Nareszcie razem

413 15 0
                                    

Tuż po tym jak Esperanza zawadiacko uciekła sprzed ołtarza wszyscy są niezwykle zaskoczeni i wprowadziło się duże zamieszanie wśród gości wesela
Daria: Nie no, niezłe nam tu przedstawienie urządzili nie powiem. "Uciekająca panna młoda" się znalazła normalnie!
Maxim: Ale o co Ci chodzi? Ja na przykład jestem bardzo zadowolony, że mój brat będzie wreszcie szczęśliwy!
D: Żartujesz sobie ze mnie?! Pół pensji władowałam w te sukienke na ślub własnej siostry, żeby była dumną panną młodą, a tu taki wstyd i kompromitacja. Masakra normalnie!
M: Ależ kochanie spokojnie...
D: Jak mam być Max spokojna, jak teraz za Chiny nie uda się odbudować chociażby wizerunku klasztorowi...
M: To już najmniejszy problem mi się wydaje, najważniejsze że miłość zwyciężyła, prawda?
D: No w sumie...masz rację
Tymczasem załamany i bardzo zaskoczony tym co przed chwilą miało miejsce Nicolas nie może zebrać myśli. Jego mama przychodzi podnieść go na duchu
M: Nicuś słuchaj, wiesz co bardzo Ci współczuje tego co się stało
N: Dzięki Ci mamo za słowa, możesz być niezadowoloa, że ściągnąłem Cię specjalnie aż z Brazylii na takie coś
M: Żartujesz sobie? Warto było przejechać tyle kilometrów dla takiego przedstawienia!
N: Bardzo zabawne mamusiu
Rozczarowany Nicolas wraca do domu, aby się pozornie wypłakać ale tak naprawdę by pomyśleć jak się porządnie odegrać. Klara odwołuje przez telefon całe wesele (ona je organizowała). Jest tym z jednej strony trochę poirytowana, ale z drugiej szczęśliwa, że jej córka jest przede wszystkim z tym właściwym dla siebie mężczyzną. Tymczasem Lola spóźniona przychodzi pod kościół
L: O coś mnie ominęło, już po uroczystości?
Maxim opowiedział jej o tym, co się stało. Lola była z jednej strony zaskoczona z drugiej bardzo szczęśliwa
L: Ha ha, ale to znaczy, że Tomas i Esperanza są razem?
M: Tak
L: O cieszę się, bo to najważniejsze
Tymczasem Esperanza i Tomas wciąż pod wpływem dużych emocji przez to co się wydarzyło docierają do posiadłości, gdzie mieli swój pierwszy raz
E: Czekaj, czekaj
T: Spokojnie Espi, nikt za nami nie jedzie
E: Nie o to chodzi. Trzeba wrócić, wyjaśnić wszystko Nicolasowi i przeprosić, przecież okropnie został potraktowany
T: Espi, powiedz szczerze czy żałujesz swojej decyzji ?
E: Nie, nigdy w życiu kochanie absolutnie za żadne skarby. Tylko po prostu tak po ludzku mi żal i strasznie głupio
T: Kochanie robimy to co możemy a nie co chcemy. Ja mogę Ci zagwarantować, żeby pozbawić Cię jakichkolwiek wątpliwości, że to co zrobiliśmy bylo z pewnością najuczciwsze i najodpowiedniejsze zarówno dla nas jak i wbrew pozorom dla niego też
E: Wierze
T: I z czasem wszystko wyjaśni się Nicolasowi, a teraz chodź Tu do mnie proszę. Para zbliza się do siebie czołami
T: Kocham Cię
E: Ja ciebie też najbardziej na świecie całą duszą i serduszkiem moim
Para wchodzi do pałacu
E: Wiesz kochanie, ze jak tutaj wchodzę to w jednej chwili czuje się jakbym przeniosła się do innego świata, tego cudownego, magicznego i wspaniałego, który jest jak moje schronienie, którego juz nigdy nie chciałabym opuszczać. I choć co prawda najcudowniejszego, ale niewiele w nim przeżyliśmy
T: I przeżyjemy jeszcze bardzo bardzo dużo ❤ To dopiero początek naszej drogi kochanie
E: Jeja tak się bałam, jak się nie odzywałeś. Myślałam, że już przestało Ci na mnie zależeć. Nawet nie wiem Co bym zrobiła jakbyn wyszła za Nicolasa a ty pozostał w Rzymie
T: Kochana nie myśl już o takich rzeczach błagam. Tak się nie stało a my jesteśmy razem i zawsze będziemy, nic już tego nie zmieni
E: I nigdy więcej się nie rozstaniemy ?
T: Nigdy przenigdy
Tego samego dnia Tomas i Esperanza udali się do domu Nicolasa, żeby jak sobie postanowiła wszystko z ni wyjaśnić i przeprosić. Kobieta wie, że bez zakończonego wątku z nim i dręczona wyrzutami sumienia nie będzie mogła być szczęśliwa z ukochanym Tomasem. Kobieta początkowo była dość specyficznie nastawiona do tego, że mężczyzna poszedł z nią do Nicolasa, jednak Ortiz nalegał ponieważ boi się o swoją ukochaną w towarzystwie mężczyzny, któremu nie ufa. Drzwi do domu Aguliery otwiera jego mama, która go wspiera po okropnym ślubie. Nie jest delikatnie mówiąc oczywiście zadowolona z tego, że widzi kobietę
E: Dzień dobry
Mama Nicolasa: Syna nie ma w domu
E: Wiem, że jest widziałam przez okno. Muszę z nim porozmawiać
MN: Dobrze Ci radzę lepiej odejdź młoda damo. Nawet nie wiesz jak on teraz cierpi przez to co mu zrobiłaś
E: Dlatego tutaj jestem. Staram się okazać jakieś współczucie i chce przeprosić. Może pani go tutaj poprosić?
MN: Ale on nie będzie chciał z tobą rozmawiać. Będzie zdecydowanie lepiej jak pójdziesz sobie i ewentualnie przyjdziesz innego dnia. Choć osobiście nie sądzę by któregokolwiek miał ochotę Cię oglądać
E: Nie odejdę dopóki z nim nie porozmawiam!
Nagle do drzwi podchodzi załamany i ledwo żywy Nicolas
N: No jestem. Mamo, zostaw nas samych
MN: No dobrze, tylko uważaj na siebie proszę syneczku
N: Dobrze mamusiu
Kobieta odchodzi
N: No jestem..czego chcesz? I bez swojego kochasia?
E: Przeprosić. Błagam, zrobię wszystko, żebyś mi wybaczył. Wiem jak zachowałam się okrutnie, ale nie miałam na to wpływu tak szczerze. Zdaje sobie sprawę doskonale, że otrzymanie od ciebie przebaczenia graniczy z cudem
N: Żałujesz tego co zrobiłaś?
E: Żałuję
N: No, wiedziałem, że w końcu pójdziesz po rozum do głowy. Rozmyślisz się i postanowisz właściwie
E: Nie, Nicolas. Źle mnie zrozumiałeś całkowicie. Nie przyszłam do ciebie powiedzieć, że wyjdę za ciebie. Jesteś w błędzie. Chciałam jedynie wyrazić jak bardzo mi żal tego co się stało i że nie chciałam naprawdę Cię zranić
N: Takie przeprosiny to wiesz gdzie sobie możesz wsadzić?! Jam mogłaś mi to zrobić?! Wybrałaś tego palanta w sutannie ?! Zamiast mnie, porządnego mężczyzne tak bardzo poniżyłas przed wszystkimi
E: Uwierz mi naprawdę że to ostatnia rzecz jakalą chciałam, żeby tak wyszło. Przepraszam
N: Jesteś żałosna! Myślisz ze po tym wszystkim jak Ci oddałem moje teraz mocno złamane serce, jedno niby magiczne słowo wystarczy, by się naprawiło?! Wiesz ze dla ciebie jestem gotowy dosłownie na wszystko ! Nie przeżyje jeśli mnie zostawisz i odejdziesz do niego!
E: Nie mów tak!
N: Ale taka jest prawda
E: Nie prawda! Musisz zaakceptować, że to co jest między nami, nie jest prawdziwe
N: Jak to? Moje uczucie jest jak najbardziej prawdziwe ! Jak możesz tak mówić!
E: Lepiej jak już pójdę
Kobieta widzi, że sytuacja zaczyna się zaostrzać jak wkroczył już szantaż emocjonalny dlatego probuje się ulotnić
N: Nie odchodź błagam! Nie chciałem Cię przestraszyć. Kocham Cię! ❤ Wejdź, porozmawiamy jednak
E: Nie chcę, Nico
N: Zostań proszę
E: Nie, już skończyłam co miałam Ci do powiedzenia
N: Zostań!
W tym momencie do akcji wkracza Tomas by wybawić swoją ukochaną
T: Nie rozumiesz, że jak kobieta mówi nie to znaczy "nie"! Puść ją natychmiast Nicolas !
W tej chwili mężczyźni spoglądają sobie głęboko w oczy. Nicolas ciągle trzyma Esperanze
T: Powiedziałem na razie grzecznie puść ją, albo inaczej pogadamy
W tym momencie Aguilera zabiera ręce, odsuwa się do tyłu i zalewa się łzami z bezradności i rozpaczy
E: Nico przestań, błagam bo ja też się rozpłacze!
T: Espi spokojnie, nie daj się nabrać braniu na litość !
N: Espi, ja naprawdę chciałem Ci dać wszystko co najlepsze. Chciałem kochać najmocniej na świecie. Dlaczego mi na to nie pozwalasz?
T: Najlepszym sposobem w jaki możesz okazać jej miłość to uszanować jej uczucia. Mi też jest oczywiście przez to wszystko bardzo glupio i przykro, ale nie możemy Cię przepraszać za to, że się kochamy
N: Pfff...wiecie co. Macie rację. Przeciez wy jakby nie patrzeć pasujecie do siebie jak ulał i trzeba tylko cieszyć się waszym  szczęściem. Na razie
Nicolas zamyka parze drzwi przed nosem
N: ...i życzyć byście udławili się nim przy okazji...



Moja Nadzieja- Esperanza Mia Where stories live. Discover now