Spotykam się z nimi tam gdzie chcieli. Czyli na placu zabaw. Nigdy nie widziałem Caluma w garniturze i nie jestem pewien, czy ubranie się w niego to był dobry pomysł.
Niech traktują cię poważnie.
Zawsze ubieraj się dobrze.
Reprezentujesz sobą swoją prace.
Ludzie musza ci ufać i wiedzieć, na jak dużo cię stać.
Powtarzali to w kółko na uczelni.
Tylko teraz chodziło o coś więcej.
– Cześć — mówię do niego, ale nie wchodzę w piasek. On bawi się z jej dzieciakami, bliźniacy, ale jest w nich coś różnego. Rozglądam się dookoła i patrzę na dziewczynę, na która wskazuje Calum.
– Zaraz przyjdę – chce przy tym być, chce to kontrolować. Opiekuje się byłą żoną czy kimś więcej?
– Cześć, jestem Luke – mam dodać kto jeszcze? – Potrzebuję paru szczegółów i nazwisk.
Wygląda na zmęczoną i przerażoną.
– Przysięgam, że możesz mi zaufać.
– On zna różnych ludzi...
Wołam Caluma nie dając jej dokończyć. Siada obok niej, w całkiem normalnej odległości, nie sugerującej, że to jego była żona, ale ona się do niego przysuwa. Czuje się przy nim bezpiecznie, nie potrafi ukryć tego wyrazu twarzy.
– On ci pomoże, przysięgam.
Nie jestem typem, który będzie kłamał za kupę kasy. Trzymam się etyki zawodowej, bo nigdy nie chciałem być pół prawnikiem lub zakłamanym prawnikiem. Cóż, może dlatego kłamałem w życiu, gdzieś musiałem, prawda? Nie wiem. Nie mam wielu odpowiedzi.
Więc mówi mi wszystko i więcej. Widzę to po oczach Caluma, nie wiedział wszystkiego.
Gdyby to przydarzyło się Daliah.
Gdyby odeszła ode mnie, poznała jakiegoś śmiecia, który by jej to zrobił.
Który dałby jej dzieci i to zrobił, bo dzieci były tak ważne..
Nigdy bym sobie tego nie wybaczył.
To byłoby moją winą. Calum nie ma o co się obwiniać. Jest lepszym człowiekiem ode mnie.
Dzieciaki podbiegają do nas nie długo później.
– Kim jesteś? – pyta jeden z bliźniaków.
– Przyjacielem mamy – sądzę, że to bezpieczna odpowiedź.
Jeden z nich wspina się na ławkę i siada na kolanach mamy, a drugi dalej mi się przygląda. Calum wyciąga do niego ręce i wciąga go na swoje kolana.
Rodzina.
Nie rodzina.
Bezpieczeństwo.
Czy to jest jego szansa? Czy to tylko troska o byłą żonę? Czy to z Daliah będzie miał rodzinę?
Trudno mi w to uwierzyć.
Nie mogę jeszcze wrócić do Orlando. Muszę zająć się tym na miejscu.
– Dziękuję – mówi on.
– Mogę zostać z dziećmi, a wy pójdziecie do lekarza. Albo mogę iść z tobą do lekarza, a ty zostaniesz z dziećmi.
– Calum...
– Ja zostanę z dziećmi, ty idź z nim do lekarza. Przypilnujesz lepiej tego – patrzy na mnie – Ufam ci, Luke.
![](https://img.wattpad.com/cover/130397372-288-k54499.jpg)
JE LEEST
You are my only option {Calum Hood and Luke Hemmings}
FanfictieMijają dwa lata. Luke ponosi konsekwencje za swoje błędy, Daliah próbuje żyć na własnych warunkach, a Calum stara się dostrzegać pozytywy życia. Luke jest ojcem. Daliah ucieka od bycia matką. A Calum chce być ojcem. Ich losy są splątane, ale jak b...