Kocham Cię

3.2K 111 7
                                    

- Cholera. - budzą mnie hałasy z mojego pokoju. Otwieram powoli oczy i przecieram je rękoma. Gdy jestem już trochę rozbudzona, rozglądam się po pokoju i dostrzegam Natalię.
- Przepraszam, nie chciałam cię obudzić. - podchodzi i mnie całuję.
- Nic się nie stało, tylko co tu robisz? - pytam trochę skołowana.
- Wczoraj gdy się położyłaś, ja zrobiłam to samo koło ciebie i zasnęłam. Mam nadzieję, że później nikt nie będzie mnie o nic pytał. - mówi i idzie do mojej łazienki. Kładę się z powrotem i próbuję przypomnieć coś sobie z wieczora. Natalia, jezioro, topienie, bójka, hotel, drzemka, dwa magiczne słowa. - i wszystko wiem i rozumiem. Wstaję z łóżka i podchodzę do drzwi od łazienki, pukam w nie lekko.
- Natalio jak wyjdziesz, możemy porozmawiać? - próbuję przekrzyczeć lecącą wodę z prysznica
- Jasne! - odpowiada. Podchodzę do walizki i wyciągam czyste ubrania. Gdy Natalka jest w łazience ja przebrałam się w pokoju. Siedzę na łóżku, przeglądając social media już 10 minut. Po kolejnych 5 minutach drzwi się otwierają, a przez nie przechodzi Natalia.
- Chciałaś porozmawiać. Coś się stało? - pyta niepewnie.
- Chodź. - mówię i klepie miejsce obok siebie. Podchodzi do mnie i niepewnie siada niedaleko mnie. Przez ten czas, gdy ona była w łazience, miała chwilę, by przemyśleć parę spraw. I już wiem co zrobię. Przewracam oczami i wciągam ją na kolana, obejmując szczelnie ramionami. Natalia chowa głowę w zagłębieniu moim szyji, a jej oddech drażni moją skórę.
- Chciałam Ci coś powiedzieć. - mówię po chwili i biorę głęboki wdech. - Kocham cię. - powoli wyjmuje głowę z mojego zagłębienia i spogląda w moje oczy. Gdy nasze spojrzenia się krzyżują, mogę dostrzec, że jej oczy są przeszklone.
- Skąd ty..?
- Słyszałam wszystko co wieczorem do mnie mówiłaś. - odpowiadam i ją całuję. Po chwili zjeżdżam pocałunkami na linię szczęki, a potem na szyję. Łapię Natalię za biodra i lekko podnoszę, po czym kładę ją na łóżku. Podwijam jej koszulkę i zaczynam serię pocałunków na jej brzuchu.
- Asia... - jęknęła Natalia, gdy zrobiłam jej malinkę. Schodzę jeszcze niżej, gdy dociera do nas pukanie w drzwi.
- Pobudka! - odrywam się od Natalii i spoglądam na nią. Policzki ma czerwone, a oddech nierówny. Cmokam ją ostatni raz, schodzę z niej i pomagam jej wstać z łóżka.
- Zobacz co ze mną zrobiłaś, nie mogę tak do niej wyjść.
- Mi by to nie przeszkadzało, gdybyś była częściej w takim stanie. - spojrzałam na nią, a jej policzki zrobiły się jeszcze bardziej czerwone.
- Ohhhh, zamknij się. - zaczęła się cicho chichotać. - Ty idź, poczekam 10 minut i wyjdę po tobie.
- Ok. - odpowiadam i podchodzę do drzwi. - Do później.
- Do później. - odpowiada i uśmiecha się. Odwzajemniam gest i wychodzę z pokoju. Idę kawałek, gdy napotykamy nauczycielkę od biologii.
- No nareszcie, niedługo spóźnisz się na śniadanie.
- Już idę, już idę.
- A tak wogóle, widziałaś Panią Natalię? Wiem, że wróciła z tobą, ale później już jej nie widziałam. - pyta i spogląda na mnie podejrzanie.
- Nie, nie widziałam. Posiedziała chwilę ze mną wczoraj, ale potem wyszła z pokoju.
- Rozumiem, jeśli ją zobaczysz, to przekaż jej, że czekam na nią.
- Dobrze. - uśmiecham się sztucznie i schodzę na dół do stołówki. Biorę tacę z jedzeniem i idę do stolika, gdzie siedzi Michał.
- Hej.
- Hej, i jak po bójcę? Niewiele wtedy widziałem.
- Odegram się na skurwysynie. Nikt nie ma prawa obrażać Natalii. Nikt. - powtórzyłam. - Jeszcze pożałuje.
- Znając cię, to pewnie będzie to gruba sprawa.
- Oj, uwierz, będzie grubo. - odpowiadam i patrzę w stronę, gdzie siedzi Marek ze swoją paczką. Moje ręce mimowolnie zaciskają się w pięści, gdy nagle mój telefon zaczyna wibrować. Wyciągam go i wchodzę w wiadomości.

Od : My Lovely
Nie rób tego

Odrywam wzrok od telefonu i wypatruję Natalii. Gdy ją odnajduję nasze spojrzenie krzyżuje się. Uśmiecham się do niej, co pewnie mi nie wychodzi przez złość w moim ciele. Natalia otwiera usta, by powiedzieć bez głośnie "kocham cię". Tym razem biorę głęboki wdech i uśmiecham się do niej ponownie, co mi już wychodzi lepiej. Powracam wzrokiem do Marka, który patrzy na Natalię i oblizuje w tym momencie usta. Zabiję skurwiela. - zaczynam jeść, by oderwać się od meczących myśli. Po śniadaniu mamy godzinę wolnego, gdy wybija odpowiednia godzina schodzę ponownie na dół i wychodzę przed hotel. Nauczycielki przeliczają nas i wsiadamy do autobusu. Tym razem jedziemy do jakiegoś muzeum. Jesteśmy już w nim koło 4 godzin, a i tak została nam jeszcze godzina. Po upłynięciu tego czasu, wsiadamy zmęczeni do naszego pojazdu i wracamy do hotelu. Mamy wieczór, dzisiaj miało być ognisko. Obecnie mamy 20.00, jesteśmy na obrzeżach lasu i chłopcy próbują wzniecić ogień. Przez cały dzień przyglądałam się Markowi i mam duże obawy w sprawie tego ogniska.
- Michał, jest sprawa. Gdy ognisko będzie już trwało, patrz od czasu do czasu na Marka. Jeśli będzie coś niepokojącego, to daj mi od razu znać. - mówię podchodząc do niego.
- Jasne, będę mieć oczy szeroko otwarte.
- Dzięki. - siadam na jednym z pni od drzewa i rozglądam się na wszystkie strony. Od półtorej godziny trwa ognisko, a ja nigdzie nie widzę Natalii ani Marka. Co jest dla mnie bardzo niepokojące. Podchodzę do Michała, który rozmawia z jakimś chłopakiem.
- Michał, widziałeś Panią Natalię?
- Niedawno tu siedziała, ale potem gdzieś poszła, bo źle się poczuła.
- Dobra dzięki. - Idę pośpiesznie w stronę hotelu, gdy w połowie drogi napotykam na dwie sylwetki osób i dziwne odgłosy. Podchodzę bliżej, a to co widzę doprowadza mnie do szału.

——————————————————
Wczoraj niestety nie udało mi się wrzucić, dlatego jest dzisiaj. Do zobaczenia w kolejnych 😊

Is it alright for me to love you? Where stories live. Discover now