X. Tej dziewczynie nie da się odmówić...

1.3K 31 0
                                    

Nelly

Zgromiłam wzrokiem przyjaciółkę, która w odpowiedzi schowała się za moim bratem. Uniosłam brew ze zdumieniem. Mojej przyjaciółce podobał się Clifford!
- Chloe, musimy porozmawiać. Luke, weźmiesz Caluma na dół? Potem zagram z wami w Fifę - poprosiłam chłopaka. Ten bez zbędnych pytań spełnił moją prośbę, więc zostałyśmy w pokoju same.
- A teraz tłumacz się, Chloe! - rozkazałam.
- No już, spokojnie. Nadal podoba mi się Michael, ale twój brat jest bardziej skory do flirtu i chyba mu się podobam... - nie dałam dokończyć dziewczynie.
- O rajuśku, ale super! Moja najlepsza przyjaciółka i mój brat! - zachowałam odpowiedni ton głosu, aby nikt niepożądany mnie nie usłyszał.
- A tak w ogóle, to od kiedy ty i Luke Hemmings jesteście razem?
- Ugh, zapytał mnie o chodzenie kilka minut przed tym, jak zaczęła się akcja na grupie zespołu.
- Aaa, rozumiem - padła odpowiedź. - Idziemy coś robić, może jakieś zakupy w babskim gronie?
- Ok, napiszę do Talii i Lissy, może zabiorą się z nami - mówiąc to wyjęłam telefon. Odblokowałam go i weszłam na Kik'a.

MusicPrincess: Talia , idziesz ze mną i Chloe na zakupy? Może wpadnie też Lissa
DangerousGirl: jasne, obie jesteście w Sydney?
MusicPrincess: tak, a ty gdzie?
DangerousGirl: właśnie lecę samolotem do Australii. Będę w Sydney za jakąś godzinę
MusicPrincess: Ok, czekamy

MusicPrincess: Lissa, jesteś w Sydney? Mam propozycję nie do odrzucenia
BabyUnicorn: tak, jestem. Co to za propozycja?
MusicPrincess: idę z Chloe i Talią na zakupy za 1,5 godziny. Dołączysz?
BabyUnicorn: jasne, będę czekać w galerii koło tego parku gdzie się spotykałyśmy, ok?
MusicPrincess: świetnie, do zobaczenia

Napisałam i odłożyłam urządzenie.
- Tal będzie za godzinę na lotnisku, a Lissa za półtorej w galerii - poinformowałam dziennikarkę.
- Świetnie, pora się przygotować! - entuzjastycznie odpowiedziała. Ja tylko westchnęłam z rezygnacją, tej kobiety nie da się odwieść od niczego co sobie zaplanuje, choćby nie wiem jak trudne by to było. Kiedyś kupiła sukienkę na ślub siostry dużo wcześniej, a jak ją przymierzyła miesiąc przed weselem okazało się, że jest za ciasna. I w ciągu tego miesiąca Chloe schudła na tyle, żeby zmieścić się w swoją kreację. Dziewczyna wyciągnęła z mojej szafy wszystkie topy i spodenki. Po chwili do kupki na środku pokoju dołączyły też letnie sukienki. Chloe zaczęła przeglądać wyciągnięte przez siebie rzeczy, aż jej uwagę zwrócił biały top, który kupiłam podaczs zakupów z Calem.
- Skąd go masz? - zapytała.
- Kiedy przyleciałam do Sydney Calum wyciągnął mnie na długie zakupy. Wtedy go kupiłam - rzuciłam wciąż przyglądając się poczynaniom dziennikarki. Ruda schowała pozostałe górne części ubioru oraz sukienki. Zaczęła kopać w stercie ubrań w poszukiwaniu pasujących spodenek. Nagle pokazała mi dżinsowe spodnie w czarnym kolorze. Byłam pewna że je odłożyłam! Pewnie starszy Hood włożył je do koszyka a ja tego nie zauważyłam...
- To masz już strój na dziś. Teraz leć się ubrać, a potem cie umaluję - pogania mnie. W akompaniamencie jej śmiechu weszłam do łazienki. Założyłam przygotowane ciuchy i wyszłam. Chloe od razu zgarnęła mnie do toaletki. Wyciągnęła moją kosmetyczkę i wzięła się za makijaż. Nawet nie wiedziałam za bardzo czego użyła, ale wyglądałam świetnie. I tak też się czułam. Spojrzałam na zegarek i aż krzyknęłam. Minęło ponad czterdzieści minut! Szybko zgarnęłam z szafki klucze do auta Caluma i pogoniłam Chloe. Uprzedziłam brata o wyjściu po czym bez zbędnych tłumaczeń wyjechałam z posesji chłopaków. Pojechałam na lotnisko a z pomocą GPS'a dotarłam tam bez przeszkód. Zabrałam stamtąd menedżerkę i zawróciłam. Pojechałam do galerii, w której umówiłam się na spotkanie z Lissą. Wysiadłyśmy z auta po pół godzinie od wyjazdu z willi chłopaków. Weszłam do centrum handlowego zdenerwowana. Zostało kilka minut do ustalonego czasu spotkania, a dziewczyny nie było. Nagle w tłumie mignęły mi dwukolorowe włosy dziennikarki. Nim zdążyłam potwierdzić jej tożsamość, zniknęła. Byłam bliska wyjęcia telefonu, gdy zdałam sobie sprawę z tego, że został on w domu, razem z torebką. Pacnęłam się z otwartej dłoni w czoło.

******************************
Hejka naklejka!

Witam w kolejnym rozdziale tej książki. Miło mi, że czytacie te głupoty. Oczywiście dziękuję za aż 500 wyświetleń!!!! Do zobaczenia za tydzień,

Wasza Nimrell

Sławna siostra I LH ✔Onde as histórias ganham vida. Descobre agora