•23•

4.7K 205 30
                                    

PRZECZYTAJ NOTKĘ!
Bardzo ważne.

Przez telefon udało mi się usłyszeć jedynie "Musimy jak najszybciej porozmawiać..." po tym się rozłączył.

Jak zawsze coś musiało się stać, a oni sobie przypomnieli o moim istnieniu.

Uśmiecham się lekko do zdziwionego Jack'a, a on to promiennie odwzajemnia.

Wreszcie podjeżdżamy pod jego dom, to fajna mi niespodzianka. Myślałam, że chociaż trochę ciekawiej spędzimy ten wieczór. No dobra, może nie powinnam narzekać.

Pierwszy raz będę nocować u mojego chłopaka. Wcześniej nocowałam u przyjaciela, a teraz to już coś więcej. I liczę też na coś więcej.

Ostatni raz byłam u niego prawie miesiąc temu.

Wchodzimy do środka przytuleni do siebie, ale nagle chłopak mnie zatrzymuje.

- Neonku ty mój muszę ci coś powiedzieć... - Nagle słychać upadek czegoś na ziemię.

Spoglądam na powód tego hałasu, a jest to łyżeczka, którą opuścił Zack.

Cholera, zapomniałam, że przecież Devil nie mieszka sam. A miało być tak pięknie...

- Myślałem, że ty żartujesz sobie z tym, że ją... - Nie dane było mu skończyć, bo Jack wszedł mu w słowo.

- No mówiłem prawdę. Mam najlepszą dziewczynę na świecie. - mówi to nerwowo drapiąc się po głowie.

- W ogóle, gdzie moja kultura. - Podbiega do mnie i całuje mnie w rękę, a ja zaczynam się lekko śmiać.

- Uważaj sobie, przypominam ci, że ona jest moja. - Wywracam oczami i idę do kuchni po coś do picia.

- Czemu ona czuje się tutaj jak u siebie? - patrzy na mnie zdziwiony Zack, a ja rzucam spojrzenie na Devila i zaczynamy chichotać.

- Licząc ile razy tutaj nocowałam, to ja w sumie jestem u siebie. - Chłopak tylko macha ręką w ramach poddania się.

Ogólnie czas mija nam dosyć szybko przy kawie mrożonej i rozmowie. Mówiłam już o tym, że robię pyszną kawę mrożoną?

Może kucharki ze mnie nie będzie, ale zjeść się da to jest ważne.

Zack po wypiciu napoju szybko się zebrał, mówiąc jedynie, że wróci jutro po południu.

- Mamy całą noc dla siebie. - mówi Jack i całuje mnie w czoło. Uśmiecham się do niego i oznajmiam, że lekko głodna jestem.

Chłopak jak na zawołanie zaczyna szykować jakieś produkty i garnki.

On chce mnie otruć...

To jest pewne.

Zaczyna kroić warzywa i ogólnie przyprawiać wszystko. Pierwszy raz widzę go w takim ferworze pracy.

Obserwuję każdy jego ruch, z czego on doskonale zdaje sobie sprawę.

Powoli zaczyna odzywać się mój brzuszek, gdy chłopak stawia przede mną zastawiony talerz pełen różnych kolorów, a co najważniejsze, wygląda smakowicie.

Dowiedziałam się, że jest to polędwiczka w sosie miodowym z jakąś sałatką, której nazwy już nie pamiętam.

Nieźle...

To już wiem kto w naszym związku będzie gotował.

- A tak serio, to beznadziejnie gotuję. To jest jedyne danie, które jak byłem młodszy babcia mnie nauczyła, żebym zaimponował dziewczynie. - Słysząc to wybucham śmiechem.

On wydaje się taki zły, tajemniczy i ogólnie niebezpieczny, a jak się go pozna to jest ogromnie uroczy i czarujący.

Postanowiliśmy zrobić sobie romantyczny wieczór, Jack nalał nam wina, a ja włączyłam jakiś film.

Wtulam się w klatkę piersiową bruneta, a ten całuje mnie ponownie w czoło.

- Czemu tam? - pytam, a on początkowo nie wie o co mi chodzi, ale po chwili namysłu odpowiada, że czuję się wtedy, jakbym była jego małym skarbem, który jest pod jego opieką. - Uroczo...

- Urocza to jesteś ty. Taka mała, grzeczna dziewczynka. - Patrzę na niego obrażona i się odsuwam, ale on szybko przyciąga mnie do siebie.

Odwracam od niego głowę i pokazuje, że jestem ogromnie obrażona.

On lekko łapie mnie za policzki i daję twarz, tak, aby była na przeciwko swojej. Automatycznie zamykam oczy nie chcąc na niego patrzeć.

Nagle czuje, jak składa pocałunek na moje usta, ale ja go nie odwzajemniam, jednak, gdy jego ręce lądują na moich pośladkach, które zostają nagle ściśnięte, ja odwzajemniam tą pieszczotę.

Kładę ręce na jego kark, a on rękami bada każdy skrawek mojego ciała. Czuję, że powoli moja koszula jest odpinana. Akurat dzisiaj jestem ciepło ubrana, to będzie miał trochę roboty.

Po chwili odrywamy się od siebie, a chłopak zaczyna składać pocałunki na mojej twarzy i szyi. Czuję jak ściąga moją koszulę i schodzi w kierunku biustu.

Czuję lekkie mrowienie i już wiem, że Jack zrobił mi malinkę, dmucha w nią dosyć zimnym powietrzem z ust, a moje całe ciało obejmuje dreszcz.

Tym razem to ja przejmuję inicjatywę i siadam na nim okradkiem, lekko ruszając biodrami. Łapię za końcówkę bluzy bruneta i z jego pomocą ściągam ją. Palcami badam każdy cal jego klatki piersiowej.

- Nie rób tak. - mówi podnosząc moją głowę do góry. Patrzę na niego zdziwiona, czuję, że jestem podniecona i mam nie równy oddech. Dotyka palcem moich ust i po chwili dodaje. - Nie przygryzaj wargi...

- A co jeśli nie posłucham? - pytam, a on automatycznie wbija mi się w usta, a jego ręka ląduje na moich udach, które masuje kierując się w kierunku moich spodenek.

Nagle całe moje ciało obejmuje przyjemne uczucie, gdy jego dłoń zaczyna masować mnie przez spodenki.

Zaprzestaję całowaniu i oddaję się przyjemności, która coraz bardziej się nasila. Lekko drapię plecy chłopaka i coraz mocniej oddycham, ale nagle to wszystko znika. Zostaję podniesiona i automatycznie oplatam swoje nogi na biodrach Devila.

Patrzę zdziwiona na bruneta, a on tylko ulotnie całuje mnie w usta i masuje moje pośladki, kierując się najprawdopodobniej do swojej sypialni.

Kładzie mnie delikatnie na łóżku, wcześniej zamykając drzwi. Podnosi mi lekko bokserke, którą mam na sobie. Składa pocałunki na moim brzuchu i schodzi coraz niżej i jego usta lądują na moich udach, ale nie na długo, bo wraca do mojej bluzki, na co ja podnoszę się, aby ją ściągnąć.

Znudziło mi się robienie za uległą i zamieniam się z nim miejscem. Tym razem to ja góruję i zaczynam drogę mokrych pocałunków przez całą klatkę piersiową i wyrzeźbiony brzuch.

Docieram do linii jego spodni i odpinam guzik po czym przy jego pomocy ściągam spodnie.

Ukazują mi się czerwone bokserki, a ja lekko zaczynam się śmiać, bo mam czerwoną bieliznę.

- Jesteś tego pewna? - Pyta, gdy ja jestem już w samej bieliźnie.

Oto rozdział i mam w sumie dwie WAŻNE sprawy.

Pierwsza, to chcecie, aby ta scena została dokończona w następnym rozdziale? Czy powinna już być sytuacja w następny dzień?

Druga, to czy sposób pisania jest wystarczający? Czy lepiej wrócić do zapisu tak jak wyglądały początkowe rozdziały tej części. (Akapity i myślniki). Zależy od was.

I ostatnie. Jak się podoba rozdział? Staram się wstawiać, jak najwięcej.

Skoro już tutaj jesteś zostaw gwiazdkę i komentarz.

To wszystko co nam zostało... Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt