Rozdział 45.

7.3K 383 14
                                    

Rozdział 45.

+18

Fizjoterapia mija szybko i cieszę się, ponieważ Harry radzi sobie coraz lepiej. Jego ręka zostaje całkowicie pozbawiona gipsu, co komentuje tak, że w końcu będzie mógł jej używać jak należy. Patrzy na mnie tym swoim zboczonym spojrzeniem, przez co się rumienię. Mężczyzna, który pomaga Harry'emu dojść do zdrowia, śmieje się krótko, jednak w żaden sposób nie komentuje, za co jestem mu dozgonnie wdzięczna. Harry mógłby się zbytnio rozkręcić, a wtedy z pewnością byłabym dużo bardziej zażenowana niż teraz.

Trzy dni przed rozpoczęciem roku szkolnego, jak zwykle spędzam noc z Harry'm. Wieczorem, kiedy chłopak bierze prysznic, siedzę na skraju łóżka w jego koszulce, bawiąc się palcami. Od momentu naszej rozmowy o wspólnym mieszkaniu nie mogę przestać myśleć, jakby to wyglądało. Chcę z nim rozpocząć ten sam temat dzisiaj. Myślę, że dostatecznie dobrze się do tego przygotowałam i wem, co chcę powiedzieć. Chyba.

Gdy Harry wchodzi do sypialni, od razu zauważa, że coś jest nie tak. Patrzy na mnie, mrużąc oczy, aby po chwili spytać co się stało.

-Usiądź.- Klepię miejsce obok siebie, nie mogąc powstrzymać poważnego wyrazu twarzy. Brunet posłusznie siada, opierając łokcie o uda. Łączy dłonie i wyczekuje tego, co chcę mu powiedzieć.

-Zastanawiałam się nad zamieszkaniem razem.

-I?- Mina Harry'ego ukazuje jego zdenerwowanie.

-Sądzę, że możemy spróbować.- Chłopak od razu unosi głowę, aby spojrzeć mi w oczy. Uśmiecha się od ucha do ucha i przyciąga mnie do siebie, zamykając w szczelnym uścisku silnych ramion.

-Naprawdę?- Słyszę, że jest szczęśliwy, jednak nie do końca upewniony w tym, co usłyszał. Kiwam potakująco głową i całuję linię jego szczęki.

-Kiedy chcesz jechać coś wybrać?- Pyta. Odsuwam się trochę, ponieważ jest mi niewygodnie. Chwytam jego dłoń i zaczynam obracać między swoimi.

-Może po rozpoczęciu roku? Jutro chciałabym załatwić ostatnie formalności w pracy. Planowałam też wybrać się z Perrie i Danielle do galerii handlowej.

-Po co?- Jest widocznie zdziwiony.

-Chcę kupić sukienkę.

-Pojadę z wami.

-Nie sądzę, byś chciał biegać po sklepach.

-Muszę cię przypilnować.

-Dlaczego?- Unoszę brwi, a chłopak prycha.

-Nie chcę, żebyś kupiła coś zbyt krótkiego.- Wywracam oczami. Harry całuje mój policzek i po chwili przekomarzania stwierdza, że nie wytrzyma z Perrie dłużej niż dwie godziny.

***

Następnego dnia, wchodząc do sklepu na swoją poranną zmianę, zauważam Danielle kręcącą się wokół półek z owocami. Cieszę się, że akurat ona będzie mi towarzyszyć, ponieważ nie mam najmniejszej ochoty patrzeć na wytapetowaną twarz Amber. Wtam się z przyjaciółką, a rozmowę o popołudniowym wyjściu zostawiam na później. Muszę złapać szefa, zanim wyjedzie. Na szczęście zastaję go w jego biurze. 

-Chciałam jeszcze raz porozmawiać o moich zmianach w trakcie roku szkolnego.

-Och, tak. Zmieniłem twój plan tak, żebyś mogła pracować popołudniami, a na poranne godziny i tak muszę zatrudnić jeszcze dwóch pracowników, zanim Danielle wyjedzie.- Słysząc ostatnie słowa, moje dłonie zatrzymują się w bezruchu, wcześniej chcąc podnieść rozpiskę nowych godzin pracy. 

Asleep (Other II) ✔ || h.s.Where stories live. Discover now