•32•

3.9K 162 61
                                    

Następne dni mijają dosyć szybko, spędzam je u Jack'a, bo nie mam najmniejszej ochoty na przebywanie z Matt'em w jednym pomieszczeniu.

Obawiam się jednej rzeczy. Co jeśli poczuje coś do niego? Przecież mam chłopaka, nie może mnie nic z nim łączyć. Ale prawda jest taka, że Black jest cudowny i on o tym wie. Ciężko mi się powstrzymywać przy nim, ale z drugiej strony jest Devil, którego naprawdę kocham. Czemu to wszystko musi być takie trudne?

Jack musi dzisiaj jechać do siostry, więc chyba pora, aby wrócić do mieszkania. Cały czas unikałam bruneta w szkole i o dziwo mi się to udawało, ale nie wiem jaki był w tym sens.

Po pracy i po szkole jadę do mieszkania, w którym jak się okazuje zastaje mnie pustka. Nie narzekam, bo bałam się spotkania Matt'a. Zmęczona od razu idę do pokoju i nawet nie wiem kiedy zamykam oczy i zasypiam.

Budzi mnie lekkie ugięcie łóżka, więc lekko otwieram oczy i widzę dużą postać, która nagle zaczyna mnie gładzić po włosach.

Nie zwracam na to większej uwagi, zamykam ponownie oczy i odpływam.

Rano budzi mnie ogromne ciepło i uścisk na tali, od razu na twarzy pojawia mi się uśmiech. To na sto procent Jack i automatycznie wtulam się w niego. Czuję czuły pocałunek w czoło i całkowicie odpływam.

Moment...

Przecież Devil jest teraz u siostry prawie trzysta kilometrów stąd i wraca za dwa dni.

Szybko odwracam się i patrzę na twarz towarzysza. Moja reakcja jest szybka i nie przemyślana, zaczynam się rzucać i odsywać, więc szybko mój tyłek ląduje na ziemi.

Ku mojemu zdziwieniu, chłopak nawet nie otwiera oczu. Może umarł, w sumie dobrze by było, to tak jakby śmieci się same wyniosły.

O czym ja w ogóle myślę...

W sumie jest cholernie przystojny, lekko nachylam się, aby się lepiej przyglądnąć. Jest taki cudowny kiedy śpi, co ja mam teraz zrobić?

Nagle czuje ogromną chęć pocałowania tych wspaniałych ust. I ani chwili nie zastanawiając się, zbliżam swoje wargi i oddaje się przyjemności.

W pewnym momencie zrozumiałam, że pocałunek został oddany, co oznacza, że chłopak nie śpi. Otwieram oczy i się odsuwam, a na twarzy Matt'a automatycznie pojawia się uśmiech.

Podnoszę się z ziemi i prawie biegiem kieruje się do łazienki.

Dlaczego ja go pocałowałam? Czy mi już całkiem odbiło? Przecież tak nie może być. Mam chłopaka.

Dziewczyno ogarnij się!

Potrzebuje teraz chwili spokoju, wchodzę po prysznic, a gorący strumień wody całkowicie mnie uspokaja. Po wyjściu i wysuszeniu włosów, ubieram szlafrok, który tak wspaniale otula moje ciało.

Wychodzę i kieruję się do kuchni, gdzie zaczynam gotować wodę z myślą o zrobieniu sobie kakałka.

Podczas przygotowań, lekko odpływam i całkowicie zapominam o otoczeniu. Z myśli wyciąga mnie uścisk na biodrach. Automatycznie się odwracam i patrzę na sprawcę, który bez chwili zastanowienia wbija mi się w usta.

- Co to było tam u góry? - Pyta przerywając czynność.

- To był błąd. - Odpowiadam cała zdyszana po pocałunku.

- Gdyby był to błąd, to byś tutaj ze mną teraz nie stała. - Nie pozwala mi ciągnąć rozmowy, bo ponownie wbija mi się w usta.

Sama nie wiem czemu mu na to pozwalam. Ale to jest tak przyjemne i nie umiem z tego zrezygnować.

Nagle czuje, jak brunet chwyta mnie za uda, więc od razu siadam na blacie oplatając go nogami.

Schodzi pocałunkami do mojej szyi, a ja po prostu czuje się jak w raju.

- Cycki ci urosły. - Zaczyna się śmiać, a ja dopiero teraz zauważam, że mój szlafrok lekko się zsunął.

Zepsuł całą super atmosferę. Odsuwam się lekko i wiąże szlafrok. Chcę zejść, ale on szybko łapie mnie w talii i mocno ściska.

- Tym razem mi nie uciekniesz... -Mówi i ponownie kieruje swoje usta na moją szyję.

Jego ręce gładzą moje plecy, a ja swoimi bawię się jego włosami. Nie zwracam uwagi na nic dookoła.

- O kurwa... - Nagle słyszymy czyjś głos i przegrywamy, odwracając się do naszego gościa.

Co ja do cholery zrobiłam? Dlaczego?

To wszystko co nam zostało... Where stories live. Discover now