28.

1.6K 202 146
                                    

—Panie Min, musimy iść na badania — powiedział lekarz spoglądając na zmarnowanego chłopaka.

Yoongi od kilku dni nie robił nic poza czuwaniem przy Jiminie, badań, patrzeniem na Jimina, kłóceniem się z lekarzem, że nie jest głodny i pilnowaniem Jimina.

Doktor widząc zero reakcji ze strony chłopaka podszedł  chcąc jakoś do niego dotrzeć.

—Jimin chciałby abyś był zdrowy, a w tym celu musimy wykonać te badania.

—Skąd możesz wiedzieć czego Jimin by chciał — prychnął z wyczuwalnym zmęczeniem w głosie.

Był zmęczony tym wszystkim. Nie, dwa lata snu mu nie wystarczyły aby mógł odpocząć.

Razem z Jiminem przetrwał apokalipse krwiożerczych potworów, nie mógł go stracić przez głupią śpiączke.

—Wiem, że Jimin na pewno bardzo Cię kocha — spróbował go podejść od innej strony.

—Gdyby mnie kochał to by się obudził.

Po tych słowach skarcił się w głowie.

Jak mógł zwątpić w miłość swojego małego chłopca.

Lekarz głośno westchnął widząc dziecinne zachowanie swojego pacjenta.

Yoongi usłyszawszy go przewrócił oczami i postanowił pójść na te badania, aby jak najszybciej móc wrócić do Jimina. Przed pójściem pocałował jeszcze chłopaka w czoło na odchodne.

—Zaraz wrócę, mały — wyszeptał.

Lekarz prowadzący wyszedł z sali, a Min podążył za nim. Kierując się do gabinetu w którym miał mieć wykonane badania, nie spuszczał wzroku z doktora. Jego wzrok był pusty, a wyraz twarzy pozbawiony wszelakich emocji. Tylko jego cienie pod oczami, jeszcze bledsza skóra niż zwykle i tłuste włosy wskazywały na to, że był on niesamowicie zmęczony, ale to zauważyłby nawet ślepy.

Zresztą co mu się dziwić.

Jego szczęście powoli umiera, a on nie mógł nic z tym zrobić.

Po kilku minutach ciszy przerywanej tylko głosami pielęgniarek lub innych pacjentów dotarli oni do odpowiedniego pomieszczenia. Doktor pchnął masywne drzwi i zaprosił chłopaka do środka.

—Musimy wykonać kilka badań. Mam kilka przypuszczeń, które muszę sprawdzić — odparł mężczyzna przewracając kolejno strony w karcie zdrowia Yoongiego.

...

—Mhm...tak jak podejrzewałem — lekarz zapisał coś w swoim notesie, a młodszym w tym czasie zajmowała się pielęgniarka — choruje Pan na anemie i jest Pan skrajnie wychudzony, Panie Min.

Yoongi nie zareagował tylko wciąż patrzył w martwy punkt.

—Musisz zacząć jeść —mężczyzna powiedział to same zdanie, które ludzie na około powtarzają chłopakowi od kilkunastu dni.

—Po co? — wzruszył tylko ramionami nie rozumiejąc słów doktora.

—A to dlatego, że kiedy Jimin się obudzi będzie Ciebie potrzebował, a ty w tym czasie będziesz walczył o życie — odparł z politowaniem nie mogąc już słuchać Yoongiego.

—Jeśli się obudzi — stwierdził młodszy.

—Nie możesz w to wątpić. Obiecuję Ci, że Jimin się obudzi.

—Mogę już do niego iść — zapytał chcąc jak najszybciej złapać za rękę swoje maleństwo.

—Najpierw idziesz na stołówkę i masz coś zjeść — otworzył drzwi i gestem ręki oznajmił swojemu pacjentowi, aby ruszali.

Mężczyzna widząc minę Yoongiego westchnął.

—Im szybciej zjesz tym szybciej zobaczysz Jimina — po wypowiedzeniu tych słów, Min zaczął kierować się w stronę jadalni.

—Poczekaj, mam teraz przerwę. Pójdę z Tobą — uśmiechnął się. Cieszył się, że jego metoda podziałała na tego nieznośnego chłopaka.

...

—No dalej, jedz — oznajmił lekarz. Widząc powolne ruchy Yoongiego i niechęć do jedzenia wypisaną na jego twarzy.

Gdy lekarze i pacjenci w spokoju jedli posiłek i rozmawiali zawzięcie na różne tematy, nagle do pomieszczenia wbiegła jedna z pielęgniarek. Ujrzawszy doktora siedzącego obok Yoongiego podbiegła do nich, a w jej oczach można było dostrzec szok, jak i odrobinę szczęścia.

—Doktorze! Ten chłopak, Jimin się obudził! — wykrzyczała poddenerwona ledwo łapiąc oddech.

Yoongi i lekarz, jak jeden mąż natychmiast się ożywili i pobiegli w stronę sali, w której leżał Jimin.

Pierwszy do pomieszczenia wpadł Yoongi, a gdy tylko zobaczył te piękne oczy, za którymi tak tesknił to nie wytrzymał.

Po jego bladych policzkach zaczęły spływać słone łzy, a on sam rzucił się na Jimina całując go mocno, ale i namiętnie w usta.

Po skończonym pocałunku Jimin spojrzał zszokowany na Yoongiego, a jego twarz wyrażała zakłopotanie, jak i strach.

—Kim ty do cholery jesteś? — wykrzyczał zdezorientowany.

hej 💮

dajcie miłość temu ff, bo naprawdę jestem z niego dumna.

i znowu, co wam się podoba w tym rozdziale, a może jakie macie uwagi lub sugestie

jak tam u Was? Mam nadzieję, że dobrze.
Ja nie narzekam, ale nauki mam masę.

Ubierajcie się ciepło!

Miłego dnia/nocy 🌻

Zombie || Yoonmin ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz