(...) Anioły Nie Chodzą Po Ziemi

2.6K 117 4
                                    

- Nie pamiętasz?
- Nie pamiętam większości mojego życia. - odpowiada i zerka na mnie. - Ale sądząc po twojej minie, jesteś dla kimś ważnym, prawda?
- Tak, twoim zdaniem byłam najważniejsza. - po moich policzkach zaczynają cieknąć łzy.
- Hej, nie płacz. Obiecuję Ci, że spróbuję wszystko sobie przypomnieć, ale będziesz musiała mi w tym pomóc. - przyglądam się jej twarzy i mogę dostrzec jak się rumieni. Ciekawe o czym pomyślała.
- Oczywiście, że ci pomogę. - ślę jej lekki uśmiech.
- Więc, opowiesz mi naszą historię? Kim jesteśmy dla siebie, jak się poznałyśmy, jak się nazywasz i tak dalej.. - patrzę na nią i widzę, że nie może się tego doczekać. Jest mi przykro, że nie pamięta większości swojego życia, że nie pamięta nas.
- Więc...

Otworzyłam drzwi od kawiarni i już chciałam wchodzić gdy zderzyłam się z kimś i wylądowałam na chodniku.
- Uważaj jak chodzisz. - warknęłam.
- To ty na mnie wpadłaś.

Przyłożyłam swoje ręce do jej policzków i kciukami zaczęła je pocierać. Spojrzałam ostatni raz Pani Natalii w oczy, a po chwili je zamknęłam. Przyłożyłam swoje usta do jej. Tak jak tego chciałam, Natalia wstrzymała swój oddech. Po chwili oderwałam się od niej. Spojrzałam w jej oczy i uśmiechnęłam się.
- Dlaczego to zrobiłaś? - zapytała.
- Miałaś atak paniki. Czytałam, że żeby się go pozbyć należy wstrzymać oddech, a raczej bym cię do tego nie przekonała, dlatego cię pocałowałam...

Mija 10 minut, jestem strasznie przemoczona, ale nie czuję deszczu, a obok mnie pojawia się jakaś osoba. Odwracam głowę w stronę tej osoby.
- Jezu! - odskoczyłam od osoby.
- Może być, ale wolę jak mówisz mi Natalia. A teraz chodź do samochodu.

Wyszłam za furtkę jej domu i powoli się oddałam, ale ja tak dłużej nie mogłam. Biegiem wróciłam na posesję Natalii. Przeszłam pośpiesznie przez furtkę i otworzyłam drzwi od domu. Weszłam bez pukania, co zwróciło uwagę Natalii. Zauważyłam jak wychodzi z kuchni i patrzy na mnie ze zdziwieniem.
- Asia, co ty... - nie dałam jej dokończyć, gdyż zdjęłam plecak i przyciśnęłam ją do ściany, łącząc nasze usta w pocałunku. O dziwo, Natalia oddawała wszystkie moje pocałunki, choć na początku myślałam, że mnie odepchnie. Gdy zabrakło nam tchu oderwałam się od jej ust i oparłam swoje czoło o jej. Położyłam prawą rękę na jej policzku i gładziłam kciukiem, na co Natalia wtuliła się w moją dłoń. Pocałowałam ją jeszcze raz przelotnie w usta.
- Teraz mogę iść. - odezwałam się w końcu.

- Zrobimy sobie zdjęcie? - pytam po tym jak kończymy jeść.
- Jasne.
- Dobra, poczekaj chwilę. - mówię i wyciągam statyw. Kładę go na ziemi i rozkładam. Umieszczam w nim telefon i potajemnie włączam tryb nagrywania. Podchodzę do Natalii i ustawiamy się do pozy. Po chwili ja klękam, a Natalia patrzy na mnie ze zdezorientowaniem.
- Asia, Co Ty?
- Posłuchaj mnie Natalia. - mówię i łapię ją za rękę. - W całym swoim życiu nie spotkałam nikogo tak cudownego, uroczego i pięknego jak ty. Chciałabym w przyszłości stworzyć z tobą coś niezwykłego. Chciałabym stworzyć rodzinę. Chciałabym codziennie zasypiać i budzić się przy tobie. Śmiać się z tobą gdy jesteś szczęśliwa, płakać gdy jesteś smutna i spełniać razem marzenia. Dlatego chciałabym zadać Ci pytanie, czy ty Natalio Mazur uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną? - spoglądam na Natalię i widzę, że po jej policzkach ciekną łzy. Patrzy na mnie chwilę co zdaję się być wieczności, gdy nagle kręci chaotycznie głową.
- Tak! Tak! Tak! - mówi i rzuca mu się na szyję, całując mnie.

- Masz. - podszedł do mnie Michał i wręczył mi moją bluzę. Wzięłam ją od niego i zarzuciłam na ramiona ukochanej.
- Jak się tu znalazłam? - zapytała słabo Natalia.
- Asia po ciebie wskoczyła i wypłynęła z tobą. - odpowiedziała druga nauczycielka. Natalia spojrzała na mnie, uśmiechnęła i podziękowała mi.

- Kto to zrobił?! - wybuchłam, przecież mogli utopić moją dziewczynę. Uczniowie pokazali na stojącego z tyłu chłopaka. No tak, Marek, człowiek debil. - podeszłam do niego szybko i złapałam za jego kuszulkę.
- Pojebało cię do reszty człowieku?! - zaczęłam się drzeć i szarpać go. - Mogłeś ją utopić!
- Wiedziałem. - powiedział i uśmiechnął się cwaniacko.
- Co wiedziałeś?!
- Wiedziałem, że coś między wami jest.
- Słucham?! - wydarłam.
- No chyba nie powiesz mi, że jej nie pieprzysz skoro... - nie dałam mu dokończyć, gdyż moja prawa ręka spotkała się z jego nosem.

- Na razie nie mam odwagi ci tego powiedzieć prosto w oczy, ale bardzo cieszę się, że ciebie mam i... Bardzo Cię kocham. - na moją twarz wpłynął uśmiech, a potem była ciemność.

Przewracam oczami i wciągam ją na kolana, obejmując szczelnie ramionami. Natalia chowa głowę w zagłębieniu moim szyji, a jej oddech drażni moją skórę.
- Chciałam Ci coś powiedzieć. - mówię po chwili i biorę głęboki wdech. - Kocham cię. - powoli wyjmuje głowę z mojego zagłębienia i spogląda w moje oczy. Gdy nasze spojrzenia się krzyżują, mogę dostrzec, że jej oczy są przeszklone.
- Skąd ty..?
- Słyszałam wszystko co wieczorem do mnie mówiłaś.

- To by było na tyle. - kończę swoją wypowiedź.
- Więc jesteśmy razem. - stwierdza. - Poznałyśmy się, bo byłaś moją korepetytorką, a obecnie jesteś moją nauczycielką. - kiwam głową na znak zgody. - Ciekawe życie miałam.
- I to bardzo ciekawe.
- Z tych opowiadań wszystko jest takie piękne i nierealistyczne. Skąd mam mieć pewność, że jesteś prawdziwa? - pyta się mnie.
- Skąd ten pomysł, że nie jestem? - odpowiadam jej pytaniem.
- Bo anioły nie chodzą po ziemi. - odpowiada a na moją twarz wkrada się rumieniec. - Uroczo wyglądasz, gdy się rumienisz.
- Za to ty, byłaś moją bohaterką. - mówię i spoglądam na nią.

——————————————————
Większość to wspomnienia, ale myślę że to fajna odmiana rozdziału. 😉

Is it alright for me to love you? Where stories live. Discover now