15.

2.4K 308 132
                                    

Jimin i Yoongi już od jakiejś godziny wędrowali w kierunku znanym tylko starszemu. Na pytania Jimina gdzie idą odpowiadał ciszą, a na narzekanie, że bolą go już nogi cichym śmiechem.

—Skoro i tak nie powiesz mi gdzie idziemy to może pogramy w pytania — zapytał Jimin z nadzieją w głosie. Bardzo mu się nudziło.

—Nie lubię pytań, ale niech będzie.

—To ja zacznę. Jak wspominasz swoje dzieciństwo?

Na pytanie młodszego Yoongi na chwilę przystanął, ale po sekundzie znów ruszył. Jimin trafił w jego czuły punkt, nie znosił wspominać o tym cholernym okresie w jego życiu zwanym dziecinstwem. Wiele przykrych rzeczy się wtedy wydarzyło.

—Nie lubię o tym wspominać — odparł patrząc pod nogi.

—Nie musisz mówić — Jimin lekko się uśmiechnął chociaż wiedział, że starszy tego nie zobaczy.

—Dość szybko stałem się sierotą, tata mnie zostawił, a mama zginęła w pożarze gdy miałem 8 lat. Po śmierci mamy trafiłem do jej siostry, jej kompletne przeciwieństwo. Nieczuła i oschła baba.

—Jaki pożar?

—W naszej kamienicy wybuchł pożar. Mama, żeby mnie uratować osłoniła mnie własnym ciałem przed ogniem, a sama zmarła. Przez tamto mam tą blizne — zatrzymał się i lekko podciągnął do góry koszulkę. Oczom Jimina ukazała się dość duża blizna na całkiem dobrze wyrzeźbionym brzuchu.

—Piękna blizna — uśmiechnął się młodszy.

—Przestań, jest obleśna — szybko opuścił koszulkę z powrotem — w drogę, nie zatrzymujmy się.

—Cały jesteś przystojny, a ta blizna dodaje Ci tylko uroku.

Yoongi lekko się zarumienił i w tym momencie dziękował Bogu, że jest odwrócony do chłopaka tyłem, więc nie widzi jego twarzy.

—A twoje dzieciństwo? — zmienił temat Min.

—Było miłe. Mama i tata mnie kochali, miałem też siostrę Sohye, wspaniałe dziecko. Niestety te potwory ją zabiły i to właśnie ją opłakiwałem gdy mnie znalazłeś — Jimin natychmiast posmutniał gdy wspomniał o rodzinie.

—Przykro mi — próbował pocieszyć chłopca.

—Teraz nie jest już tak źle. Spotkałem Ciebie i jesteś dla mnie równie ważny jak rodzina — uśmiechnął się młodszy.

—Ty też jesteś dla mnie ważny, całkiem jak brat.

Na słowo "brat" Jimin przystanął i posmutniał. Myślał, że jest kimś więcej dla Yoongiego. Myślał, że Min traktuje go nie jak brata, a jak chłopaka? Nie wiedzial jak to określić. Po kilku sekundach ruszył z powrotem za Yoongim z tak zwanym fochem i smutkiem na twarzy.

—Hej, tylko żartowałem. Jesteś dla mnie kimś więcej niż tylko brat — Yoongi spojrzał na Jimina ze śmiechem.

—Może jak tata?

—Nie. Jak osoba do której mogę przyjść o każdej porze dnia i nocy i która naprawdę mnie rozumie. Lubię Cię Jimin, bardzo lubię.

—Ja Ciebie też lubię, hyung.

obiecuję, że wrócę do regularnego wstawiania rozdziałów.
jak Wam minął dzień? Mam nadzieję, że dobrze. Rozdziału długo nie było, a więc pokażcie mi, że jeszcze tu jesteście zostawiając jakiś komentarz :)

Miłego dnia/nocy 🌸

Zombie || Yoonmin ✅Where stories live. Discover now