•4•

1.2K 129 3
                                    

Calum Hood

Zrobiłem śniadanie. Miałem plan na dzisiejszy dzień. Daliah mówiła mi o rzeczach, które robili, ale wiedziałem, jak wiele rzeczy nie zrobili, bo on był zbyt pochłonięty pracą. Daliah twierdzi, że nigdy o nią nie dbał. Nie mogę tego kwestionować, ale nie mogę się też z tym zgodzić. Taki już jestem do cholery, do póki nie zobaczę, nie uwierzę. Zdradził ją, tak, ale mnie żona też zdradziła, a stałem pod jego drzwiami i błagałem, żeby ode mnie nie odchodziła. Dlatego chyba nic mnie, kurwa, nie zdziwi.

– Wstawaj – klepię ją po tyłku – Dzisiaj jest ten dzień.

Jęczy w poduszkę, a drugą zakłada na głowę.

– Upiłam się?

– Nie mam w domu alkoholu – kobieta myśląca o dzieciach nie powinna pić, a ona nie jest już najmłodsza. Oczywiście to nie tak, że jej zabraniam. To była sugestia, a może.. – Mam kupić?

To powoduje, że wstaje i opiera głowę o zagłówek.

– Chcesz kupić mi alkohol?

– Jeśli to jest to, na co masz ochotę – testuję ją, ale ona chyba o tym, kurwa, wie.

– Nie, myślę, że nigdy nie byłam fanką alkoholu – krzywi się – On też nie, wiesz? – teraz kręci głową – Jestem w twoim łóżku i gadam o nim, powinieneś mnie stąd wyrzucić.

– O tak koniecznie, kurwa – ciągnę ją za nogi, póki nie siedzi wokół mnie okrakiem.

— Dlaczego masz to gdzieś?

– Bo to część ciebie, rozumiem, co mówisz i rozumiem, że on jest twoją głową. Nie musisz tego zmieniać, jeśli to lubisz. Rozstałaś się z nim przez rzeczy, których nie lubiłaś, które cię raniły, a nie...

Chciałem dokończyć, naprawdę, kurwa, ale ona postanawia mnie pocałować. Całuje mnie z tym nieświeżym oddechem, potarganymi włosami i całą resztą wszystkiego.

– Dziękuję – odsuwa się ode mnie, żeby zobaczyć, co zrobiłem na śniadanie.

– Nie musisz mi dziękować, ja też mam gorsze dni i jesteś przy mnie.

– Zjedz swoje śniadanie – mówię jej – I zgadnij, co w nim jest.

Robimy sobie dania z milionem składników i próbujemy zgadywać, co w nich jest. Jesteśmy w tym dobrzy. Ona zarzuca mi, że mam więcej doświadczenia, więc jestem w tym lepszy, ale tak naprawdę na równi.

– Myślisz, że masz ochotę oderwać się od bostońskiego zgiełku i poprzebywać w nowojorskim? Odwiedzimy moją siostrę...

– Staten Island?

– Potrzebujesz się oderwać od tego.

Odstawia tace na bok i przysuwa się do mnie bliżej. Opiera policzek o mój bark.

– Używasz mało słów, ale dużo robisz – nie dodaje, że on robił na odwrót.

– Teraz ty dużo zjedz, żeby mieć siły.

Zamiast tego mocniej do mnie przywiera i mocno mnie przytula. Opiera brodę o moją pierś, spoglądając w górę. Trącam jej nos swoim, mocno. To wywołuje jej śmiech.

– Jestem wrzodem na twojej starej dupie? – osuwa dłoń niżej i ściska mój tyłek.

– Byłabyś zaskoczona, jak bardzo mnie uszczęśliwiasz, kurwa.

– Jak bardzo?

– Tak bardzo – moje usta rzucają się na jej, jakbym nie mógł już dłużej wytrzymać, jakbym chciał ją pożreć. Daliah drapie mnie po plecach, mocniej się na mnie osuwając. Chce tego tak bardzo, jak ja i dzisiaj nie chodzi o nic innego niż o naszą przyjemność. Lubię czasem z nią nie uciekać. Lubię czuć, że chodzi tylko o nas, kurwa.

W końcu jesteśmy gotowi do wyjścia. Pamiętam, jak ją poznałem, jak przyjmowała mnie do pracy, wtedy nigdy bym nie pomyślał, że jest czyjąś żoną. Obczajała mnie i nawet tego nie ukrywała. To był pierwszy raz od rozwodu, gdy chciałem jakieś kobiety. Tak, miałem uraz, tak jestem spieprzony. Byłem nią zachwycony, była piękna, jest piękna. Jej pieprzone nogi do nieba, długie włosy, które stale przerzuca z jednego ramienia na drugie.. niewiele się zmieniło. Dalej mnie cholernie zachwyca.

Ma na sobie jeansy, które idealne podkreślają jej nogi, które są moją ulubioną częścią jej ciała, górne partie ciała są podkreślone obcisłą koszulką z jakimś wzorem, w tej chwili cholernie żałuję, że ubrała cholerny stanik, uwielbiam jej piersi, może na równi z nogami... na to wszystko ma założoną kurtkę skórzaną, jakby wiedziała, że zabieram ją do Nowego Jorku motocyklem.

– Czekam, aż skończysz się na mnie gapić – mówi z uśmiechem – Wyglądam zbyt młodo?

– A ja zbyt staro? – sam mam na sobie skórzaną kurtkę.

– Nie wiedziałeś? – przyjmuje uwodzicielską minę i skraca dzielącą nas odległość – Uwielbiam starszych facetów – jestem nią cholernie oczarowany. Całuje mnie w szczękę, omijając moje usta. Nie chcę myśleć na kim to jeszcze stosowała, ten dzień ma być dla nas.

– Wsiadaj – klepie siedzenie motocykla.

– Mówiłam ci, jak bardzo uwielbiam twojego wewnętrznego złego chłopca?

– Czy jesteś w nastroju na flirtowanie?

Porusza sugestywnie brwiami, ale nie mówi nic więcej, wymija mnie i siada na motocyklu. Podpierając się o wolną przestrzeń na przedramionach.

Czuję to.

Czuję to w pieprzonym sercu.

Daje mi powody, żeby się uśmiechać, żeby pragnąć, żeby żyć..

Zatrzymuję się na chwilę, a nawet wyjmuję telefon, żeby zrobić jej zdjęcie. Daliah obraca głowę w moją stronę, ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy.

– Już nie jestem pieprzoną modelką.

– Zawrzyjmy układ – kiwa głową – Będziesz moją modelką – znam historie jej kariery modelki i wiem, że on jej w tym nie wspierał, właściwie nie wspierał jej w niczym.

– Tylko twoją modelką?

– Nie wiem, co słyszałaś od mojej żony, ale wcale nie lubię się, kurwa, dzielić.

Wybucha śmiechem, to także uwieczniam na zdjęciu.

You are my only option {Calum Hood and Luke Hemmings}Where stories live. Discover now