18.

2.2K 274 148
                                    

Jimin czuł niewiarygodną złość, ale też smutek. Nie wiedział co robić, ale był świadom, że ma mało czasu. W końcu Yoongi jest już w niewoli, a to tylko kwestia, jak zaczną ścigać jego.

Jimin przetarł oczy od łez i wziął głęboki wdech. Rozluźnił wszystkie mięśnie i pstryknął palcami. Gdy to zrobił powieszony na metalowej ścianie obrazek spadł.

Uśmiechnął się pod nosem, chyba już wiedział jak uratować siebie i Yoongiego.

Bezszelestnie wyszedł z ukrycia i skierował się do pokoju jego i starszego. Gdy dotarł na miejsce zobaczył dwóch żołnierzy stojących przed drzwiami do sypialni.

Jimin schował się za ścianą i wziął głęboki wdech.

—Dasz radę — wyszeptał pewnie.

Rozejrzał się czy dookoła nikogo nie ma. Gdy upewnił się delikatnie wychylił się za ściany i podniósł rękę do góry i gwałtownie zacisnął ją w pięść co spowodowało, że jeden z żołnierzy złapał się za gardło i łapczywie próbował złapać powietrze. Po chwili padł na ziemie martwy. Drugi żołnierz, wystraszony chciał wezwać posiłki, ale Jimin był szybszy i jednym ruchem głowy skręcił mu kark.

Dumny wyszedł z kryjówki i wszedł do pokoju wciągając ze sobą ciała, aby nikt ich nie zauważył.

Rozejrzał się po pomieszczeniu i zauważył zamknięte drzwi. Podszedł do nich i próbował otworzyć, nie udało mu się.

Odszedl kawałek od metalowej powłoki i zaczął się rozciągać. Po kilkusekundowych ćwiczeniach spojrzał na drzwi i skupił w nie całą swoją uwagę. Drzwi tylko drgnęły.

—Do cholery, dawaj, uda Ci się — powtarzał.

Podszedł do nich i chwycił w dłoń kłódkę. Zacisnął pięść, a kłódka zgniotła się, jak papierek po cukierku. Ucieszony Jimin miał przed sobą jeszcze jedne zabezpieczenie, które potraktował tak samo.

Po skończonej robocie otworzył drzwi i szybko wbiegł do pomieszczenia. Na podłodze leżała tylko bransoletka Yoongiego, którą Jimin znalazł w jakimś sklepie i podarował starszemu.
Jimin podniósł ją i schował do kieszeni.

Gdy się wyprostował usłyszał wycie syren. Przestraszony spojrzał w lewy górny róg pokoju i zauważył małą kamerkę.

Przeklnął pod nosem i wybiegł z pokoju. Na korytarzu spotkał biegnących w jego stronę żołnierzy z  bronią.

Jimin gdy ich zobaczył podniósł ręce i gwałtownie przybliżył je do siebie co spowodowało, że ściany się zacisnęły, a więc żołnierze zostali zgnieceni.

Zaczął biec w nieznanym mu kierunku. Na jego drodze stanęło trzech mężczyzn. Uniósł ręce, a następniepnie szybko je opuścił. W tym samym czasie dwóch z nich zaczęło lecieć w górę następnie uderzając z niesamowitą siłą w podłogę. Trzeciego z nich Jimin ruchem ręki przyciągnął do siebie. Uniósł tak rękę, aby żołnierz zawisnął w powietrzu.

—Gdzie jest Yoongi — wysyczał patrząc morderczym wzrokiem na mężczyznę.

Gdy on milczał Jimin drugą ręką spowodował zaciśnięcie się gardła żołnierza i uniemożliwił mu oddychanie. Gdy zobaczył jego błagalny wzrok zaprzestał swoich działań.

—Jest w pokoju, prosto i po lewo. Zaraz ma być zabity — wychrypiał.

Jimin puścił go wolno. Odszedł kawałek i gdy usłyszał, że mężczyzna próbuje się z kimś skontaktować kiwnął głową w prawo tym samym łamiąc mu kark.

Zgodnie ze wskazówkami zaczął biec do Yoongiego. Gdy był już przed drzwiami wziął głęboki wdech. Gdy poczuł się gotowy uniósł dwie ręce w bok. Drzwi wyleciały z zawiasów, a Jimin wbiegł do pomieszczenia gotowy do walki.

—Jeden ruch, a go zabijemy — odparł niski głos.

Yoongi został przywiązany do krzesła, a nad nim stał Heechul trzymając nóż przy jego gardle.

Yoongi spojrzał przepraszająco na Jimina.

—Poddaj się — powiedział jeden z pracowników podchodząc do Jimina.

Wystraszony chłopiec zacisnął rękę w pięść tym samym zabijając go.

—Ostrzegałem — Heechul zaczął przyciskać powoli nóż do gardła chłopaka.

Yoongi syknął, a gdy Jimin zobaczył spływającą krew przeraził się.

—Dobrze! Poddam się — wykrzyczał unosząc ręce w akcie desperacji.

—Jimin, nie — wyszeptał Yoongi.

Dwóch mężczyzn podeszło do Jimina i go skuło. Założyli mu okulary, aby nie mógł użyć mocy i mocno go trzymali.

—Jesteś całkiem uroczy, Jimin. Ale również głupiutki — powiedział ze śmiechem Heechul.

—I tak go zabijemy — dodał uśmiechając się szeroko.


dajcie miłość tej książce...

jak tam u was? wyjeżdzacie gdzie na wakacje? pamiętajcie o ostrożności

Miłego dnia/wieczoru 🌹

Zombie || Yoonmin ✅Where stories live. Discover now