Pobicie i utrata pamięci

335 13 0
                                    

Nicolas Aguilera po tym jak zrozumiał, że przez Tomasa stracił możliwość bycia z Esperanzą postanowił, że absolutnie nie puści mu tego płazem i dlatego uknuł wobec niego szatański plan, którego dewizą miało być: skoro ja nie mogę jej mieć to on tym bardziej. Tego dnia mężczyzna postanowił wcielić swoje zamiary w życie. W tym celu spotkał się on ze swoim bratem Gato, który jest gangsterem
Nicolas: Siema stary
Gato: No elo brachu. Co tam słychać?
N: Wszystko okej. Słuchaj, jest temat do ogarnięcia
G: O co chodzi? Nawijaj
N: W jednej z miejscowych parafii urzęduje taki ksiądz. Wyobraź sobie, że zabrał mi laskę, która mi się podoba
G: O to niezły księżulek naprawdę. A co ja mam mieć z tym wspólnego stary?
N: Po prostu chce żebyś go dyskretnie, tak żeby to wyglądało na wypadek usunął
G: Mam go zaciukać? O to Ci chodzi?
N: No mniej więcej. Stary, dla ciebie to pestka. W końcu nie takich eliminowałeś już. Weźmiesz paru kumpli i będzie po sprawie
G: No nie wiem nie wiem stary. Wiesz, że ja już planowałem skończyć z tym całym przestępczym syfem...
N: No dobrze skończysz sobie wszystko, tylko jedno zlecenie dla brata możesz wykonać prawda? Przecież to byłby dla ciebie niezły finał załatwić księżulka no nie? A po za tym, ty też nie wyjedziesz z tego z pustymi rękami. Koleś jest mega dziany i do tego ma w zwyczaju nosić przy sobie duże sumy pieniędzy. Także będziesz mógł się przy okazji nieźle obłowić, to jak będzie?
G: No dobra. Ale pamiętaj, że robię to tylko i wyłącznie ze względu na to, że jesteś moim bratem i że ten typ podobno zrobił Ci aż takie paskudne świństwo
N: Dzięki Gato. Wiedziałem, że zawsze mogę na ciebie liczyć. Esperanza musi być moja
Gato tak naprawdę w głębi duszy nie chciał nikogo zabijać, wiedział, że to bardzo złe, ale tylko ze względu na szczęście swojego brata, któremu naprawdę została odebrana miłość życia (tak wtedy uważał), zdecydował, że w drodze wyjątku zgodzi się zrobić to o co Nicolas go prosił. Młody chłopak nie miał pojęcia jak szalonego, niebezpiecznego i również nieobliczalnego mężczyznę ma za brata.
Następnego dnia nasi bohaterowie po zjedzonym wspólnym śniadaniu wybrali się na spacer we dwoje w słonecznym dzień. Nie mieli pojęcia co, a raczej kto czyha na nich za rogiem
E: Jak się dziś czujesz kochanie? Jak Ci się spało?
T: A wiesz.. może ja ciebie lepiej zapytam, nie bolą Cię nogi?
E: Nie, a czemu miałyby. Przecież na spacer dopiero co wyszliśmy
T: Nie o to chodzi. Po prostu całą noc chodziłaś mi po głowie i przez to nie dawałaś zasnąć i teraz czuje się jakoś tak przyjemnie wyczerpany:)
E: Ojej naprawdę:) Ty słodziaku. Chyba wiem jak dodać Ci energii
Kiedy Espi chce pocałować Toma to nagle do bohaterów podchodzi trzech wysokich napakowanych dresów (nie wiedzą oni, że to Gato i jego kumple)
Gato: No siema gołąbeczki. Laska, może mnie zechcesz pocałować? Wydaję mi się, że jestem przystojniejszy niż twój towarzysz?!
Tomas: Słucham?! Co ty pleciesz kolego za brednie!
G: Dobra, nie pyskować. Dawać portfele i telefony bo nie mamy czasu na głupoty! I przy okazji twoją maniurkę też z przyjemnością sobie wezmę jeśli pozwolisz?!
T: Chyba sobie żartujesz, zostaw ją! Wara Ci od niej bydlaku!
E: Tomas spokojnie, nie mów tak do niego bo jeszcze zrobi Ci krzywdę!
G: Jak ty się odnosisz do starszego typie! Nie nauczyli Cię w tym semianarium, że do starszych trzeba się odnosić z szacunkiem!
Nagle mężczyźni rzucają się na Tomasa i zaczynają go bić z całej siły i kopać. Krzyki Esperanzy, żeby przestali były bezskuteczne. Dopiero po chwili kiedy dresiarze odbiegają, niezwykle zdenerwowana kobieta próbuje ocucić mężczyznę. Gdy to nic nie daje to dzwoni ona po karetkę. Przyjeżdża ona po kilku minutach i zabiera nieprzytomnego mężczyznę do szpitala. Stan Tomasa był bardzo ciężki. Przez kilka dni leżał nieprzytomny w śpiączce farmakologicznej. Przez ten przy jego łóżku wiernie i w niewyobrażalnym strachu bez przerwy czuwała jego ukochana Esperanza. Kiedy Tomas w końcu odzyskuje przytomność i się budzi to wyczerpaną Esperanze ogarnia niebywała radość
E: Tomas, boże jak się cieszę. Żyjesz?! Nic Ci nie jest!
T: Gdzie jestem? Co się dzieje? Kim jesteś?
E: Tomas to ja Esperanza! Nie poznajesz mnie?
T: Niestety w ogóle. Tomas mam na imię? O to nawet ładnie
Nagle przychodzi lekarz
Lekarz: O widzę, że pan odzyskał przytomność. To doskonale. Na szczęście krwiak jaki panu powstał się wchłonął i nie przez to na szczęście nie było konieczności usuwania go za pomocą zabiegu. Rozmawiała pani już z pacjentem Esperanzo?
E: Tak panie doktorze, on nic nie pamięta. Nawet nie wie jak się nazywa. Stracił całkowicie pamięć
L: Rozumiem. Amnezja jest dość częstym skutkiem urazu głowy. Ale to minie
E: Kiedy?
L: Zależy od tego jak się to leczy. Jest bardzo różnie. W jednych przypadkach mija szybciej w drugich wolniej
E: A w jaki sposób można mu przywrócić pamięć?
L: Trzeba mu opowiadać o tym kim jest i czym się zajmuje. Chodź to niełatwe zadanie, to głęboko wierzę, że pani jako jego ukochana i olbrzymie oddana, co dało się odczuć po tym jak bez przerwy była pani przy jego łóżku narzeczona z pewnością da sobie radę
E: No nie wiem panie doktorze. Mam taką nadzieję...

Moja Nadzieja- Esperanza Mia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz