Prawdziwy cud

316 17 1
                                    

Do klasztoru NMP przychodzi najlepszy przyjaciel księdza Tomasa- Maxim wraz ze swoją żoną Darią, której zawsze podobał się ksiądz Tomas. Kobieta zawsze prowokuje jakąś sytuacje aby się do niego zbliżyć. Nie było dnia, żeby nie próbowała się do niego przystawiać. To, że mężczyzna jest księdzem wcale jej nie przeszkadzało tylko wręcz przeciwnie. Owa "niedostępność" Tomasa tylko jeszcze bardziej podkręcała jej pożądanie do niego
Maxim: Cześć Tomas
T: O hej Tomas, hej Daria
Dawid: Witaj książe, ładnie dziś wyglądasz
T: Dziękuję Dario, ale jeśli już to proszę księdza. Dobrze to może pójde zrobić herbaty i pogadamy wspólnie?
D: Nie, niech Maxim pójdzie jeśli, a ty Tom mógłbyś pokazać mi klasztor, bo nie miałam jeszcze nigdy okazji go porządnie zwiedzić, a już od dawna to planowałam
T, M: Ale...
D: Maximku skarbie, pójdziesz?
Daria całuje Maxa. Mężczyzna jest bardzo uległy w stosunku do kobiety, którą bardzo kocha. Max myśli, że Daria kocha także jego, jednak tak naprawdę jest zwykłą podrywaczką, która "bawi się" mężczyznami, dla własnej przyjemności
M: No dobrze kochanie, Tomas zaopiekujesz się nią, zrobisz to dla mnie?
T: Dobrze Maxim
Tomas wiedział, że jego wspólne z Darią "zwiedzanie" klasztoru NMP, na pewno od początku nie będzie szło w dobrym kierunku
T: Dobrze, w takim razie chodźmy
D: Chodźmy
W tym momencie Daria symuluje, że skręciła sobie kostke poprzez potknięcie
D: Ała, Ała
T: Daria, co się stało?
D: Żle stanęłam i noga mnie boli
T: Chodź usiądziesz
Mężczyzna pomaga usiąść kobiecie na ławie
T: Gdzie Cię boli?
D: Cała noga tu
Tomas dotyka nogii Darii, próbując w ten sposób znaleźć źródło bólu i masażem jakoś go załagodzić. Całej sytuacji przygląda się z daleka Esperanza, który jest w szoku i nie wierzy własnym oczom. Dla kobiety, która zdecydowanie ma skłonności do przeinterpretowywania wszystkich informacji, jakie są do niej skierowane, masaż jaki wykonał jej Tomas, który odbierała jako zdecydowanie zbyt przyjemny i na pewno w niewłaściwy sposób, stał się pretekstem do flirtu
D: Od razu mi lepiej jak ksiądz masuje, jakby cały ból
Tomasa zaczęło już irytować zbyt bezpośrednie i zdecydowanie prostackie zachowanie Darii
T: Daria, co ty kombinujesz?! Od początku czułem że to nie był dobry pomysł zostawać z tobą sam na i sam i że to się źle skończy zawsze tym samym!
D: Ale czemu ksiądz się tak złości? Złość piękności szkodzi, a chyba oboje nie chcemy, żeby ksiądz stracił swoją cenną przystojność. Niech ksiądz już przestanie udawać, przecież dobrze wiem, że się księdzu podobam i leci na mnie, tylko nie może tego okazywać przez sutannę, jaką nosi!
T: Daria, przestań wygadywać te wszystkie bzdur! Ile razy Ci mówiłem, że twoje wszystkie chamskie zaczepki nie mają sensu, ponieważ ja jestem księdzem, byłem i zawsze nim pozostanę, jeśli mi się ktoś podoba to tylko i wyłącznie Bóg. Nie zmienię swoich upodobań, tylko jeśli ty tego chcesz!
D: Księdza strata! Jeszcze ksiądz będzie tego żałował i przyjdzie mnie błagać na kolanach o to, żebym z nim była
Wściekła z powodu kolejnego nieudanego podrywu Daria odchodzi
T: Twoje niedoczekanie, nagabywaczko!
W tym momencie do Tomasa podchodzi Esperanza
E: No gratuluje
T: Czego?
E: Piękny przykład dajesz innym kapłanom nie powiem, wręcz idealny
T: O co Ci chodzi Esperanza?
E: Ładnie to tak będąc księdzem obmacywać inną laskę?! I to żonę twojego najlepszego przyjaciela, Tomas, ty chyba nie masz wstydu!
T: Esperanza, to absolutnie nie jest tak jak myślisz, jeśli rzeczywiście widziałaś wszystko co się tutaj wydarzyło. Ja Darii nawet nie lubię po pierwsze, od zawsze mam o niej opinię jako o pustej i prymitywnej lali, sam nie wiem co Maxim w niej widzi, chyba tylko jej ładne ciało. Po drugie jak sama powiedziałaś, jest żoną mojego najlepszego przyjaciela, więc nawet nie śmiałbym jej tknąć. A po trzecie jak sama wiesz zdecydowałem się pozostać księdzem na stałe, więc mi się wydaje że to jest wystarczający argument na to, że między mną a Darią niczego nie ma, nie było i nigdy nie będzie
E: Dobrze, bardzo przepraszam księdza. Po prostu odkąd nie ma księdza blisko mnie, to przestałam być sobą, stałam się przewrażliwiona na księdza punkcie. Muszę wziąć się w garść, jeszcze raz przepraszam za swoje głupie zachowanie
T: Nic się nie stało, najważniejsze że przeprosiłeś i wykazałaś się pokorą, umiejąc przyznać się do błędu, a ja w ludziach, te cechę charakteru bardzo cenię
Tego samego dnia Tomas i Esperanza dowiadują się o czymś bardzo smutnym. Jedna z pacjentek oddziału onkologicznego (której szanse na wyleczenie są naprawdę marne) w szpitalu miała urodziny, o których wszyscy zapomnieli. Przez to następnego dnia sierotka nie miała ochoty wyjść z łóżka oraz odmawiała jakichkolwiek prób podania lekarstwa czy pójścia na badania. Personel szpitala był załamany i nie miał pojęcia jak poprawić dziewczyne nastrój i przywrócić ją do normalności. Zwrócił się on do pomoc do klasztoru NMP. Tam z inicjatywą wyszli Tomas i Esperanza. Postanowili, że Tomas weźmie do szpitala gitarę i będzie grał Esperanzie, która zaśpewa dziewczynce ostatnio napisaną przez siebie piosenkę. Ksiądz i zakonnica mają nadzieję, że w ten sposób uda im się małą, pokrzywdzoną przez los dziewczynkę na duchu. Kiedy weszli oni do jej sali za zgodą pielęgniarki, sierotka była bardzo zadowolona, że ktoś wreszcie ją odwiedził. Albowiem leży ona na sali zupełnie sama i czuje się tam bardzo samotna
Esperanza: Cześć Sofia. Mamy coś dla ciebie
Tomas po tych słowach zaczyna grać a Esperanza śpiewa swój krótki utwór zatytułowany "Esperanza Mia" "Moja nadzieja"
E: "Budzę się każdego ranka
Słońce zaczyna świecić
Moje życie jest częścią moich marzeń
Także będę krzyczeć na wietrze:
Dzisiaj mogę poczuć twoją miłość
Moje życie zmienia barwę
Moja nadzieja rośnie, ponieważ mogę poczuć twoją miłość"
W tym momencie Espi łapie Tomasa za ramię nie bez przyczyny
E: "I wszystko świeci wokoło, kiedy jesteś tutaj moja nadziejo
Moja nadzieja"
Po usłyszeniu piosenki dziewczynka niezwykle rozradowana i wzruszona zaczęła głośno klaskać
E: Najszczersze, prosto z serca ode mnie i księdza Tomasa życzenia dla ciebie droga Sofio. Spóźnione wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
Sierotka z ogromnym uśmiechem na ustach wstaje z łóżka i mocno przytula Esperanze oraz po chwili także Tomasa
Sofia: Dziękuję
Bohaterowie byli bardzo zadowoleni, że udało im się przede wszystkim rozweselić biedną, pokrzywdzoną przez los dziewczynkę. Para nie miała pojęcia, że po ich wizycie zdarzył się prawdziwy cud. Mianowicie nagle w kolejnych dniach stan dziewczynki, choć początkowo nie było na to najmniejszch szans zaczął się poprawiać i okazało się, że nagle wytworzyła się możliwość wykonania operacji ratującej życie, w wyniku której guz u dziecka zostanie wycięty. Tomas i Esperanza byli w ogromnym szoku, kiedy dotarła do nich taka informacja. Nie wierzyli, że to był tylko przypadek. Byli z siebie dumni ale i także niewyobrażalnie szczęśliwi, że przede wszystkim dziewczynka, której nie było dane zaznać szczęścia, będzie chociaż żyć i śmierć nie będzie już jej zagrażać. Kadra szpitala była tak wdzięczna Esperanzie i Tomasowi i także przekonana, że owe cudowne uzdrowienie było ich zasługą, że od tej pory świadczyli na klasztor olbrzymie datki na ofiarę i dla biedniejszych parafian. Natomiast nasi bohaterowie w ramach rekompensaty postanowili uruchomić swoje kontakty i poszukać kogoś kto zechciałby adoptować sierotkę. Na ich szczęście nie musieli długo szukać. W kilka dni znajoma rodzina Esperanzy po tym jak usłyszała jaka historia jest związana z dzieckiem, zgodziła się zostać dla niej rodziną zastępczą. Nasi bohaterowie cieszyli się, że sukcesywnie spełniają swoją misje na Ziemi, jaką jest czynienie dobra dla ludzi...


Moja Nadzieja- Esperanza Mia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz