24

222 21 4
                                    

Boję się, cholernie się boję. Nigdy nie mówiłem otwarcie o swoich problemach, nie lubię się nad sobą użalać, ani opowiadać o sobie. Po prostu boję się odrzucenia i braku zrozumienia, ale chyba Kubie należy się poznanie prawdy. Tak, zdecydowanie się należy.

22:03

Gdzie jesteś?

Miałeś już być..

22:18

Już idę.

Szybki jesteś, nie powiem.

22:21

Nie masz po co, już wróciłem do domu. Nie mam zamiaru tyle na Ciebie czekać.

22:25

W takim razie pójdę prosto do twojego mieszkania.

Ktoś Cie tam zapraszał?

22:27

To już wolę wyjść..

22:30

Za późno, już jestem pod drzwiami. Otwórz mi.

Kurwa..

- Hej Arturek. - powiedział Kuba wchodząc do mieszkania - Nie to, że nie pasuje mi nasze spotkanie, ale po co tak naprawdę je chciałeś?

- Muszę Ci powiedzieć, dlaczego z Tobą zerwałem. - odpowiedziałem

- Zatem słucham. - odparł siadając na kanapę

- Po twojej zdradzie straciłem pewną cząstkę mnie, poczułem że nigdy nie będę już szczęśliwy i że nie będę w stanie nikomu zaufać. - zacząłem - Ale pech chciał, że to właśnie Tobie dałem kolejną szansę, chociaż tak naprawdę nie wiem czemu. Męczyłem się w tej relacji, odczuwałem dyskomfort przebywając z Tobą i poczucie, że nie zależy mi na Tobie w takim stopniu jakiego oczekujesz. Czułem jak staje się coraz bardziej obojętny na wszystko co się wokół mnie działo, czułem się po prostu bezsilny. - wziąłem głęboki oddech - Raz miałem próbę samobójczą, o której nie miałeś pojęcia, gdyż powiedziałem Ci, że muszę pozałatwiać pare spraw. A prawda była taka, że nie miałem siły, ani ochoty do dalszego życia.

- Jak to próbowałeś się zabić?! I jak mogłem nie zauważyć, że dzieje się z Tobą coś złego?! Kurwa, to moja wina! Gdyby nie ten cholerny Bartek wszystko byłoby dobrze!

- Oboje zawiniliśmy.

- Żałujesz zerwania?

- Ciężko mi to określić. Niby tak niby nie. Na pewno brakuje mi twojej obecności, co jest dziwne po tym co Ci wyznałem.

- Obecności jako przyjaciela, czy chłopaka?

- Tego i tego. - odpowiedziałem

- Może to rozwieje twoje wątpliwości? - zapytał przybliżając się do mnie, a następnie łącząc nasze usta w pocałunku..

PERSPEKTYWA KOCHANOWSKIEGO


Od tego spotkania może zależeć tak dużo, a jednocześnie tak mało. Obawiam się tego co mogę usłyszeć, bo tak naprawdę nie wiem czego mam się spodziewać. Przeprosin? Rozejmu? Przyjaźni? Powrotu?

22:03

Gdzie jesteś?

O chuj, jak mogłem zapomnieć?

22:18

Już idę.

22:21

Nie masz po co, już wróciłem do domu. Nie mam zamiaru tyle na Ciebie czekać.

Nawet nie żartuj..

22:25

W takim razie pójdę prosto do twojego mieszkania.

22:27

To już wolę wyjść..

Nie wywiniesz się tak łatwo..

22:30

Za późno, już jestem pod drzwiami. Otwórz mi.

- Hej Arturek. - powiedziałem wchodząc do mieszkania - Nie to, że nie pasuje mi nasze spotkanie, ale po co tak naprawdę je chciałeś?

- Muszę Ci powiedzieć, dlaczego z Tobą zerwałem. - odpowiedział

- Zatem słucham. - odparłem, w tym samym momencie siadając na kanapę

- Po twojej zdradzie straciłem pewną cząstkę mnie, poczułem że nigdy nie będę już szczęśliwy i że nie będę w stanie nikomu zaufać. - zaczął - Ale pech chciał, że to właśnie Tobie dałem kolejną szansę, chociaż tak naprawdę nie wiem czemu. Męczyłem się w tej relacji, odczuwałem dyskomfort przebywając z Tobą i poczucie, że nie zależy mi na Tobie w takim stopniu jakiego oczekujesz. Czułem jak staje się coraz bardziej obojętny na wszystko co się wokół mnie działo, czułem się po prostu bezsilny. - zrobił krótką przerwę - Raz miałem próbę samobójczą, o której nie miałeś pojęcia, gdyż powiedziałem Ci, że muszę pozałatwiać pare spraw. A prawda była taka, że nie miałem siły, ani ochoty do dalszego życia. - Co do chuja?!

- Jak to próbowałeś się zabić?! I jak mogłem nie zauważyć, że dzieje się z Tobą coś złego?! Kurwa, to moja wina! Gdyby nie ten cholerny Bartek wszystko byłoby dobrze!

- Oboje zawiniliśmy.

- Żałujesz zerwania? - zapytałem

- Ciężko mi to określić. Niby tak niby nie. Na pewno brakuje mi twojej obecności, co jest dziwne po tym co Ci wyznałem.

- Obecności jako przyjaciela, czy chłopaka?

- Tego i tego. - odpowiedział

- Może to rozwieje twoje wątpliwości? - zapytałem przybliżając się do niego, a następnie łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku..










Hejo!
Zdecydowanie pobiłam swój rekord w tym opowiadaniu! (696 słów!).
A tak ogólnie to jak Wam się podoba ten rozdział?
No i do następnego!

    - pozdrawiam Kochanowska ❤

friends or lovers? Kuba Kochanowski & Artur SzalpukWhere stories live. Discover now