku, Tomas porusza właśnie temat sytuacji, mającej miejsce po jego decyzji o dołączeniu do składu klasztoru
T: Słuchaj, Esperanza, mogę Cię o coś spytać moja droga?
E: Tak, oczywiście
T: Co miała znaczyć powiedz proszę twoja aż taka, że tak powiem aż za nadto entuzjastyczna reakcja na to, kiedy zgodziłem się do was dołączyć??
Naszej bohaterce dość trudno było udzielić odpowiedzi na to pytanie
E: Po prostu, naprawdę bardzo księdza lubię
T: Dobrze, wszystko jasne, rozumiem, wzajemnie:)
Esperanzie przeszło przez myśl, że Tomas zaczyna się domyślać, że czuje do niego coś więcej niż tylko samą sympatię. Zaczyna ją to delikatnie niepokoić. Nagle zaczął padać ulewny deszcz. Tomas puszcza radio. Akurat leci jedna z ukochanych piosenek Esperanzy "Te amo" ("Kocham Cię"), opowiadająca o pewnej, silnej miłości mężczyzny do kobiety. Esperanza nie mogła się powstrzymać i zaczęła śpiewać razem z piosenkarzem. Tomas jest nią oczarowany
T: Ładnie śpiewasz
E: Słucham?
T: Pięknie śpiewasz
E: Dziękuje
T: Naprawdę masz niesamowity głos
E: Dziękuje, bardzo mi miło
T: Lubisz śpiewać?
E: Kocham, a najbardziej piosenki o tematyce miłości do kogoś, są dla mnie najpiękniejsze i najbardziej wzruszające
T: Podobnie jak dla mnie:). A przy okazji twój pomysł zaśpiewania "Como haremos" jako piosenki o miłości do Boga był naprawdę super
E: Jeszcze raz dziękuję, proszę księdza:)
Esperanzie zrobiło się naprawdę miło po otrzymaniu tylu komplementów od ważnego dla niej mężczyzny i cieszyła się, że mają dużo wspólnego.
Po załatwieniu formalności w starej parafii Tomasa, bohaterowie wracają do klasztoru. Siostra Klara prosi Esperanzę o przysługę
K: Esperanzo!
E: Tak Klaro?
K: Umyłabyś dzwony klasztorne?, ubrudziły się bardzo od tej ulewy
E: Jasne
K: Tylko uważaj na siebie błagam!
E: Oczywiście, będę, nie przejmuj się naprawdę
Esperanza zabiera się do pracy i zaczyna czyścić dzwony, nagle upada jej drabina i kobieta zaczyna trzymać się dzwonu. Esperanza wisi na dość wysokiej wieży klasztoru! Zaczyna wzywać pomocy
E: Ratunku!!!!!!
Wszystkie zakonnice, Lola oraz ksiądz Tomas idą pod klasztor, są przerażeni, widząc wisząca na dachu zakonnice
K: Esperanza!!!!
Tomas szybko bierze drabinę i wspina się do góry.
K: Niech ksiądz ją ratuje, Boże ona nie może umrzeć!
T: Spokojnie siostro, wszystko będzie dobrze
Tomas wspina się do góry, dociera na szczyt i mówi do bardzo przestraszonej Esperanzy
T: Daj rękę
E: Nie, nie mogę, za bardzo boje się
T: Daj rękę, nic Ci nie będzie obiecuję, przysięgam, że nie pozwolę, żeby Ci się coś stało
Esperanza chwyta rękę Tomasa i ten przerzuca ją na swoje plecy.
E: Aaaaaaa!
T: Spokojnie, mam wszystko pod kontrolą
Esperanza czuła się nadzwyczaj bezpiecznie trzymając się pleców księdza
E: Tylko niech ksiądz mnie nie puszcza!
T: Spokojnie, nigdy, przenigdy, nie zamierzam
Bohaterowie schodzą bezpiecznie na dół. Na dole:
E: Czy jeszcze daleko, gdzie jesteśmy?!
T: Już na ziemi
L: No to ksiądz się spisał
Wszyscy są uradowani, i gratulują Tomasowi bohaterskiego czynu. 2 godziny po zdarzeniu Klara i Esperanza idą korytarzem
K: Jak się cieszę, że nic Ci się nie stało. Nawet nie wiesz jak się o ciebie bałam
Klara wpatruje się w oczy Esperanzy, jednak po chwili jej wzrok schodzi trochę niżej na szyje dziewczyny. Kobieta po chwili zauważa na niej, charakterystyczne znamię w kształcie małego serduszka, które sama także posiada na plecach. W tej chwili zakonnica już wie, dlaczego nazwisko dziewczyny brzmiało jej tak dziwnie mocno znajomo. Klara kojarząc fakty, doszła do wniosku, że stoi przed nią jej własna córka! Kobieta, kiedy to odkrywa, to zamarła w jednej chwili
E: Czy coś się stało?, Halo Klara, wszystko w porządku?
Po chwili kobiecie mija szok
K: Tak jasne, zamyśliłam się na moment dosłownie
E: Słuchaj, przepraszam Cię jeszcze raz, że mój wypadek przysporzył Ci tyle zmartwień, głupio mi jest, za moje nieodpowiedzialne zachowanie, powinnam poprosić kogoś o pomoc
K: Oczywiście skarbie, nic nie szkodzi, masz nauczkę na przyszłość
Kobiety stają przed posągiem Maryi
E: Wiesz co, ja się pomodlę
K: Dobrze, to ja Cię zostawię. Cześć
Klara odchodzi do swojego biura, aby przemyśleć swoje niedawne odkrycie
E: Cześć
Esperanza zaczyna swoją własną modlitwę:
E: "Najświętsza Panienko, wiem, że rzadko się do ciebie modle, ale teraz muszę Cię prosić o radę, ponieważ naprawdę nie mam pojęcia co robić. Mam nadzieję, że ty będziesz wiedziała" "Czuję coś do Tomasa, od chwili, kiedy go pierwszy raz zobaczyłam, myślałam, że to tylko chwilowe ale teraz jak mnie uratował, wiem że nie mogę bez niego żyć i jest on dla mnie najważniejszy na świecie, jak anioł stróż" "Problem, tylko, że to ksiądz, ksiądz Tomas i wiem doskonale, że nie powinnam czuć czegoś takiego, ale to jest silniejsze ode mnie" "Powiedz, co mam teraz robić?, jak postąpić, żeby nikt nie ucierpiał???" Esperanza zmawia znak krzyża i odchodzi...

Moja Nadzieja- Esperanza Mia Onde histórias criam vida. Descubra agora