Pierwszy pocałunek

497 20 4
                                    

Tomas tego dnia pracuje w klasztorze. Zajmuje się sprzątaniem, żeby nie myśleć o tym, jak trudną sytuację przeżywa teraz w związku z Esperanzą. Nagle zauważa ją za kartonem. Jej widok wywołuje u niego niezbyt miłe zaskoczenie
T: Co ty tu robisz? Nie wierzę, coraz gorzej ze mną, już zacząłem mieć omamy
E: Tomas spokojnie, nie masz halucynacji, Przepraszam Cię za najście, przyszłam tylko po resztę swoich rzeczy, które zostawiłam w klasztorze
T: Esperanza, nie może tak być, wszędzie gdzie jestem ja, jesteś ty. Przecież się mówiłem, że staram się ciebie unikać
E: Myślisz, że ja się nie staram
T: No właśnie jakoś słabo to widać, szczerze mówiąc. Mam wrażenie, że jest wręcz odwrotnie
E: Tomas nie mów tak do mnie. To boli!
T: Mnie też, nawet nie wiesz jak!
Bohaterowie wdają się w kłótnie
T: Esperanza, wszystkie twoje rzeczy Klara wysłała Ci pocztą, sama mnie o tym informowała! Dlaczego mi to robisz? Po co przyszłaś?!
E: Nie chce Cię już więcej ranić, już mnie tu nie ma
Esperanza wybiega jak najszybciej. W Tomasie coś pęka, nie jest on już w stanie ukrywać swoich uczuć i nie może dłużej znieść takiego zachowania ze swojej strony wobec Esperanzy, dlatego bohater zaczyna ją gonić
T: Esperanza, czekaj, proszę, błagam!
Tomas dogania Espi. Bohaterowie zaczynają się całować długo i namiętnie. Ich pocałunek kończy się po upływie kilkunastu minut. Oboje czują się niesamowicie, jednak Tomas czuje ogromne wewnętrzne rozdarcie
E: Tomas...
Bohaterowie nie potrafią wydusić z wrażenia z siebie ani słowa
E: Spokojnie, ja wiem co teraz czujesz. Nie martw się, naprawdę nic się nie dzieje, wszystko jest w porządku
T: Ja.... Nie wiem... nie wiem.... Przepraszam, przepraszam Cię
Tomas ucieka w pośpiechu
E: Tomas....
Po upływie około pół godziny Esperanza odnajduje Tomasa w zachrystii w klasztorze. Mężczyzna jest kompletnie rozbity
E: Tomas witaj
T: O Esperanza cześć. O co chodzi?
E: Chciałam Cię zapytać jak się czujesz?
T: Już lepiej, przepraszam że tak gwałtownie wybiegłem, ale musiałem dojść do siebie
E: Rozumiem, powiedz, czy powinnam Cię prosić o wybaczenie?
T: Nie, dlaczego?
E: Pytam, ponieważ czuje się winna tego wszystkiego co Cię spotkało. Czuję że powinnam Cię przeprosić za to, że tak Cię kocham...
T: Nie przepraszaj mnie, a tym bardziej za twoje uczucie, ponieważ jest piękne, jedyne i po prostu niesamowite. To wszystko to moja winna, nie powstrzymałem się wtedy, kiedy powinienem
E: Żałujesz? Wolałbyś się powstrzymać?
Tomas nie ma pojęcia co odpowiedzieć Esperanzie
E: To był najpiękniejszy pocałunek w moim życiu
T: Esperanza to ja powinienem Cię przeprosić, za to jak Cię źle traktowałem. Po prostu próbowałem Cię unikać, żeby to od siebie to uczucie odsunąć, ale już nie potrafię siebie oszukiwać. W moim też
Kobieta zbliża się do mężczyzny.
E: Więc co robić Tomas?
T: Nie mam pojęcia co robić. Esperanza uwierz, że nie mam pojęcia Chyba lepiej będzie jak wrócę na razie do swoich obowiązków. Muszę to wszystko przemyśleć
Tomas odchodzi od Esperanzy. Dalej nie wiedział co ma zrobić i jak ma postąpić wobec kobiety, postanowił poprosić o radę swojego najlepszego przyjaciela Maxima
T: Cześć Maximo
M: Hej Tomas
Maxim zauważa, że jego przyjaciel nie ma na sobie koloratki
M: Widzę Tomas, że nie nosisz koloratki, czy coś się stało?
T: Tak zgadza się, zdjąłem ją. Właśnie to się wiąże z tym, z czym do ciebie przychodzę. Potrzebuje rady
M: Zamieniam się w słuch
T: Nie wiem od czego zacząć
M: Najlepiej od początku
T: Dobrze będę szczery, zakochałem się
M: No co ty gadasz? Ale tobie... wolno tak? A w kim?
T: W Esperanzie
M: Tej nowicjuszcze z klasztoru NMP?
T: Już nie jest w zakonie odeszła z mojego powodu
M: No to nieźle
T: Maxim skończ gadać głupoty i powiedz mi wprost, co mam robić?
M: Jak to co, przecież widzę po tobie, że Cię po prostu ciągnie do tej kobiety. Leć do niej i bądźcie razem
T: Ale przecież wiesz, że są zasady
M: One są po to żeby je łamać Tomas
T: A konsekwencje?
M: Po to żeby je ponosić. Sam musisz podjąć decyzję, co dla ciebie jest najważniejsze. Tom, powiem Ci z własnego doświadczenia. Idź za tym co mówi twoje serce, nie rozum. Ponieważ to ono właśnie jak nikt inny chce twojego szczęścia najbardziej. Ja właśnie miałem do wyboru między sercem a rozumem. Kiedy musiałem się ożenić, to mogłem to zrobić albo z tym kogo rodzice mi wybrali kto jest lepiej sytuowany albo z tym kogo kochałem i wybrałem sobie ja. Widzisz problem z rozumem jest taki, że on nie chce twojego szczęścia tylko szczęścia innych. Także nie słuchaj się go, tak jak ja to zrobiłem. Jeśli będziesz szedł za głosem rozumu, co prawda inni będą uważali, że postąpiłeś właściwe, ale ty sam na pewno nie będziesz zadowolony ze swojej decyzji
T: Dzięki Max. Nie wiedziałem, że masz skłonności do takich przemówień
M: A widzisz, jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz na to wygląda
Nastała noc. Esperanzie ponownie śni się Tomas. Jej sen polega na tym, że śpiewa mu piosenkę i tańczą razem w świetle księżyca:
"Dziś zapukała do mnie taka wielka samotność, Mam dość ciszy odkąd ciebie nie ma, Ogrania mnie melancholia, Chłód karze, mój rozsądek, ponieważ, wiem, że nasza miłość jest zakazana, Czułam..., grałam..., przegrałam..., I to biedne serce, które pragnie przebaczenia Boga,
Będę twoim krzykiem i ciszą,
Będę  twoim chłodem i ciepłem,
Będę twoją ziemią i niebem,
Twoim ptakiem w locie,
Twoimi słodkimi ustami,
Będę twoją złotą opowieścią,
Będę twym królestwem i twą miłością,
Będę królową w twoich ramionach, którą tak pragnąłeś,
Będę Dla ciebie...
Twą intensywną namiętnością,
Twym niebem i radością,
Będę Dla ciebie...

Moja Nadzieja- Esperanza Mia Where stories live. Discover now