Zabraniam Ci Tak Mówić. Rozumiesz?

4.9K 162 8
                                    

Mamy środę. Jutro mam spotkać się z Panią Natalią. Nie wiem dlaczego, ale bardzo się cieszę z pierwszego spotkania. Dotarłam do szkoły kilka minut przed dzwonkiem. Pomimo, że to dopiero 3 dzień szkoły nauczyciele zdążyli już nam zrobić diagnozy z poprzednich klas. Większość sprawdzianów napisałam dobrze, ale jak możecie się domyślić, język angielski poszedł mi fatalnie, dlatego na pierwszym spotkaniu z moją korepetytorką pewnie będziemy musiały zacząć od podstaw. Dzisiejsze lekcje minęły szybko. Wracając do domu, weszłam jeszcze do kawiarni. Zamówiłam swoją kawę i czekałam aż kelner mi ją przyniesie. Podczas czekania moje myśli znowu powędrowały do korepetytorki. Z zamyśleń wyrwał mnie głos.
- Witaj.. - zaczęła, ale nie skończyła.
- Asia. Przyszłam do Pani, będzie mnie Pani uczyć, a ja zapomniałam się przedstawić. Jestem Asia. - powiedziałam i wyciągnęłam rękę w stronę Pani Natalii. Uścisnęła ją lekko.
- Mogę usiąść, czy czekasz na kogoś?
- Proszę niech Pani siada. - odpowiedziałam.
- Jedna sprawa, gdy jesteśmy same nie mów do mnie Pani. Czuję się wtedy staro, a jestem od Ciebie starsza o 6 lat. To nieduża różnica. Chyba. Znaczy no... Wiesz... - zaczęła się plątać w swoich słowach. Ręce, które miała na stoliku złapałam w swoje i zaczęłam kciukami je pocierać. Pani Natalia spojrzała na ręce, a potem na mnie.
- Przepraszam, odruch.. - i zabrałam swoje ręce. Patrzyłyśmy sobie chwilę w oczy, dopóki nie odezwała się Natalia.
- Tak wogóle, to chciałam zapytać czy te spotkania są aktualne czy się rozmyśliłaś? - zapytała.
- Aktualne. Ostatnio miałam diagnozę z języka angielskiego, nie poszła zbyt dobrze. Coś czuję, że będziemy musiały zacząć od podstaw. - mówię i spuszczam głowę.
- Hej! Spokojnie. Najwyżej tak zaczniemy. - sama nie wiem kiedy łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Wytarłam je szybko mając nadzieję, że Natalia ich nie zobaczy, lecz się myliłam.
- Dlaczego płaczesz? - zapytała.
- Nie płaczę.
- Przecież widzę. Powiedz, co się dzieje? - powiedziała i zrobiła tak samo jak ja gdy miała atak paniki, czyli wytarła moje policzki kciukami. Po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz pod wpływem jej dotyku, ale gdy zabrała ręce poczułam pustkę. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić.
- Chodzi o to, że jestem strasznym debilem, nie umiem nauczyć się paru słówek, by chociaż zdać do kolejnej klasy.
- Ej! Nie mów tak. - zaprotestowała, gdy użyłam brzydkiego określenia na siebie.
- Ale taka jest prawda. - powiedziałam.
- Zabraniam Ci tak mówić na siebie. Rozumiesz?
- Ehhhhhh. Tak, rozumiem. - odpowiedziałam na jej pytanie, bo wiedziałam, że nie da mi spokoju gdy jej nie odpowiem.
- To co, widzimy się jutro? Wiesz o której? - zapytała.
- Tak, tak pamiętam.
- No, to do zobaczenia.
- Do zobaczenia.

Pani Natalia wyszła z kawiarni, a przed sobą zobaczyłam małą, zwiniętą karteczkę. Wzięłam ją i rozwinęłam. Na karteczce znajdował się numer Natalii. Nie wiem kiedy go napisała, że nie zauważyłam.

Tu masz mój numer *** *** ***. Tak będzie szybciej się porozumiewać. Napisz jutro czy napewno przyjdziesz.

Natalia

Uśmiechnęłam się na jej wiadomość i wyszłam z kawiarni. Uśmiech trzymał mi się do końca dnia i nie wyglądało na to by ktoś lub coś to zmieniło.

---------------------------------------------------------
Oto kolejny rozdział. Przez to, że jutro wraca już do szkoły rozdziały nie będą zbyt często, ale na ile będzie to możliwe będą się pojawiać. 😊

Is it alright for me to love you? Where stories live. Discover now