TERAZ
- Już wszystko zabrałeś? - krzyknął Piazza, kierując te słowa do mnie
- Chyba tak. - odpowiedziałem - W razie co, Artur zabierze resztę moich rzeczy.
- Czemu akurat on? - zapytał zaciekawiony
- Jesteśmy razem. - odparłem dumnie
- Jak to? Jeszcze gejem jesteś? Nie no, to jakiś żart prawda? - zasypywał mnie pytaniami
- Ale czemu trener ma tylko do mnie pretensje? Przecież Artur też jest gejem!
- Ale on nie bierze narkotyków. - odpowiedział stanowczo
- Ja też nie. - powiedziałem wielce przekonany o swojej racji, gdyż taka była prawda, nigdy nie brałem narkotyków
- A badania kłamią?! Haha, proszę Cię, nie rozśmieszaj mnie! - mówił prześmiewczo
- Najwyraźniej tak. - rzuciłem
- Nie ośmieszaj się bardziej niż już to zrobiłeś. - odparł - Wychodź już, nie chce Cię tu więcej widzieć! - krzyknął opuszczając swój kantorek
- Artur! - zawołałem - Wyjdźmy już stąd, proszę.
- Dobrze, już idziemy. - powiedział jednocześnie żegnając się z Wlazłym - Co się stało Kochanie? - spytał po chwili
- Pokłóciłem się z trenerem - powiedziałem - A raczej byłym trenerem. - dodałem
- O co znowu?
- O to co zwykle. Narkotyki i te sprawy. - odparłem - A no i powiedziałem mu o nas.
- Co zrobiłeś?! - krzyknął
- No powiedziałem mu o naszym związku.
- Ale po co? Dlaczego?
- Myślałem, że tego chcesz..
- Chciałem tylko, żeby chłopaki wiedzieli. Trener nie musiał.
- Przepraszam.. - zacząłem - Wszystko robię źle..
- Nawet nie wypowiadaj takich słów!
- Czemu? Przecież to prawda jest.
- Nie jest i nigdy więcej nie chcę słyszeć takich słów z twoich ust!
- Nie znasz się najwidoczniej..
PERSPEKTYWA SZALPUKA
- Hej, Mariusz. - zacząłem
- Co tam? Gdzie Kuba? - spytał atakujący
- Poszedł porozmawiać z trenerem. - odpowiedziałem - Gadałem ze Śliwką, powiedziałem mu o wszystkim, że go wyrzucił i w ogóle.
- No i dobrze. - odparł - Kuba niczego się nie spodziewa nie?
- Proszę Cię, prędzej ja zajmę twoje miejsce niż on czegokolwiek się domyśli.
- No tak, też fakt. - odpowiedział - Ale chwila, mojego miejsca nie zajmiesz!
- Wiem wiem haah, tylko się z tobą droczę stary.
- Artur! - usłyszałem głos Jakuba - Wyjdźmy już stąd, proszę.
- Dobrze, już idziemy. - powiedziałem jednocześnie posyłając znaczący wzrok do Mariusza - Co się stało Kochanie? - spytałem po wyjściu z budynku
- Pokłóciłem się z trenerem - powiedział - A raczej byłym trenerem. - dodał po chwili
- O co znowu? - spytałem znużony
- O to co zwykle. Narkotyki i te sprawy. - odparłe - A no i powiedziałem mu o nas. - japierdole, co?
- Co zrobiłeś?! - krzyknąłem
- No powiedziałem mu o naszym związku. - jednak jesteś kretynem
- Ale po co? Dlaczego?
- Myślałem, że tego chcesz.. - nie, nie chciałem
- Chciałem tylko, żeby chłopaki wiedzieli. Trener nie musiał.
- Przepraszam.. - zaczął - Wszystko robię źle.. - o tak, z tym się zgodzę
- Nawet nie wypowiadaj takich słów! - odpowiedziałem wielce przejęty słowami Kochanowskiego
- Czemu? Przecież to prawda jest. - bo muszę być dla Ciebie miły..
- Nie jest i nigdy więcej nie chcę słyszeć takich słów z twoich ust!
- Nie znasz się najwidoczniej.. - oj żebyś się nie zdziwił
Hej,
Na wstępie chciałbym podziękować pewnej dziewczynie, która jest naprawdę cudowną osobą! Mianowicie jest to ejguu09. Dziewczyno, jesteś wspaniała i dziękuje Ci za wszystkie słowa!
A wracając do książki, możecie się podzielić opinią w komentarzu.
No i do następnego!- pozdrawiam Kochanowska
YOU ARE READING
friends or lovers? Kuba Kochanowski & Artur Szalpuk
Short Storydwie pokrzywdzone osoby, które ranią siebie nawzajem. jak temu zapobiec? czy będzie dla nich jakaś nadzieja? czy są gotowi na poświęcenia związane ze swoją relacją?