17.

2.3K 278 280
                                    

—Jimin, wstawaj — chłopca obudził szept Yoongiego — słyszysz to?

Jimin przetarł spuchnięte oczy i zaczął nasłuchiwac. Faktycznie coś się działo. Oboje słyszali jakby odgłos śmigieł helikoptera.

—Yoongi, to pomoc! — powiedział szczęśliwy i rzucił się do wyjścia z budynku.

—Czekaj, pójdę z Tobą. Chcę to zobaczyc — to był tylko pretekst. Każdy wiedział, że po prostu nie chciał zostawiać swojego maleństwa.

Oboje wybiegli z budynku i spojrzeli w niebo. Nad ich głowami leciał helikopter.

—Hej, tutaj! — zaczął krzyczeć Jimin machając rękami na każdą stronę.

Pilot maszyny gdy zauważył chłopców zaczął się zniżać i przygotowywać do lądowania.

Po około trzech minutach helikopter stał już przed nimi. Ze środka wyszedł mężczyzna. Starszy, wysoki i dobrze zbudowany, był ubrany w wojskowy mundur.

—Dzieciaki! Jak dobrze, że ktoś przeżył! Chodźcie szybko, nie możemy tu zostać. Z zachodu zbliża się kilku nieprzyjacieli — mężczyzna podszedł do chłopców — Nazywam się Kim Heechul, jestem żołnierzem.

—Ja jestem Park Jimin, a to Min Yoongi. Jak dobrze, że nas znaleźliście!

Heechul uśmiechnął się i zaprosił ich gestem ręki do środka maszyny.

Jimin puszczając rękę Yoongiego pobiegł do środka. Min uczynił to samo tylko z grymasem na twarzy. Był podejrzliwy i nie ufał żołnierzowi.

Oboje usiedli na prowizorycznych ławeczkach, a Heechul dał znak pilotu, aby startowali.

—A więc, jak przeżyliście? — zapytał Kim.

—Gdyby nie Yoongi to już bym nie żył. To on mi pomógł i tak właściwie mnie uratował. Była jeszcze z nami jedna dziewczyna, Alison. Niestety została pożarta.

Na imię dziewczyny Heechul drgnął i cały się spiął co nie umkło uwadze starszego z chłopców.

—To straszne, ale spokojnie. Teraz się Wami zaopiekujemy, jedziemy do bazy głównej gdzie będziecie bezpieczni.

...

—Proszę, czujcie się jak u siebie — odparł Kim wprowadzając chłopców do dużej sypialni — tam jest łazienka z ręcznikami, a w szafie są świeże ubrania.

—Niestety nie mogliśmy załatwić Wam osobnych pokoi — dodał.

—To nie będzie problem — wypalił Yoongi potem tego żałując.

—Jimin, może niech Yoongi pójdzie się wykąpać, a ty pójdziesz ze mną i spisze tylko Wasze nazwiska do bazy — uśmiechnął się do chłopca co spowodowało, że Jimin mu ufał.

Jimin tylko pokiwał głową i poszedł za starszym.

Yoongi głośno westchnął. Podszedł do szafy i wziął z niej świeże ubrania i skierował się do łazienki. Chciał się wreszcie umyć i zmyć z siebie ten cały syf i mnóstwo przykrych wspomnień.

Wszedł do łazienki z zamkniętymi oczami, aby dać im troszkę odpocząć. Oczy strasznie go piekły.

Z niechęcią znowu je otworzył. Gdy rozejrzał się po pomieszczeniu szok wymalował się na jego twarzy.

Pomieszczenie było puste. Bez okien, z szarymi ścianami. Zanim Yoongi się zorientował co się dzieje drzwi za nim się zatrzasnęły. Ktoś je zamknął z drugiej strony na kilka spustów tym samym zamykając go i odcinając mu drogę do swojego maleństwa.

...

—Dobrze Jimin, możesz już iść — odparł Heechul rozciągając się na obrotowym krześle.

—Dziękuję za wszystko — chłopiec się uśmiechnął i wyszedł z pokoju.

Był niesamowicie szczęśliwy, że razem z Yoongim zostali uratowani, wierzył w to, że teraz wszystko będzie dobrze.

Gdy szedł do ich wspólnego pokoju usłyszał rozmowę dwóch żołnierzy. Jimin jak to Jimin musiał troszkę posłuchać. Był bardzo ciekawski.

—Ten starszy już załatwiony, Mark go zamknął w tym pomieszczeniu, już nie wyjdzie i jutro zostanie wywieziony na pożarcie tym potworom. Teraz został nam tylko ten młodszy, Jimin — wyszeptał jeden z nich.

—Widać, że jest bardzo przywiązany do tego Yoongiego, więc długo bez niego nie pożyje i będzie robił to co mu każemy — odpowiedział drugi — to niesamowite, że człowiek może posiadać takie zdolności.

—Tak, tylko szkoda, że Alison zginęła. Fajna była z niej laska i z łatwością mogła go nam tu przywieźć, a nie, my mieliśmy jeszcze nadgodziny, bo szukaliśmy tej dwójki.

Jimin wycofał się. Oczy zaszły mu łzami, był przerażony. I zrozumiał

—To Ci naukowcy o których Alison pisała — wyszeptał sam do siebie.

—Co oni zrobili Yoongiemu — dodał zapłakany.



Hej!

Dzisiaj jestem o rok starsza, więc nowy rozdział to taki mały prezent ode mnie dla Was 🎂

Co sądzicie o tej książce? Coś Wam się podoba/nie podoba? Piszcie śmiało.

Miłego dnia/wieczoru 💜

Zombie || Yoonmin ✅Where stories live. Discover now