45

191 16 17
                                    

- Byłeś cudowny. - powiedział Kuba, wciąż ciężko oddychając

- Ty też. - odpowiedziałeś przytulając się do środkowego

- Cholera, jak ja Cię kocham. - mówił Kochanowski - Chcę Cię na zawsze. - odparł zostawiając mi mokry ślad na ustach

- Ja Ciebie też. - odpowiedziałem ze sztucznym uśmiechem, a następnie kontynuowałem nasz pocałunek

  Jednak, tą ,,piękną" chwilę przerwał dzwonek do drzwi. Z początku oboje go zignorowaliśmy, lecz po kilku dzwonkach, zaczęło mnie to irytować.

- Kuba, to może być coś ważnego. - powiedziałem pomiędzy pocałunkami

- Jesteś tutaj, całuje Cię. Co może być ważniejsze? - zapytał

- Jakub, wiem że tam jesteś! Masz natychmiast otworzyć! - krzyknął znajomy głos, dałbym sobie rękę uciąć, że był to nasz trener, Roberto Piazza

- Po co tu przyszedł? - zapytałem środkowego

- Nie wiem, ale zaczekaj tutaj. Nie wychodź tam ze mną. - odpowiedział jednocześnie zakładając szlafrok. Jednak, jak to ja, nie mogłem nie podsłuchać tej rozmowy, dlatego od razu po wyjściu Kuby z pokoju podszedłem do drzwi.

- Co trener tu robi? - spytał Kochanowski

- Żartujesz sobie ze mnie? Ty się pytasz co ja tu robię?! - zapytał rozwścieczony Piazza

- Nie, nie żartuję. - odpowiedział z grobową miną

- W twoich badaniach wyszły narkotyki! - o tak, mój plan działa -  Myślałeś, że się nie dowiem?!

- Jakie narkotyki?! - krzyknął Kuba - Nigdy w życiu nie brałem narkotyków!

- Nie rżnij głupa! - krzyknął - W trybie natychmiastowym zostajesz usunięty z mojego klubu! - haha, warto było ze mną zadzierać Kubuś? - Masz 2 dni, żeby wynieść swoje rzeczy z ośrodka Skry! - krzyknął, a następnie trzasnął drzwiami

- Co się stało Kochanie? - spytałem ,,wielce" przejęty

- On mnie wyrzucił Artur. Nie jestem już zawodnikiem Skry. - odpowiedział ze smutkiem na twarzy

- Nie przejmuj się, znajdziesz sobie inny klub. - odpowiedziałem ze sztucznym poruszeniem

- Ale ja nie chcę innego! Chcę być w klubie z Tobą! Kurwa, ja chcę z Tobą mieszkać!

- No już, spokojnie. - powiedziałem przytulając się do środkowego, a następnie chytro się uśmiechając..

PERSPEKTYWA KOCHANOWSKIEGO

- Byłeś cudowny. - powiedziałem, choć ciężko było mi złapać oddech

- Ty też. - odpowiedział Artur przytulając się do mnie

- Cholera, jak ja Cię kocham. - mówiłem szczerze - Chcę Cię na zawsze. - odparłem zostawiając mu  mokry ślad na ustach

- Ja Ciebie też. - odpowiedział z szerokim uśmiechem, a następnie kontynuował nasz pocałunek

  Jednak, tą ,,piękną" chwilę przerwał dzwonek do drzwi. Z początku oboje go zignorowaliśmy, lecz po kilku dzwonkach zauważyłem, że drażni to Artura. Po chwili sam się jednak odezwał.

- Kuba, to może być coś ważnego. - powiedział pomiędzy namiętnymi pocałunkami

- Jesteś tutaj, całuje Cię. Co może być ważniejsze? - zapytałem

- Jakub, wiem że tam jesteś! Masz natychmiast otworzyć! - krzyknął znajomy głos, najprawdopodobniej był to Roberto Piasza

- Po co tu przyszedł? - zapytał przyjmujący

- Nie wiem, ale zaczekaj tutaj. Nie wychodź tam ze mną. - odpowiedziałem jednocześnie zakładając szlafrok.

- Co trener tu robi? - spytałem zdziwiony

- Żartujesz sobie ze mnie? Ty się pytasz co ja tu robię?! - zapytał rozwścieczony Piazza

- Nie, nie żartuję. - odpowiedziałem bez większego poruszenia

- W twoich badaniach wyszły narkotyki! - chwila, co ty gościu powiedziałeś? narkotyki? cholera, narkotyki?! -  Myślałeś, że się nie dowiem?!

- Jakie narkotyki?! - krzyknąłem zdezorientowany - Nigdy w życiu nie brałem narkotyków!

- Nie rżnij głupa! - krzyknął - W trybie natychmiastowym zostajesz usunięty z mojego klubu! - co kurwa? czy ty mnie właśnie wywaliłeś ze Skry? - Masz 2 dni, żeby wynieść swoje rzeczy z ośrodka Skry! - krzyknął, a następnie trzasnął drzwiami

- Co się stało Kochanie? - spytałem przerażony Artur

- On mnie wyrzucił Artur. Nie jestem już zawodnikiem Skry. - odpowiedziałem ze łzami w oczach

- Nie przejmuj się, znajdziesz sobie inny klub. - odpowiedział Szalupk równie przejęty, co ja

- Ale ja nie chcę innego! Chcę być w klubie z Tobą! Kurwa, ja chcę z Tobą mieszkać!

- No już, spokojnie. - powiedział przytulając się do mnie...






Hej,
Jak wrażenia po przeczytaniu tego rozdziału? Zapraszam do podzielenia się nimi w komentarzu!
No i do zobaczenia!

     - pozdrawiam Kochanowska

friends or lovers? Kuba Kochanowski & Artur SzalpukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz