Rozdział 19: Szczera rozmowa

569 63 10
                                    

,, Szczęście rzadko bywa nagrodą; częściej jest niespodziewanym prezentem. '' - Pam Brown

Czarna postać weszła chwiejnym krokiem do komnaty, w której obecnie przebywał Thor. Blondyn nie widział jej twarzy, ani w co była ubrana. Po sylwetce tylko poznał, że musi to być mężczyzną, który prawie dorównywał mu wzrostowi. Był jednak szczuplejszy i mniej umięśniony.

Książę nie chciał zostać nakryty, więc gdy tylko drzwi od pokoju się uchyliły, on ukrył się przy ścianie za nimi. Nieznajomy zamknął drzwi, następnie lekko kołysząc się na wszystkie strony przeszedł przez połowę komnaty. Zatrzymał się przy łóżku i po chwili bezwładnie na nie opadł. Wzrok blondyna przyzwyczaił się do ciemności dopiero teraz. Dostrzegł kontury ciemnego płaszcza i charakterystycznych kozaków, które w całym pałacu nosiła tylko jedna osoba. Loki.

Uśmiechnął się do siebie i bezszelestnie ruszył w stronę bruneta. Tamten jednak usłyszał jego kroki, na co gwałtownie podniósł się do pozycji siedzącej, a w jego prawej dłoni zmaterializował się krótki sztylet.

- Loki, to tylko ja. - oznajmił Thor, unosząc ręce.

Podszedł do drzwi gdzie znajdował się ,,pstryczek" i  zapalił światło. Loki natychmiast zasłonił oczy ręką. Nie był zadowolony z oślepiającego go blasku, co wyjaśniał jego cichy jęk. Thor mógł mu się w tej chwili lepiej przyjrzeć. Ubrania młodego maga były pogniecione i nieco podarte. Natomiast twarz i ręce były ubrudzone, a na czole chłopak skraplał się pot.

- Bogowie, Loki. Co się stało? - wypytał Thor, zmartwiony tym widokiem.

- Wilki. - wydyszał zapytany, zanim zasnął.

Blondyn usiadł na skraju łóżka obok bruneta i objął go ramieniem. Zielonooki zawiesił na moment na nim wzrok, po czym wtulił się ufnie z nikłym uśmiechem. Słyszał bicie serca mężczyzny, a na czubku głowy czuł jego oddech.

- Co się tam stało? - spytał nagle Thor, zaczynając delikatnie głaskać zapytanego po włosach. - Powiesz mi?

Loki jednak milczał. Musiałbym ci powiedzieć o tym jak znalazłem się w Żelaznym Lesie. A tego nie chcę. - pomyślał. Spojrzał na blondyna smutnie, po czym znowu spuścił wzrok.

- Może innym razem. - wyszeptał. - Ale powiedz mi, czy to co... w lesie czy było prawdziwe czy ...

- Było prawdziwe. Czemu pytasz?

- Bo... - w tej chwili brunet się wyprostował i spojrzał Thorowi prosto w oczy. - Bo... chce, żebyś wiedział, że... ech.

Znów spuścił wzrok. Thor na to tylko przekrzywił lekko głowę, uśmiechnął się, aby po chwili wziąć twarz swojego wybranka w dłonie i spojrzeć mu prosto w oczy.

- Kocham cię Loki, chce wiedzieć czy ty mnie też.

- Tak. - odparł Loki prawie od razu, lecz dopiero po krótkiej chwili zrozumiał, co powiedział. Prawdę.

Obaj powoli przybliżyli się do siebie, a już chwilę później złączyli swoje usta w długim, delikatnym, ale namiętnym pocałunku. I tym razem żaden z nich nie zamierzał uciec. (Chyba, że przed Odynem 😂)

426 SŁÓW

Czarownik z Żelaznego LasuWhere stories live. Discover now