Joker obrócił mnie do siebie i przytulił. Zaczęłam zanosić się płaczem a on tylko gładził moje plecy abym się uspokoiła. Moja załamka nie trwała długo... Patrząc na stronę drzew, zauważyłam jakieś światło. Zza nich wyjechał batmobil... Nie no jebne na twarz... Z niego wysiadł ojciec i Robin.
-Martyna! Odejdź od niego!-krzyknął Robin.
-A wy tu skąd?!-zapytałam wkurzona.
-Wyrzuciłaś naszyjnik w nim był nadajnik!-krzyknął.
-Wy szuje! Nienawidzę was za to! Chcieliście mnie zamknąć w rezydencji i udawać że nic się nie dzieje! Prawda jest inna!-krzyczałam.
Ze strachu złapałam Jokera za rękę. On ją ścisnął i stanął przede mną.
-Batku, jeżeli ona nie chce wracać z tobą no to życie! Pogódź się z tym kochany!-krzyczał śmiejąc się.
-Zamknij się, clownie! Ona jest normalną osobą i tak ma pozostać!-wtrącił się Robin.
-Zamknij ryj! Nie zabierzecie mnie od niego! Ja go kocham!-wykrzyknęłam.
Zdałam sobie sprawę że powiedziałam coś, co chciałam zachować w tajemnicy... Wszyscy zamilkli... Rozjebałam system, nie powiem...
-Miło było was ujrzeć, ale my musimy lecieć!-krzyknął Joker i zaczęliśmy iść.
Ojciec patrzył na mnie z rozczarowaniem w oczach a Robin miał iskierki wkurwienia.
-Poczekaj...-szepnęłam i zatrzymałam się.
Psychopata był zaskoczony takim obrotem sytuacji. Nie dziwię mu się... Mieszka z nim córka milionera i ona się w nim buja potajemnie... Podeszłam do Robina i patrzyłam mu w oczy.
-Powiem Ci jedno... Jesteś głupim, naiwnym, agresywnym durniem w przebraniu, który nie zna granic. I myśli że zdobędzie dziewczynę za pomocą krzywdy...-wysyczałam.
-A ty jesteś naiwną, dziecinną gówniarą-szepnął.
Jak się zamachnęłam tak uderzyłam go z liścia w twarz. Podeszłam do ojca...
-Nie szukajcie mnie bo nie znajdziecie. Nie proście mnie abym wróciła bo nie wrócę. Jeżeli jeszcze raz najedziecie na mnie, na nas to więcej mnie nie zobaczysz-syknęłam i pobiegłam do mojego towarzysza.
Pojechaliśmy do domu.
-Chcesz dziś jechać do klubu?-zapytał.
-Nie wiem... Nie mam już na nic ochoty...-rzekłam patrząc przez szybę.
-No dobrze-mruknął i skupił się na drodze.
Myślałam że Joker jest zabójcą i psychopatą... Tak mówią ludzie, którzy go nie znają... Bezpiecznie znaleźliśmy się w domu.
-Może zrobimy dziś domówkę? Odsapniesz od rzeczywistości...-zapytał.
-Okej...-westchnęłam.
Poszłam do swojego pokoju i trzasnęłam drzwiami. Położyłam się na łóżku na boku i patrzyłam co jest za oknem.
*Joker*
Nie wiem co się dzieje... Trzasnęła drzwiami od swojego pokoju i tyle ją widziałem... Zadzwoniłem do moich ludzi i ogłosiłem że robię domówkę.
-Idź zobacz co z nią jest-
Nie wiem czy mam się narażać na jej złość.
-Król Gotham boi się zwykłej dziewczyny? Śmiechu warte!-
Kurwa!! Brakuje alkoholu i przekąsek. Zadzwoniłem do Toma.
-Dzień dob...-
-Ruszasz dupe i przywozisz mi na za chwilę jakieś rzeczy na imprezę! Jak nie będziesz to nie będzie wypłaty!-
-Dobrze...-
Rozkminiałem teraz jak mam dotrzeć do niej? Jestem kiepski w rozmawianiu na takie tematy a szczególnie z dziewczynami... Patrzę a była już godzina 17, muszę jej coś do jedzenia zanieść. Znalazłem płatki z piankami, więc zalałem je mlekiem i poszedłem do góry. Zapukałem do drzwi i myślałem że chociaż usłyszę: ,,Proszę lub wejdź". Przywitała mnie głucha cisza... Postanowiłem że wejdę... Zobaczyłem jak dziewczyna leży na łóżku...
YOU ARE READING
"Instynkt..."
Short StoryMartyna Wayne to 16 letnia córka wielkiego milionera z Gotham City. Matka zostawiła ją z jej ojcem tuż po narodzinach. Dziewczyna musiała się wychowywać wśród facetów, pośród Robina( Dicka Graysona i Bruce'a Wayne'a). Pewnego dnia spotka króla Goth...