II. Powrót do przeszłości

3K 66 4
                                    

Nelly

Zanim wylądowałam w Sydney zadzwoniłam po Cala. Zawsze był tym, który przyjeżdża kiedy się go o to prosi. Zastanawiałam się jak to będzie, po trzech latach z dala od siebie znów zamieszkać razem i zacząć tak naprawdę od nowa się poznawać. Jak to będzie spotkać przyjaciół Caluma z zespołu. Znam każdego z nich, często przychodzili do mojego brata kiedy jeszcze mieszkałam w rodzinnym mieście. Gdy samolot zatrzymał się na pasie startowym byłam jedną z pierwszych osób, które go opuściły. Nigdy nie lubiłam latać, lepiej czułam się na ziemi. Rozglądałam się za azjatycką twarzą brata, ale ktoś zakrył mi oczy. Zapach zdradził, że to właśnie szukany przeze mnie chłopak. Rozpoznałam jego perfumy, których przez te lata nie zmienił.
- Cal, wiesz ze cię rozpoznałam jak tylko do mnie podszedłeś, prawda? - rzuciłam.
- Kurde, zawsze wiesz ze to ja zasłaniam Ci oczy. Jak to jest możliwe? - padło pytanie.
- Cóż, tylko Ty ciągle używasz jednego zapachu - zaśmiałam się cicho widząc jego minę. Poszliśmy razem szukać mojej walizki, co nie trwało długo. Po tylu podróżach wiedziałam jak oznaczyć swój bagaż aby go z żadnym innym nie pomylić. Wsiadłam do samochodu przed strszym Hoodem. Odpalił silnik i włączył radio. Wyjechaliśmy z lotniska po czym skierowaliśmy się w stronę centrum handlowego. Mój głupi brat uznał, że jedna mała walizka z ubraniami i kosmetykami na pół roku nie wystarczy i wyciągnął mnie na długie zakupy. Do Sydney przyleciałam około 15 a w domu chłopaków znalazłam się dopiero po 21. Padnięta zignorowałam to, że powinnam poznać swoich tymczasowych współlokatorów i ruszyłam na piętro. Stanęłam jednak gdy tylko weszłam na górę. Tylko Calum mógł wpaść na coś tak niedorzecznego jak tabliczki z imionami właścicieli pokoi na drzwiach. Przyznałam jednak że dzięki temu nieco łatwiej było mi trafić do pomieszczenia w którym miałam zamieszkać. Nie rozglądając się po pokoju rzuciłam się na łóżko w ubraniach. Zasnęłam w mniej niż minutę.

Calum

Zakupy z Nel były całkowicie zaplanowane. Luke stwierdził, że za nic na świecie nie posprzątają reszty domu w godzinę. Ashton wpadł na pomysł z centrum handlowym, za co wszyscy byli mu wdzięczni. Tak wymęczyłem siostrę, że nawet nie chciała przywitać się z moimi kolegami. Stwierdziliśmy wspólnie że damy jej odpocząć, a rano weźmiemy się za poznawanie. Zaniosłem wszystkie torby Nelly na górę, do jej pokoju. Widok który tam zastałem, był prze słodki. Dziewczyna leżała na łóżku w ciuchach, a długie czarne włosy miała rozrzucone dookoła głowy jak aureolę. Nie mogłem się powstrzymać i cyknąłem zdjęcie telefonem. Odstawiłem zakupy i wyszedłem po cichu, aby nie obudzić młodszej Hood. Zszedłem do przyjaciół i zapytałem:
- Ktoś gra w Fifę? Tylko bez wrzasków, Nel śpi.
- Dwa na dwa czy jeden na jeden? - spytał zaciekawiony Luke.
- Jak wolicie, mi to obojętne - rzuciłem. Mój wzrok spoczął na pozostałych dwóch członkach zespołu, którzy nie odezwali się ani słowem. Pytająco na nich spojrzałem.
- Hm, zagrajmy dwa na dwa, ja z Lukiem vs Ash z Calem - odpowiedział mi Michael. Pokiwałem głową na znak zgody. Udaliśmy się do salonu i włączyliśmy konsolę. Zapowiadał się niezwykły mecz, a my mieliśmy zajęcie na następną godzinę.

------------------------------------------------------
Hejka naklejka!

Chcecie więcej wiadomości? Czy może lepiej tak jak jest? Nie wiem, ale liczę na waszą pomoc! Znowu przepraszam że spóźniony o prawie dwie godziny. Wybaczcie!

Wasza Nimrell

Sławna siostra I LH ✔Where stories live. Discover now