Wchodzę do pokoju i widzę Jokera, który leży na łóżku na samych bokserkach.
-Chodź do mnie królowo Gotham, pobawimy się w parterze-rzekł głosem podrywacza.
-Dziecko śpi, obudzisz je przez swoje wrzaski od napalenia się-powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
Chłopak wstał z łóżka i podszedł do drzwi. Po chwili zamknął je na klucz i podniósł wzrok na mnie.
-Już się nie obudzi-burknął z łobuzerskim uśmiechem.
-Ja jestem zmęczona, więc idę spać-odpowiedziałam.
Odwróciłam się do niego plecami i położyłam się do łóżka. Zakryłam się nią po sam nos i patrzyłam co on robi.
-No wiesz ty co... Takie kształty ukrywasz przed swoim narzeczonym? Ranisz moje uczucia-powiedział ze smutną miną.
Joker położył się obok mnie i chciał wziąć kołdrę a ja ją naciągnęłam na siebie tak mocno, że było mi cieplutko.
-Nawet kołdry mi nie dasz?-zapytał.
-Nie, moja kołdra-powiedziałam z uśmiechem.
Było mi cieplutko do czasu, gdy jego ręka nie wślizgnęła się pod kołdrą i została położona na moim brzuchu. Ma takie zimne ręce że idzie na zawał zejść, bo to zimny drań haha.
-Weź ten przeszczep!-wrzasnęłam.
-Nieee, aż mi nie oddasz kołdry-powiedział.
Obrażona oddałam mu kołdrę i tak leżałam ze skrawkiem materiału na sobie.
-Od razu lepiej-mruknął.
-Zimno mi przez ciebie!-krzyknęłam.
-Skarbuś chodź do mnie-powiedział.
-Nie bo mnie zgwałcisz-odpowiedziałam odwracając się plecami do niego.
Leżałam tak na boku i byłam ciekawa co on teraz zrobi. Nie jestem na niego obrażona, tylko droczę się z nim. A że on jest taki szalony i wesoły to ja też będę wesoła. Poczułam że coś leży na moim biodrze, wiedziałam że to jego dłoń. Joker tak się do mnie przybliżył że ciałem się stykaliśmy.
-No misiekkkk...-mruknął.
Odwróciłam się do niego twarzą i wpatrywałam się w szmaragdowe oczy.
-Muszę ci coś powiedzieć...-powiedział.
-Co takiego?-zapytałam.
-Zmieniłem się...-mruknął.
-W jakim sensie?-zapytałam.
-Zerwałem z morderstwami i swoją straszną przeszłością-powiedział.
-To dobrze-mruknęłam i musnęłam jego usta.
On zawisnął nade mną i dalej to pociągnęliśmy. Gdy Jokuś chciał zjechać niżej, odepchnęłam go.
Nic nie powiedział tylko położył głowę na mojej klatce i zasnął. Dałam mu buziaka we włosy i po chwili też zasnęłam. Obudziły mnie promyki słońca, które wpadły przez okno. Otworzyłam oczy i zauważyłam że mojego narzeczonego nie ma obok. Opuściłam łóżko i zeszłam na dół. Moje stópki dotknęły schodów.-Japierdole! Kto normalny okno tu otworzył?!-krzyknęłam.
-Kochanie, nie denerwuj się-powiedział Joker.
Głos dochodził z kuchni, więc skierowałam się tam. Widzę Ivy, Floyda i Jokera siedzących przy stole i pijących kawę.
-Ty se kurwa tatuaże zrobiłaś?! Popierdoliło cię?!-wrzeszczała Ivy.
-Przestaniesz się czepiać? Nie mam prawa udekorować mojego ciała?-zapytałam.
Co jej kurwa odpierdoliło?Po chuj się czepia...
-Masz piękne ciało to po jakiego chuja tatuaż mieć?-zapytał Floyd.
Joker spojrzał na niego zabójczym wzrokiem.
-Wiesz co to znaczy ona jest moja?-zapytał Jokuś.
-Spokojnie, ja mam swoją-burknął.
Nagle usłyszałam że coś się dzieje u naszego syna.
-Mamo! Tato!-krzyczał płacząc Damian.
Usłyszeliśmy to i od razu pobiegliśmy do małego. My wbiegamy a tam szyba wybita i karteczka leżąca na podłodze. Nasz syn siedzi na łóżku pod kołdrą i płacze. Jak najszybciej usiadłam na jego łóżku i go przytuliłam.
-Kochanie co się stało?-zapytałam odkrywając kołdrę.
-Jakiś pan tu był...-wydukał płacząc.
YOU ARE READING
"Instynkt..."
Short StoryMartyna Wayne to 16 letnia córka wielkiego milionera z Gotham City. Matka zostawiła ją z jej ojcem tuż po narodzinach. Dziewczyna musiała się wychowywać wśród facetów, pośród Robina( Dicka Graysona i Bruce'a Wayne'a). Pewnego dnia spotka króla Goth...