•29•

4.3K 190 17
                                    

Widok Harr'ego z tak dobrze znaną mi blondynką sprawia, że nie jestem w stanie wydusić z siebie słowa. Moja najlepsza przyjaciółka z moim najlepszym przyjacielem?

Kto by nawet pomyślał.

- Jas? Nie poznałam Cię... - Staram się coś mówić, ale całkowicie brakuje mi języka w gębie.

- Część Rene, Ciebie też miło widzieć. - Czuję się jakoś nie swojo na myśl, że jeszcze kiedyś miałam taki dobry z nią kontakt.

- Więc oto poznaj moją dziewczynę, którą już w sumie znasz. - Śmieje się kolorowłosy, a ja nadal patrzę na nich w szoku.

Na początku atmosfera była dosyć ciężka, ale dzięki chłopakowi i jego żartą szybko się zmieniła.

Jak mam być szczera to tęskniłam za kontaktem z Jas. Urocza i miła blondynka, taka sama jak trzy lata temu, a ja no cóż. Zmieniłam się i to drastycznie.

Gdybym mogła to postarałabym się o odzyskanie kontaktu. Ale teraz to już za późno. Wiem, że straciłam ją na dobre.

- Chodźmy na łyżwy! - Słysząc pomysł Harr'ego, razem z Jas zaczynam się śmiać.

Jak on wpadnie na jakiś pomysł to już zostaję tylko się śmiać.

- Ja poważnie mówię. - Nagle on wstaje, więc powoli powtarzamy jego ruchy i kierujemy się do wyjścia z kawiarni.

Co z moją sukienką? Muszę ją kupić, bo w czym mam iść? W sumie jakbym się postarała, wykopałabym coś, ale przecież lepiej iść kupić. Zawsze się przyda.

Chłopak ciągnie nas w kierunku galerii na co, aż moje oczy błyszczą. Czy tylko ja uwielbiam zakupy? Mogłabym chodzić non stop. Byle ktoś mi dał na to pieniądze.

Ostatecznie dochodzimy do samego środka budynku, gdzie rozciąga się ogromna tafla lodu. Nawet nie miałam pojęcia, że otworzyli tutaj lodowisko.

Uważam, że to świetny pomysł, nie tylko jeśli chodzi o dzieci, bo sama chętnie będę tutaj przychodzić.

I tak oto spędzamy pół dnia na lodzie, ale na szczęście nie zabrakło czasu na moje zakupy.

Kupiłam piękną, czerwoną sukienkę z kilkoma srebrnymi wstawkami, obcisła bez ramiączek. Do niej zakupiłam wysokie srebrne szpilki i zadowolona mogłam wrócić do domku.

Zmęczona zaraz po powrocie rzucam się na łóżko, aby oddać się marzenią, ale oczywiście nie mogę zasnąć, bo brak jakiejśkolwiek informacji od Jack'a, doprowadza mnie do rozstroju nerwowego.

Oby najbliższe dni przyniosły mi jakieś nowe wieści, bo się we mnie wręcz gotuje.

Zauważyłam, że jestem sama w mieszkaniu, więc spokojnie się przebrałam i poszłam od razu spać.

Potrzebuje tak bardzo snu.

Odpływam całkiem w marzenia i jakie czeka mnie zdziwienie, gdy w moim umyśle pojawia się ten sam sen co ostatnim razem.

Czy mój organizm próbuje mnie przed czymś ostrzec? Czyżby któryś z tych dwóch chłopaków miało przede mną jakieś sekrety...

Kto by wtedy pomyślał, że tak to się potoczy.

Wiem bardzo krótki no, ale postaram się napisać jeszcze jeden.

Dziękuję za wytrwałość.

Zostaw komentarz i gwiazdeczkę bardzo proszę.


To wszystko co nam zostało... Where stories live. Discover now