Tak Bardzo Cię Przepraszam

3.2K 118 3
                                    

- Dobrze. - odpowiada, a ja spoglądam na nią. Ma ślady nie wyspania na twarzy oraz czerwone oczy, podejrzewam, że od płaczu. Nie dziwię się jej. Ja bym nie chciała ze sobą gadać. Najlepiej byłoby gdybym sobie przywaliła... Krzesłem. Odchodzi trochę na bok, bym mogła przejść. W korytarzu zdejmuję buty, skórzaną kurtkę i idę za Natalią.
- Chcesz coś do picia? - pyta, gdy znajdujemy się w kuchni. Kręcę przecząco głową, siadamy przy stole i kładę ręce na jego blacie. Wzrok mam wbity w stół, od czasu do czasu zerkając na Natalię.
- Przepraszam. - szepczę po chwili. - Przepraszam, że tak zareagowałam. Było mi po prostu przykro, że mi tego wcześniej nie powiedziałaś i... Ehhhhh... Chciałam zrezygnować z zajęć, by móc się z tobą pokazać, ale teraz jest to niemożliwe. Jesteś moją nauczycielką, a ja uczennicą, a obie wiemy jakie będą tego konsekwencje, jak ktoś nas razem zobaczy. - kończę i podnoszę głowę, by spojrzeć na dziewczynę naprzeciwko mnie. Jej oczy są zaszklone, a pojedyncze łzy zleciały po jej policzkach. Schodzi z krzesła i podchodzi do mnie, odsuwam swoje krzesło i wstaję. Natalia kładzie swoje ręce na moje barki, a ja obejmuję ją w pasie. Chowa głowę w zagłębieniu mojej szyji i cicho szlocha.
- Tak bardzo cię przepraszam. - mówię i szepczę jej czułe słówka.
- Ja też cię przepraszam, mogłam ci powiedzieć wcześniej. - mówi po chwili i odsuwa się ode mnie. Wycieram kciukami jej policzki z łez i powoli zbliżam się do niej. Przez cały czas utrzymuję z nią kontakt wzrokowy, gdyby jednak tego nie chciała, co chyba wyłapuje i lekko kiwa głową na znak zgody i wpija się w moje usta. Mimo wolnie układam swoje dłonie na jej biodrach i ściskam je lekko. Przygryzam jej wargę, co skutkuje uśmiechem podczas pocałunku. Odsuwamy się od siebie, gdy zabrakło nam powietrza i uśmiecham się. Jej oczy nie są już smutne, a teraz tańczą w nich iskierki radości. Idziemy do salonu i siadamy na kanapie.
- Za tydzień jest wycieczka na 5 dni. Nauczycielka mi kazała przekazać waszej klasie, bo ona nie jedzie. A że ciebie nie było, to mówię ci teraz. - mówi i spogląda na mnie. - Będziesz jechać? - pyta po chwili.
- Raczej tak, a dokąd?
- Nie pamiętam miejscowości, ale mamy w planie zwiedzanie lasów, przejście koło podobno głębokiego jeziora, ogniska i zwiedzanie jakiegoś miasta.
- Brzmi zachęcająco. - odpowiadam.
- Lubisz takie rzeczy?
- Lubię naturę i spokój, więc lasy i jezioro jak najbardziej. - mówię, spoglądam na nią i widzę jak się do mnie uśmiecha. - Co się tak uśmiechasz? - pytam, bo i już u mnie kąciki ust się podnosiły.
- Gdy powiedziałaś, że lubisz naturę i spokój, przypomniało mi się jak byłyśmy w twoim miejscu i zapytałaś mnie tam czy zostanę twoją dziewczyną. - odpowiada i teraz u mnie widnieje szeroki uśmiech.
- Tego nie da się zapomnieć.

-Zrobimy sobie zdjęcie? - pytam po tym jak kończymy jeść.
- Jasne.
- Dobra, poczekaj chwilę. - mówię i wyciągam statyw. Kładę go na ziemi i rozkładam. Umieszczam w nim telefon i potajemnie włączam tryb nagrywania. Podchodzę do Natalii i ustawiamy się do pozy. Po chwili ja klękam, a Natalia patrzy na mnie ze zdezorientowaniem.
- Asia, Co Ty?
- Posłuchaj mnie Natalia. - mówię i łapię ją za rękę. - W całym swoim życiu nie spotkałam nikogo tak cudownego, uroczego i pięknego jak ty. Chciałabym w przyszłości stworzyć z tobą coś niezwykłego. Chciałabym stworzyć rodzinę. Chciałabym codziennie zasypiać i budzić się przy tobie. Śmiać się z tobą gdy jesteś szczęśliwa, płakać gdy jesteś smutna i spełniać razem marzenia. Dlatego chciałabym zadać Ci pytanie, czy ty Natalio Mazur uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną? - spoglądam na Natalię i widzę, że po jej policzkach ciekną łzy. Patrzy na mnie chwilę co zdaję się być wiecznością, gdy nagle kręci chaotycznie głową.
- Tak! Tak! Tak! - mówi i rzuca mi się na szyję, całując mnie.

- Teraz ja się zapytam, co tak się uśmiechasz?
- Wspominałam najszczęśliwszy dzień w moim życiu. - uśmiecham się lekko. - A wracając do wycieczki do kiedy trzeba przynieść pieniądze i ile?
- 250 zł i najlepiej jakbyś przyniosła je na jutro.
- Ok. - siedzimy w ciszy, delektując się swoją obecnością. Przytulamy się, całujemy, robimy głupie miny. W pewnym momencie mój telefon zaczyna wibrować, wyciągam go z tylnej kieszeni spodni i czytam wiadomość.
- Muszę wracać, mama do mnie napisała. - mówię z niechęcią.
- Yhym. - spoglądam na Natalię, która prawie zasnęła.
- Naprawdę muszę iść. Jak wyjdę z domu zamknę ci drzwi na klucz.
- Dobrze, dziękuję.
- Nie masz za co. - wstaję powoli i podnoszę Natalię, co skutkuje jej cichym piśnięciem. - Spokojnie. - zanoszę ją do jej sypialni i kładę na łóżku, przykrywam kołdrą. - Dobranoc księżniczko. - mówię i całuję jej czoło.
- Dobranoc. - odpowiada sennie. Wychodzę z jej pokoju zamykając za sobą drzwi. Z kuchni zabieram klucze do jej mieszkania i idę do korytarza, zakładam buty oraz kurtkę i wychodzę z domu. Zamykam go i wychodzę z jej posesji. Wracam do domu ze świetnym humorem.

——————————————————
Hejka! Jednak się wyrobiłam, co mnie bardzo cieszy. Do następnego! 😉

Is it alright for me to love you? Where stories live. Discover now