Będzie Już Dobrze

2.5K 123 12
                                    

- Boże! - słyszę krzyk. Otwieram powoli oczy i przecieram je. - Asia, słyszysz mnie? - przytakuję lekko głową i próbuję się podnieść. - Nie wstawaj jeszcze. - widzę jak Natalia idzie do kuchni, a po chwili przychodzi z powrotem ze szklanką wody w ręku. - Proszę.
- Dziękuję. - chrypię. Wypijam wszystko duszkiem i odkładam naczynie obok mnie. Kładę obie ręce na podłodze i próbuję ponownie wstać, lecz tym razem pomagam mi w tym Natalia. - Co się stało? - gdy dochodzimy do kanapy, siadam na niej i opieram o nie plecy. - Ałłłłłł, kurwa. - odkrywam się od kanapy i masuję plecy.
- Odwróć się. - słyszę. Wykonuję polecenie. Czuję jak Natalia podwija moją koszulkę.
- Masz je obite. Nie dziwię się, nieźle przywaliłaś w podłogę.
- Co się stało? - ponawiam swoje poprzednie pytanie.
- Gdy sprawdzałyśmy twoją wiedzę szkolną, coś się między nami wydarzyło, odepchnęłam cię wtedy. Ty potem wstałaś i próbowałaś dostać się do kuchni, oparłaś się o framugę w przejściu, a potem zemdlałaś. - kiwam głową na znak zrozumienia i odwracam wzrok w stronę Natalii, która przygląda mi się z troską.
- Czemu sprawdzałyśmy moją wiedzę? - zadaję nurtujące mnie pytanie.
- Nie pamiętasz? - pyta zaskoczona.
- Nie, nie pamiętam. - przyznaję.
- Pamiętasz zakończenie roku szkolnego.
- Tak, ale tylko do pewnego momentu. Gdy wychodziłam ze szkoły i przechodziłam przez ulicę.... Potem nie pamiętam.
- Miałaś wtedy wypadek, potrącił cię samochód. - patrzę na nią z szeroko otwartymi oczami. - Operowali cię około 4 godzin, gdy wszystko było już w porządku wybudzili cię, ale ty.... - przerywa na chwilę i bierze głęboki oddech. - Straciłaś pamięć. Lekarz nie wiedział czy to będzie chwilowe, czy już do końca życia. - widzę jak po jej policzkach ciekną łzy.
- Hej, spokojnie. - przysiadam się bliżej jej i obejmuję ją w pasie, a Natalia wtula się we mnie jeszcze bardziej. - Już wszystko dobrze. - szepczę. - Będzie już dobrze. - siedzimy w ciszy przytulając się ciągle. Wciągam Natalię na kolana i opieram się plecami o kanapę. - Kurwa! - klnę, na co dziewczyna siedząca na mnie zaczyna chichotać. - To nie jest zabawne! - mówię groźnie, choć i tak mi nie wychodzi przez uśmiech na mojej buzi.
- Kocham cię. - słyszę po cichu.
- Ja ciebie też kocham Pani Dąbrowska.
- Będę Panią Dąbrowską? - pyta, a w jej ogłosie słychać ekscytację.
- Kiedyś napewno, choć dla mnie już nią jesteś. - mówię i całuję jej czoło.
- Kocham cię. - powtarza, a na moją twarz wpływa jeszcze większy uśmiech. Przytulam ją mocniej do siebie i kołyszę naszymi ciałami.
- Chodź pójdziemy się położyć. - wkładam jedną rękę pod jej kolana, a drugą układam na plecach. Podnoszę się do góry i wchodzę po schodach, a potem idę do jej pokoju. Otwieram drzwi, wchodzę do środka i nogą je przymykam. Kładę delikatnie Natalię na łóżku, a potem sama się kładę.
- Cholera, nie położę się na plecach. - słyszę cichy chichot. Spoglądam w tamtą stronę i piorunuję Natalię wzrokiem.
- Chodź do mnie. - mówi i wyciąga ręce, jak małe dziecko chcące czegoś. Podchodzę powoli i kładę się na mojej ukochanej.
- Jak będzie Ci niewygodnie, to mi powiedz. - mówię i chowam głowę w zagłębieniu jej szyi. Zaciągam się tak znanym mi zapachem i zamykam oczy. - Kocham cię. - odpowiadam jeszcze na jej poprzednie słowa za nim zasnę.

——————————————————
Przepraszam, że tak późno, ale wcześniej nie mogłam. Obecnie lektura wzywa a mianowicie "Krzyżacy", więc wiecie jak to jest. Lecz jutro już weekend, więc będą rozdziały.

Do następnego 😙

Is it alright for me to love you? Where stories live. Discover now