63

199 9 24
                                    

PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ/PERSPEKTYWA KUBY

Dzisiaj jest najtrudniejszy dzień w moim życiu. Pogrzeb tak cholernie ważnej dla mnie osoby. Planowaliśmy wspólną przyszłość, założenie naszej małej rodzinki. Za równo tydzień byłby nasz ślub. Niestety, już nigdy się on nie odbędzie. Kurwa Artur, dlaczego to przydarzyło się akurat nam? Kocham cię i zawsze będę, rozumiesz?! Nigdy nie będę w stanie pokochać kogoś innego, byłeś i zawsze będziesz tym jedynym. Bez względu na okoliczności.

Moje przemyślenia przerywa Wlazly;

- Jesteś gotowy? - spytał

- Nie. - odpowiedziałem, a z mojego policzka zaczęły spływać łzy - Nie dam rady tam pójść. To za dużo dla mnie.

- Musisz dać, Artur by tego chciał.

- A ja chcę Artura z powrotem! - krzyknąłem

- Wiem, ze jest ci ciężko, ale nie ma szans na jego przywrócenie.

- W takim razie i ja chcę umrzeć. Jak mam żyć bez niego? Ja nie potrafię. To on nadawał mojemu życiu sens.

- Nauczysz się, obiecuje. - powiedział, a następnie chwycił mnie za rękę i zaprowadził do trumny. Po raz ostatni mogłem ujrzeć mojego ukochanego. To było najcięższe co kiedykolwiek zrobiłem w swoim życiu. Artur wyglądał jakby spał, tak uroczo i mocno. Dlaczego to ja nie mogłem umrzeć?! On tak bardzo zasłużył na życie! A ja tak bardzo go kochałem! Wróćmy do naszego ostatniego wieczoru, nikt jeszcze nie wiedział co przyniesie nam jutro..

PERSPEKTYWA ARTURA

Kochanie, wiedz ze nawet teraz, nawet po tym wszystkim ja wciąż cię kocham i zawsze będę. Nigdy o tobie nie zapomnę. Teraz patrzę na ciebie z góry, od aniołków i niestety tak już pozostanie na zawsze. Mam nadzieję, ze znajdziesz sobie jeszcze kogoś, zasługujesz na to, zasługujesz na wszystko co najlepsze. Przepraszam, ze cie zawiodłem i tak szybko cię opuściłem, nie planowałem tego. Chciałem zostać z tobą wiecznie, aż do PÓŹNEJ śmierci. Nie do teraz. Jesteśmy/byliśmy za młodzi. Ty 21 latek, ja 24 latek. Nie tak miała wyglądać nasza przyszłość. Mieliśmy się razem zestarzeć, mieliśmy kupić sobie kota, mielimy nawet dla niego imię, Puszek. A teraz co? Pozostała nam pustka, która prędko się nie wypełni. Kocham cie jak mało kto. Dziekuje ci za wszystkie piękne chwile, które razem spędziliśmy, nigdy ich nie zapomnę, bo to były najlepsze moje wspomnienia!
Zawiodłem cię swoją śmiercią, przepraszam..


Nie jestem w stanie skomentować tego rozdziału, jest on tak cholernie trudny do przeczytania ze tylko to mogę napisać.

             - Kochanowska

friends or lovers? Kuba Kochanowski & Artur SzalpukUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum